Wystartowali z hali
W hali EXPO XXI przy ulicy Prądzyńskiego, odbyła się druga edycja wystawy samochodów i motocykli sportowych Rallyshow 2006.
Fanów motoryzacji nie odstraszył nawet siarczysty mróz, który szalał przez cały weekend w Warszawie. Podczas wystawy swoje maszyny prezentowali zawodnicy z rajdów, rallycrossu i wyścigów. Nie była to wyłącznie statyczna ekspozycja, co jakiś czas odbywał się pokazy dla publiczności.
Przez cały okres trwania Rallyshow, Monster Truck systematycznie zwiększał wolne miejsca parkingowe, niszcząc wszystko co stało mu na drodze. Kłopotem okazał się śnieg i mróz, ponieważ uślizgiwały się samochody spod kół Monstera. Z pomocą przyszli offroadowcy, którzy przytrzymywali auta. Później Monster kończył dzieło zniszczenia ku uciesze zgromadzonej publiczności.
Sobota była dniem spotkań z gwiazdami. W samo południe pojawił się Krzysztof Hołowczyc. Mimo, iż nie ukończył Dakaru, to z przyjemnością opowiedział swoją przygodę z tym rajdem. Później o Dakarze opowiadał Jacek Czachor. To jednak nie koniec tematyki tego pustynnego rajdu. W sobotę odbyła się premiera nowego Diverse Extreme Teamu. Zespół ma trzyletni plan wspierania zawodników w ekstremalnych dyscyplinach sportów samochodowych i motorowych. Finałem będzie start w Rajdzie Dakar z udziałem samochodu, motocykla i ciężarówki.
Gościem specjalnym wystawy był Jussi Pinomäki, aktualny rallycrossowy mistrz Europy w dywizji 2. Jest to najtrudniejsza dywizja w rallycrossie, bowiem regulamin mocno ogranicza przeróbki aut i szanse są bardzo wyrównane. W tej właśnie klasie startował Piotr Tyszkiewicz, który na wystawie prezentował Opla Astrę OPC przygotowanego do startów w tej dywizji. Publiczność mogła zapoznać się z rallycrossem w specjalnie przygotowanej przekrojowej galerii z mistrzostw Europy i mistrzostw Polski. Prezentowane również były procedury ratunkowe podczas zawodów. Na najciekawszym stoisku wystawy odbywała się symulowana akcja ratowania kierowcy i udzielania pierwszej pomocy. W tym celu użyto auta Krzysztofa Cieślika i Marka Ozimskiego. Samochód Krzysztofa był położony na dachu, aby akcja wyglądała bardziej autentycznie. Czarne Seicento leżące na dachu, od razu przyciągało uwagę gości wystawy.
Nikt nie mógł obojętnie przejść obok najmocniejszego dragstera w Polsce, który musi być wyhamowywany za pomocą spadochronu. Każdy mógł się przez chwilę poczuć jak zawodnik i usiąść w Pumie 1600 Norberta Guzka. Auto było przygotowane do zimowych startów i wyposażone w rzadko spotykane w Polsce, opony kolcowane. Można było zapoznać się z pucharowym Golfem TDI który jest motorem napędowym polskich wyścigów płaskich. Na stoisku Leszka Kuzaja tradycyjnie prezentowane było Subaru Impreza w najnowszej rajdowej specyfikacji. Tuz obok stacjonowały potężne auta startujące w RMPST, które tylko z wyglądu pojedynczych elementów przypominają seryjne samochody.
Największym wydarzeniem wystawy był start do historycznego Rajdu Monte Carlo. Mimo dwudziestodniowego mrozu na zewnątrz, start odbył się w ciepłej atmosferze. Rampa startowa była umieszczona w hali. Cztery załogi, poklepywane w dach na szczęście przez kibiców, równo o 19.30 symbolicznie ruszyły na 9 Rallye Monte-Carlo Historique.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.