Jak w czeskim filmie
- Do ostatniej chwili nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać - mówi Bartłomiej Grzybek po Valasska Rally - Całkiem nowy samochód, nowy serwis, nowe nieznane trasy no i ten język, z którego niełatwo coś zrozumieć.
Z samochodu jestem bardzo zadowolony, choć musimy jeszcze popracować nad hamulcami. Serwis mogę ocenić na 4 z plusem, ale ustalenia, jakie poczyniliśmy po rajdzie, pozwalają patrzeć z optymizmem w przyszłość.
Trasy były wyśmienite, choć bardzo trudne. Wiele momentów przypominało trasy z Barbórki Cieszyńskiej, a błoto oraz śnieg dodatkowo utrudniały jazdę. Natomiast język udało mi się trochę przyswoić – nawet poznałem parę brzydkich słów...
Chciałbym podziękować firmom Centrozap, Elit oraz Hurtowni Odzieży Używanej z Będzina za wsparcie oraz wszystkim kibicom, którzy przybyli na rajd, a w szczególności tym, którzy machali polskimi flagami.
- Poza pierwszą pętlą, podczas której musiałem przekrzykiwać silnik kręcący się powyżej 8000 obrotów (awaria intercomu), nie miałem większych problemów na trasie rajdu - dodaje Michał Ranik. - Z każdym odcinkiem czułem się coraz pewniej. Czeskie PKC zawsze dostarczały mi najwięcej emocji, gdyż bałem się, że otrzymam komunikat, którego nie będę rozumiał. Pod koniec rajdu już nawet swobodnie rozmawiałem z innymi załogami. Ogólnie było miło, a miejscami bardzo zabawnie. Teraz przed nami dużo trudniejsze zadanie....
Załoga Bartłomiej Grzybek/Michał Ranik zajęła pierwsze miejsce w klasie N3, trzecie w grupie N oraz była drugą załogą w samochodzie napędzanym na jedną oś.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.