Engstler wraca do zdrowia
Ujawniono szczegóły wypadku, w wyniku którego Luca Engstler odniósł poważne obrażenia i trafił do szpitala.
Młody kierowca Lamborghini, Engstler, nie mógł chodzić i musiał korzystać z wózka inwalidzkiego po wypadku do jakiego doszło przy prędkości 230 km/h w Macau w listopadzie zeszłego roku.
Engstler wypadł na wyjściu z zakrętu Mandarin Bend podczas kwalifikacji do Pucharu Świata FIA na torze Guia Circuit. Jego Lamborghini Huracan GT3 obrócił się i uderzyło mocno w ścianę po drugiej stronie toru.
Z powodu uderzenia 24-latek stracił przytomność i musiał zostać przewieziony do szpitala na badania kontrolne, które wykazały szereg obrażeń. Osiem tygodni po wypadku zawodnik nadal nie wrócił do pełni zdrowia.
- To było bardzo silne uderzenie - powiedział Motorsport.com. - Największym problemem było to, że zerwałem więzadła boczne i mocno krwawiła mi noga w okolicy kości piszczelowej i strzałkowej, co było trochę niepokojące.
- Przez pierwsze dwa lub trzy dni poruszałem się na wózku inwalidzkim, ponieważ naprawdę nie mogłem nic zrobić i czułem, że wszystkie kości mnie bolą. Wszędzie miałem siniaki.
Do jego wypadku przyczyniło się wiele czynników, w tym brak jazdy w suchych warunkach podczas treningu. Jednak Engstler stwierdził, że wypadek, który wykluczył go z reszty weekendu, nastąpił z jego winy.
Niemiecki kierowca przekazał również wstrząsające szczegóły tego, co wydarzyło się chwilę po uderzeniu w ścianę.
- Chciałem wysiąść z samochodu tak szybko, jak to możliwe i odpiąłem pasy, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to jednak nie był dobry pomysł.
- Kiedy wspiąłem się na barierkę, zauważyłem, że coś jest nie tak z moją stopą. Straciłem przytomność i obudziłem się w szpitalu.
Jednak wypadek nie odebrał mu pasji do wyścigów.
- Byłem nieprzytomny, obudziłem się w szpitalu i nie wiedziałem, gdzie jestem ani co się dzieje - wyjaśnił. Ale już następnego dnia stwierdziłem, że chcę dalej jeździć.
Engstler nadal miał problemy z chodzeniem przez dość długi czas po wypadku. Jednak zwycięzca wyścigu DTM poczynił od tego czasu znaczne postępy w powrocie do zdrowia i był nawet w stanie odwiedzić Szwecję podczas przerwy zimowej.
Zaczął też biegać, ale prawdopodobnie dopiero w lutym będzie mógł wsiąść do samochodu.
Luca Engstler, LIQUI MOLY Team Engstler Lamborghini Huracán GT3 EVO2
Autor zdjęcia: Macau GP
- Powiedziano mi, że nie powinienem jeździć do początku lutego, ale oczywiście nie mogłem do tego dopuścić - powiedział.
- Po raz pierwszy biegałem, więc wszystko wraca do normy. Powiedziałbym, że teraz wróciłem do 95% sprawności i nie mam żadnych trwałych uszkodzeń.
- Chcę pojeździć gokartem w przyszłym tygodniu. Do samochodu chcę wsiąść w lutym lub marcu, zanim zaczną się duże testy.
Choć jego pierwszy występ w Makau został przerwany przez wypadek, Luca chce powrócić na słynny tor uliczny w tym roku.
- Bez względu na to, z kim rozmawiam, mówię każdemu, że chcę ponownie pojechać do Makau - powiedział. – Gdy w zeszłym roku zobowiązałem się do startu w wyścigu, moja odpowiedź brzmiała: albo szpital, albo trofeum.
- W zeszłym roku niestety był to szpital. W tym roku mam nadzieję, że będzie trofeum.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.