Save ERC 2013

Była to odpowiedź kibiców na internetowy wyciek propozycji zmian w zasadach rozgrywki zawodów od przyszłego roku. Z początku traktowano to jako plotki. Szybko jednak okazało się, że nowe pomysły budzą nie tylko niepokój kibiców, ale i zawodników. Sprawa zrobiła się na tyle poważna, że w piątek przed zawodami w Maasmechelen przedstawiciele FIA spotkali się z kierowcami.Wszystko zaczęło się za sprawą promotora, który jest zainteresowany opieką nad cyklem Mistrzostw Europy Rallycross od przyszłego roku. Ma on swoją wizję rozgrywek, znacznie różniącą się od dotychczasowej, którą znamy z torów podczas rywalizacji MERC, CEZ czy MPRC. Promotor zaproponował, aby filarem zawodów było 14 stałych zawodników klasy SuperCars, którzy pojadą cały sezon. Mieliby oni zgłosić się do pełnego cyklu płacąc znacznie większe wpisowe niż obecnie i to za minimum 5 eliminacji z góry. Dodatkowo przy okazji każdej rundy byłyby dwa wolne miejsca do rozdysponowania według uznania organizatora czy promotora. Liczba aut zamknęłaby się w liczbie 16 i ani jednego auta klasy SuperCars więcej. Planowane zasady rywalizacji SuperCars to jazdy kwalifikacyjne po 4 auta w biegu, rozgrywane wielokrotnie, tak aby każdy ścigał się z każdym. Na koniec 4 najlepszych pojechałoby w finale A. Wszystko miałoby się odbyć w ekspresowym tempie tylko w niedzielę, aby dało się zawody pokazać na żywo w telewizji bez przerw, więc na naprawę poważnych usterek lub zniszczeń nie byłoby czasu. Jednocześnie nie podano informacji o jaką telewizję chodzi.Nieco zapomniani mogą się poczuć kierowcy klas Super 1600 i TouringCars. Mieliby się oni ścigać w sobotę w trzech kwalifikacjach. Finał A dla tych klas przewidziano na trzy godziny przed SuperCars w niedzielę. Więc rola S1600 i TouringCars spadła by tak naprawdę do roli tzw. "supportów" przed wielkim koncertem SuperCars.Plan dla zawodów jest przewidziany na 2-3 lata i miałby finalnie przekształcić się w Mistrzostwa Świata. Nikt jednak nie był w stanie powiedzieć na tym spotkaniu co z luką, jaka powstanie po Mistrzostwach Europy.Obecnie promotor szuka chętnych organizatorów, którzy podjęli by się udziału w przyszłorocznym cyklu według nowej formuły. Z tego co wiemy, odbyły się rozmowy z przedstawicielami 5 torów i jak dotąd żaden organizator nie wszedł w nową formułę. Dodatkową trudnością, jaką mają przed sobą organizatorzy to wpisowe. Aby zostać uwzględnionym w kalendarzu 2013 według nowej formuły, trzeba zapłacić idące w dziesiątki tysięcy euro wpisowe. Nic więc dziwnego, że nie ma chętnych.W tej chwili trudno znaleźć kogoś komu spodobał się nowy pomysł promotora. Pojawiły się głosy, że warto coś poprawić, ale według zawodników te zmiany są za duże i idą w złą stronę. Efekt zmian może być odwrotny do planowanego i doprowadzi do odejścia zawodników z tego cyklu. Przedstawiciele FIA zapewniali, że są to tylko plany. Jednak na pytanie, czy jest inna propozycja od promotora, odpowiedzieli negatywnie. Promotor chce zająć się tematem RC, ale tylko na swoich warunkach.Kolejne informacje mają zostać podane podczas zawodów MERC w Holandii, czyli już w najbliższy weekend. Cała sytuacja jest o tyle trudna, że pojawiła się w momencie, kiedy zawodnicy rozpoczynają rozmowy ze sponsorami. Również organizatorzy czekają z niecierpliwością na decyzje, co będzie się działo w przyszłym roku.Michał Kondrowski (fot. autora)