Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Głosy przed Elmotem

LESZEK KUZAJ: - Nie ukrywam, że czujemy się trochę zmęczeni po Rajdzie Argentyny, co nie zmienia faktu, że nastroje przed Elmotem są optymistyczne.

Jesteśmy po testach nowego samochodu, który sprawuje się doskonale i z pewnością będzie pozwalał osiągać dobre rezultaty. Nasz cel na Elmot to zachowanie pozycji liderów w klasyfikacji generalnej RSMP i będziemy robić wszystko, aby ten cel zrealizować.

MICHAŁ BĘBENEK: - Rajd Elmot zawsze był dla nas szczęśliwy, zeszłoroczne zwycięstwo zobowiązuje, dlatego w tym roku będziemy starali się o powtórzenie tego wyniku. Nowy samochód, tradycyjne, znane nam trasy – to połączenie, które powinno sprawić, że nawiążemy walkę z krajową czołówką. Nasze nowe Evo IX prezentuje się doskonale. Nasi mechanicy wykonali wspaniałą pracę. Chociaż nowy samochód przyjechał z Holandii dosyć późno, przygotowali go perfekcyjnie i wierzymy, że nie sprawi nam w czasie rajdu żadnej niemiłej niespodzianki. Różnice w porównaniu z Evo VIII są niewielkie, dlatego liczymy, że szybko wjeździmy się w nowe auto i osiągniemy metę na dobrym miejscu w generalce.

MICHAŁ KOŚCIUSZKO: - Już nie mogę się doczekać dzisiejszego testu. Po zapoznaniu z trasą mam kilka pomysłów na ustawienie samochodu. Myślę, że walka na trasach Dolnego Śląska będzie szczególnie ciekawa z Sebastianem Fryczem, z którym w ubiegłym sezonie ścigaliśmy się o Mistrzostwo Polski. Startując Swiftem na Słowacji przekonałem się, iż jest on zdecydowanie bardziej konkurencyjny niż Ignis w stosunku do samochodów czteronapędowych, bez względu na warunki pogodowe. Cieszę się, że pojadę nowym samochodem i mam nadzieję powalczyć o jak najwyższe miejsce w generalce.

SEBASTIAN FRYCZ: - W przypadku Elmotu trudno mówić o jakiś nowościach. Przebieg oesów na tym rajdzie zmienia się tylko nieznacznie, tym razem zrezygnowano np. z dziwacznych i kłopotliwych szutrowych łączników. Pod Świdnicę przyjeżdża się jednak nie dla nowości i technicznych udziwnień, ale właśnie dla tych krętych i trudnych asfaltowych oesów, serpentyn, bazaltowej kostki, no i tysięcy kibiców. Atmosfera bywa gorąca, bo i konkurencja jest mocna, i stawka wysoka. Dla nas w pierwszej kolejności liczą się punkty do klasyfikacji Super 1600 i mistrzowski puchar w naszej klasie, ale - nie powiem – marzy mi się także wysoka pozycja w klasyfikacji generalnej. Liczę, że pokażemy się wszystkim z jak najlepszej strony. Nie chodzi o jakieś przedrajdowe przechwałki czy deklaracje bez pokrycia, ale w poprzednich sezonach pokazaliśmy, że nasz Fiat Punto potrafi być groźny także dla większych i mocniejszych samochodów rajdowych. Charakterystyka górskich oesów bardzo do tego auta bardzo pasuje, a ja... po prostu lubię się tu ścigać. Damy więc z siebie wszystko.

PIOTR ADAMUS: - Dawno nie siedziałem w rajdówce - podobnie jak większość kolegów z klasy Super 1600, rozpoczynamy RSMP 2006 od zbliżającego się, 34 Rajdu Elmot-Remy. To mój ulubiony rajd z kilku powodów: to tutaj wraz z Magdą zaczynaliśmy naszą przygodę w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. To w Górach Sowich zawsze jest doskonała, bardzo trudna, a zarazem ciekawa trasa oraz to tutaj jest najwięcej zapalonych, rajdowych kibiców w Polsce. Zawsze przed Elmotem jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni do startu, ponieważ po blisko 6-miesięcznym, rajdowym „głodzie” możemy wsiąść i wreszcie pojeździć rajdówką. Oboje z Magdą nie możemy doczekać się już startu – trzymajcie za nas kciuki!

