Wrodzona słabość bolidu Red Bulla
Christian Horner, szef zespołu Red Bull Racing wyjaśnił, na czym polega wrodzona wada RB19, która przerwała w Singapurze passę zwycięstw zespołu.
Od początku minionego weekendu na torze Marina Bay można było dostrzec spadek formy liderów klasyfikacji generalnej. Zarówno Max Verstappen, jak i Sergio Perez mieli problemy ze znalezieniem tempa kwalifikacyjnego oraz wyścigowego. Obaj kierowcy odpali w Q2, a w wyścigu, po raz pierwszy w tym sezonie, na najwyższym stopniu podium stanął Carlos Sainz.
W dużym stopniu do niskich osiągów przyczyniła się błędna konfiguracja bolidu. Główny inżynier stajni, Paul Monaghan wskazał również na na problemy, które powtarzają się od pierwszych wyścigów RB19. Zapytany, czy było to coś, co przewijało się przez cały sezon odpowiedział:
- W pewnym sensie. Bez wchodzenia w szczegóły trudno to wyjaśnić, ale zasadniczo trafiłeś we właściwy wątek.
Poproszony przez Motorsport.com o wyjaśnienie, gdzie leży sedno problemu, Christian Horner wskazał, że samochód nie jest mocny w krótkich zakrętach. Dodał, że pierwszy raz było to widoczne w Monako, kiedy Fernando Alonso walczył z Verstappenem o pole position i zwycięstwo.
- Oczywiście, jeśli spojrzysz na wyścig taki jak Monako, okrążenie Fernando było fenomenalne - powiedział Horner. - Max musiał dać z siebie coś więcej, myślę, że uderzył w każdą barierę w trzecim sektorze, aby tylko wywalczyć pole position, które było kluczowe pod kątem wyścigu.
- Dlatego w Monako były już sygnały, świadczące o tym, że tory uliczne są dla nas wyzwaniem - dodał. - Azerbejdżan również wymagał wiele pracy. Myślę, że było kilka torów o krótkich zakrętach, które przysporzyły nam problemy.
Horner zaznaczył, że Red Bull musi znaleźć rozwiązanie problemu przed sezonem 2024. Równocześnie jest świadomy jak ciężko będzie przygotować samochód idealny na wszystkie rodzaje torów i wszelkie typy zakrętów.
- Jest to rzecz, którą oczywiście będziemy chcieli się zająć w przyszłości, ponieważ musimy mieć samochód, który będzie w stanie konkurować na szerokim spektrum torów - podkreślił. - Właściwie myślę, że RB19 jest pod tym względem bardzo mocny. Ale oczywiście chodzi o znalezienie równowagi pomiędzy wagą, a konkretnym obszarem.
Sedno problemu sprowadza się do tego, że nawet gdyby Red Bull wrócił do Singapuru, świadomy sytuacji, nadal nie byłby w stanie nic zmienić, w żaden sposób poprawić swojej sytuacji. Tor uliczny w Singapurze okazał się piętą achillesową zespołu.
- W przypadku żadnej z tych rzeczy, nigdy nie ma złotego środka. Czy to połączenie twojej interakcji z aerodynamiką i konfiguracją samochodu? Oczywiście, mają na to wpływ opony i układ toru. Myślę, że prawdopodobnie zachowywalibyśmy się nieco inaczej niż na początku, niemniej wyciągnęliśmy z tego lekcję - podsumował.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.