Japoński król N-ki

Japonia doczekała się rajdowego mistrza świata w osobie 38-letniego kierowcy pochodzącego z Isesaki-shi w prefekturze Gumma, od 2001 mieszkającego w Brackley. Toshi i nowozelandzki pilot Anthony Sircombe po czterech latach starań wygrali serię PCWRC.

Początek Rajdu Australii stał pod znakiem dominacji miejscowego teamu Subaru, schodzącego ze sceny po wyjątkowo pomyślnej dekadzie. Cody Crocker uderzył w ścianę, ścigając Deana Herridge'a na czwartkowym superoesie, ale kiedy następnego dnia wjechano w las, Imprezy spec C z Possum Bourne Motorsport nie miały sobie równych. Na OS 5 samochód Crockera wyskoczył z koleiny i uderzył prawym przodem w drzewo. Wahacz pękł, kiedy załoga prostowała go po oesie. Herridge rządził w N-ce do OS 8. Przedziurawił chłodnicę, wykończył silnik i wówczas do głosu doszli bohaterowie PCWRC.

Trójka uczestników mistrzostw zaliczyła fatalny początek piątkowego etapu. Marcos Ligato, który zagrażał Araiemu, urwał koło na 3 kilometrze OS 3. Kolega z teamu Barattero, Sebastian Beltran dachował na tym samym zakręcie, zaś kilometr dalej, Natalie Barratt złamała zawieszenie, wpadając na głaz.

Mistrz BRC, Mark Higgins zasiadł w N-ce po raz pierwszy od Argentyny. Prowadził do OS 15, po czym uszkodził oponę, tracąc 2 minuty, a na OS 18 wykonał piruet i rozbił tył Imprezy. Arai liderował już do mety, choć z 26 oesów wygrał tylko cztery. Dziewięć, w tym wszystkie na ostatnim etapie, rozstrzygnął na swoją korzyść Cody Crocker, korzystający z SupeRally.

Trzeci as Barattero, Gabriel Pozzo spadł na piąte miejsce po kapciu na Bannister North 1. Nasser al-Attiyah miał drugiego dnia kłopoty z turbosprężarką. Aki Teiskonen byłby drugi, ale podczas OS 22 rolował przy dużej szybkości Imprezą japońskiego Syms Rally Teamu.

Nowy sezon rozpoczyna się od Rajdu Monte Carlo. Szef Subaru Team Arai już zapowiedział walkę o obronę mistrzostwa świata w 2006.