NORBERT GUZEK: - Tak naprawdę, to od Elmotu rozpoczyna się prawdziwe tegoroczne ściganie w klasie Super 1600. Trasa jest niezwykle trudna, a kluczowym odcinkiem będzie z pewnością blisko 30-kilometrowy Rościszów - Jedlina Zdrój, przejeżdżany w obie strony łącznie cztery razy. Tak długi oes trzeba będzie pojechać szybko ale bardzo rozważnie, gdyż nawet najmniejszy błąd, np. przysłowiowy kapeć może kosztować kilka minut straty, co podczas czystej rywalizacji jest praktycznie nie do odrobienia. Pozostałe odcinki również do łatwych nie należą. Kamionki są w zasadzie niezmienne od lat: szybko, kręto i dosyć nierówno. Natomiast Burkatów jest na początku wąski i szybki, trochę smolisty, ale pod koniec robi się bardzo dziurawy, co przy rozwijanych tam dużych prędkościach będzie nie lada wyzwaniem dla każdej załogi. Poza umiejętnościami, bardzo ważną rolę odegra tam poprawnie ustawione zawieszenie. Samochód musi dobrze się prowadzić, a przy tym być w pełni przewidywalny dla kierowcy. Puma jest zestrojona – myślę, że wszystko mamy dopięte na ostatni guzik.

STEFAN KARNABAL: - Odcinki specjalne 34 edycji Rajdu Elmot-Remy są niemal identyczne jak rok temu. Na szczęście drogi nie są w najgorszym stanie; jest mniej dziur niż się spodziewaliśmy, nie brakuje natomiast piasku i błota naniesionego na drogę, co powoduje, że nie można sobie pozwolić nawet na moment nieuwagi. Wystartujemy nowym samochodem. Będzie to dziewiąta ewolucja Mitsubishi Lancera. Podpisałem kontrakt ze stajnią Stec Ralliart na wypożyczenie tego auta do końca sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Auto do ostatniej chwili było przygotowywane do zmagań na odcinkach specjalnych. Nie miałem okazji nawet dopasować sobie fotela, ale mam nadzieję, że wszystko nadrobimy podczas odcinka testowego. Podczas gdy trwały prace nad nową rajdówką, przejechaliśmy około 150 km treningowych. Mam nadzieję, że taka ilość wspólnie pokonanych z Sebastianem kilometrów pozwoliła nam się zgrać na tyle, aby nasza współpraca w „warunkach bojowych” odbywała się bez najmniejszych nawet zakłóceń. W nowym aucie będziemy mieli identyczne zawieszenie w porównaniu do zeszłego sezonu, toteż podczas treningów nieco poeksperymentowaliśmy z ustawieniami. Trochę zmieniliśmy charakterystykę. Auto teraz będzie zachowywać się nieco agresywniej.

MARCIN BEŁTOWSKI: - Już po raz kolejny startujemy w Rajdzie Elmot, który tym roku rozgrywany jest na trzech odcinkach specjalnych przejeżdżanych w obydwie strony. Na szczególną pochwałę zasługuje odcinek Rościszów-Jedlina Zdrój, liczący 30 km, którego w takiej konfiguracji jeszcze nie przejeżdżałem. Będzie to na pewno oes decydujący o całym rajdzie. Bardzo trudny technicznie i wymagający ze względu na swoją konfigurację i zmienną nawierzchnię, dużej dozy koncentracji. Pozostałe odcinki też ciekawe i wymagające. Szczególnie Burkatów – Złoty Las, szybki, zanieczyszczony, z wieloma wybiciami. Duże znacznie będzie miało na nim ustawienie samochodu. Mam nadzieję, że przez nasze ostatnie dwa treningowe rajdy udało się nam wypracować odpowiednie ustawienia zawieszenia. Mam też nadzieję, że wszystkie problemy techniczne, jakie nas prześladowały w ostatnich startach, zostały wyeliminowane.

MARIUSZ STEC: - Podczas rekonesansu przejechaliśmy już wszystkie oesy. Odcinek Rościszów – Jedlina może okazać się decydującym o klasyfikacji końcowej rajdu. Odcinki wymagają od kierowcy dużych zdolności technicznych, jest wiele śliskich partii. Nietrudno też złapać kapcia, o czym przekonaliśmy się podczas dzisiejszego zapoznania. Pogoda zapowiada się bardzo dobra, ma być słonecznie i ciepło, co na pewno wpłynie na dużą liczbę kibiców i przyjemne oglądanie zmagań startujących w rajdzie załóg.

ANDRZEJ MANCIN: - Po Rajdzie Mazowieckim nasz Mitsubishi Lancer Evo VII przeszedł gruntowny remont - w szczególności dotyczy to silnika, który niemal w całości został wymieniony. Przygotowanie samochodu do startu w Elmocie zajęło moim mechanikom prawie trzy tygodnie, przez co nie było czasu na jego ponowne przetestowanie. Po raz pierwszy wsiądę zatem do niego podczas odcinka testowego, który rozpoczyna się dzisiaj po południu. Jeśli chodzi o odcinki specjalne Rajdu Elmot-Remy to muszę stwierdzić, że to rajdowanie w czystej postaci. Próby bardzo mi się podobają - są szybkie, ale i bardzo kręte.

MACIEJ OLEKSOWICZ: - Elmot to jak dotąd szczęśliwy dla nas rajd. Co roku notowaliśmy tu dobre wyniki i na taki liczymy również tym razem. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przybyło nam w tym roku sporo mocnych samochodów oraz znakomitych rywali i w związku z tym, zadanie mamy nieco bardziej utrudnione. Generalnie jesteśmy pozytywnie nastawieni i będziemy starać się jechać jak najszybciej od samego początku. Mamy do pokonania niemal 220 km odcinków specjalnych, które po tej zimie są bardzo zanieczyszczone i śliskie. Na dzisiejszym odcinku testowym wykryliśmy usterkę w naszym samochodzie, która doprowadzała do nieprawidłowej pracy dyferencjałów. Na szczęście mechanicy szybko się z nią uporali. Mam nadzieję, że podczas samego rajdu, takie czy inne usterki nas ominą i będziemy mogli skupić się na rywalizacji.

PIOTR MERESIŃSKI: - To będzie mój czwarty start w tym rajdzie - poprzednich trzech Elmotów nie ukończyłem, dwa razy z powodu wypadku, raz z powodu awarii. Mam nadzieję, że pech mnie opuści i tym razem cało i w dobrym tempie osiągnę metę rajdu, co jest moim priorytetowym celem. Jeśli chodzi o nasz zespół na tym rajdzie, to czeka nas trochę nowości. Na prawym fotelu rajdówki swoją obecnością zaszczyci mnie Robert Hundla. Robert to bardzo doświadczony pilot i chcę się od niego jak najwięcej nauczyć. Nowy będzie także mój opis. Dotychczasowy, trudnościowy zapis zakrętów idzie do przysłowiowego lamusa. Serwisem Lancera zajmą się eksperci od „Abrama”. Nasi dotychczasowi serwisanci obsługiwać będą Cliówki. Marek Brzozok na tym rajdzie będzie pełnił funkcję koordynatora, jednak od następnej eliminacji wraca na gorący fotel. Trasy jak zwykle – imponujące! Trudne, techniczne i pełne drzew rosnących niemal na drodze. Trzeba się pilnować. Dodatkowo w tegorocznej edycji rajdu organizatorzy zafundowali nam prawie 30-kilometrowy odcinek Jedlina Zdrój – Rościszów – Jedlina Zdrój, który będzie nie lada wyzwaniem dla większości załóg. Do zobaczenia na mecie – mam nadzieję!

JAKUB MARCINKIEWICZ: - Pierwszy raz startuję w tak długim rajdzie asfaltowym - jedziemy Clio w załodze z Izabelą Trybalską. Trasy przygotowane przez organizatora są bardzo wymagające, ale myślę, że jestem nieźle przygotowany do startu w Elmocie. Nie wiem, jak mogę oceniać swoje szanse, ponieważ jest to mój debiutancki sezon w mistrzostwach Polski i nie miałem wcześniej okazji, by porównać się z innymi zawodnikami z mistrzostw na odcinkach asfaltowych. Chcę jechać tak szybko na ile potrafię i przede wszystkim zameldować się na mecie.

JERZY PARA: - Po bardzo udanym zeszłorocznym sezonie spędzonym w klasie N-3, przyszła kolej na sprawdzenie naszych umiejętności w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski w mocniejszym samochodzie. W Rajdzie Elmot wystartujemy Oplem Astrą OPC w klasie A7. Liczymy na to, że start w II rundzie RSMP 2006 tym autem i z nowymi sponsorami pozwoli nam dotrzeć szczęśliwie do mety na wysokim miejscu. Jesteśmy głodni rajdowej rywalizacji po tak długiej przerwie. Czekamy na gorący doping kibiców podczas całego rajdu.

TOMASZ GRYC: - To będzie mój debiut. Trasy są niesamowicie wymagające, dlatego od samego początku musimy zachować maksymalną koncentrację - jak zwykle główne założenie to osiągnięcie mety jednak nie zamierzamy odpuszczać; od pierwszego kilometra chcemy jechać dobrym, szybkim tempem. Ciężko jest mi mówić o naszych szansach. Klasa A7 jest bardzo liczna i nigdy wcześniej nie miałem możliwości porównania swoich umiejętności z większością zawodników w niej zgłoszonych. Asfaltowe oesy to także dla mnie pewnego rodzaju novum. Mam nadzieję, że cało dojedziemy do mety, a wynik przyjdzie sam.

MARCIN PASECKI: - Tym razem jedziemy po nawierzchni asfaltowej, która w Świdnicy do łatwych raczej nie należy, zwłaszcza po tegorocznej zimie. W naszej klasie (A7) doszło kilku nowych zawodników, co wiąże się z większą rywalizacją podczas rajdu i z dodatkową motywacją. Myślę, że wraz ze Zbyszkiem od pierwszych kilometrów oesowych będziemy walczyć o zwycięstwo. Wreszcie nasza rajdówka doczekała się zawieszenia typu Proflex, na którym przed rajdem zrobiliśmy około 50 km i mogę śmiało przyznać, że spisuje się o wiele lepiej niż poprzednie. Mam nadzieję, że zaowocuje to w naszych wynikach.

BARTŁOMIEJ GRZYBEK: - Jest strasznie szybko, więc jest parę miejsc gdzie będzie można sprawdzić siłę swojej psychiki. To mój pierwszy Elmot i nie wiem gdzie się znajdę na mecie, ale na pewno tanio skóry nie sprzedam. Przywołując czeskie wspomnienia chciałem powiedzieć „diekuju Wam” – Centrozapowi, firmie Elit – oryginalne części samochodowe oraz Hurtowni Odzieży Używanej z Będzina.

ANNA WÓDKIEWICZ: - Wystartujemy z Darkiem Kucem nowo zbudowanym Oplem Astrą OPC, który mamy nadzieję, dowiezie nas na jak najwyższym miejscu do mety rajdu. Nastroje w zespole są jak najbardziej bojowe i już nie możemy się doczekać rywalizacji na oesach. Klasa A7, w której startujemy, jest jedną z trzech najliczniej obsadzonych klas w rajdzie, emocji i walki nie zabraknie na pewno do ostatniego odcinka specjalnego. W imieniu całego zespołu pragniemy zaprosić wszystkich kibiców na odcinki specjalne Rajdu Elmot i prosimy o gorący doping dla nas. Wypatrujcie żółto – zielonego Opla Astra OPC z numerem 35 i trzymajcie kciuki!

TOMEK DĄBROWSKI: - Trasy Elmotu są kwintesencją polskich rajdów - bardzo podoba mi się ten rajd. W tym sezonie wystartuję z nowym pilotem – „kolegą z podwórka” - Igorem Staszem. Jest to doświadczony pilot i zarazem dobry kierowca. Mam nadzieję, że swoim doświadczeniem wesprze mnie w tworzeniu koncepcji opisu trasy. Nastawienie przed rajdem oczywiście bojowe, jednak dopiero na rajdzie dowiemy się jaki jest układ sił w tegorocznym Pucharze. Liczymy na dobry wynik w moim ulubionym rajdzie!

RADOSŁAW TYPA: - Rozpoczynamy nowy etap rajdowego ścigania, przesiadając się do pucharowego Peugeota. Jestem bardzo ciekawy jak mocna i szybka jest konkurencja. Rajd Elmot będzie pierwszym sprawdzianem i testem naszego przygotowania do rywalizacji. Myślę, że po nim będziemy wiedzieć dużo więcej zarówno o samochodzie jak i naszych szansach w tegorocznych startach. Dodatkową motywacją będzie dla nas chęć jak najszybszego wymazania z pamięci zeszlorocznego, niezbyt udanego sezonu. Do zobaczenia na trasach Elmotu.

PRZEMYSŁAW ZABROCKI: - Dla mnie wszystko w tym rajdzie będzie nowe - to mój debiut w RSMP, pojadę nowym samochodem, będzie to też pierwszy rajd z nowym pilotem. Ale jestem dobrej myśli, w zeszłym tygodniu odbyliśmy z Szymonem wspólne testy i wypadły one bardzo pomyślnie. Współpracuje nam się bardzo dobrze. Do zobaczenia na trasach Elmotu!

MARCIN MAJCHER: - Trasy są nam bardzo dobrze znane choćby z tego faktu, że mieszkam w Świdnicy; auto zostało bardzo dobrze przygotowane, mamy nadzieję na słoneczną pogodę. Startujemy w klasie N3 a nie w A7, gdyż nasza Honda to auto przygotowane wg specyfikacji grupy N. W zespole sporo nowości – nowy pilot, z którym mam nadzieję, szybko uda nam się zgrać, oraz nowy sponsor – Krono Original – producent m.in. paneli podłogowych. Tradycyjnie wspierać nas będzie także producent elektronarzędzi Milwaukee. Praktycznie bez zmian pozostał skład serwisu.

Poprzedni artykuł Historyczny wynik Kuzaja
Następny artykuł Superfinisz Fustera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry