Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Komentarze po Barum

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - Mamy za sobą naprawdę ciężki okres, więc przystępowaliśmy do Rajdu Barum bardzo mocno zmotywowani i chcieliśmy przełamać złą passę.

Przez cały weekend jechaliśmy szybkim tempem, ale przy okazji unikaliśmy błędów. Priorytetem było zdobycie punktów i powrót na podium Rajdowych Mistrzostw Europy Juniorów. Zrealizowaliśmy ten plan i zajęliśmy 2. miejsce  w Rajdzie Barum, co nas naprawdę niezmiernie cieszy. Przed nami ostatnia runda cyklu Rajd Liepaja, do którego przystąpimy uskrzydleni wynikiem z Czech. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, których doping był dla nas szalenie ważny.PRZEMYSŁAW MAZUR: - Jesteśmy naprawdę zadowoleni z 2. miejsca w Rajdzie Barum w klasyfikacji ERC Junior. Trasy były jednymi z trudniejszych, z którymi przyszło nam się mierzyć w tym sezonie. Oesy były bardzo szybkie, przechodziły przez wiele szczytów, z bardzo różnorodnymi cięciami i pułapkami w postaci żwiru na drodze. To był kawał męskiej przygody. Łukasz po raz kolejny pokazał jednak, że lubi wymagające odcinki specjalne. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty w kontekście końcowej klasyfikacji cyklu i mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie podium w tym sezonie.

Szeja/Szeja | Fot. Rozmus Photography

JAROSŁAW SZEJA: - Bez wątpienia mogę powiedzieć, że jest to największy sukces spośród naszych dotychczasowych startów. Wróciłem bardzo zmęczony i obolały, ale bardzo szczęśliwy. Po gorszych chwilach tego sezonu, w końcu mamy powody do świętowania. Karta się odwróciła, a dokładniej sami ją odwróciliśmy ciężką pracą całego zespołu. Cieszy mnie nie tylko wynik, ale przede wszystkim tempo, które osiągaliśmy na odcinkach.
Z Martinem i Vaclavem toczyliśmy naprawdę zacięty pojedynek od pierwszego odcinka. Dla nikogo nie był to łatwy start, bo każdy miał swoje przygody i problemy. Nam udało się pokonać wszystkie przeciwności i dowieźć ten cenny wynik do mety. Barum znów pokazało, że jest najtrudniejszym rajdem w całym sezonie, a dla wielu to najtrudniejsza edycja o bardzo wielu lat.
Europejska stawka Production Car też przekonała się, że Grupa N w Mistrzostwach Czech jest na bardzo wysokim poziomie. Dziękuje całemu zespołowi, partnerom GK FORGE - obróbka plastyczna metali, ROTO, EUROGOLD, DARMA, MINIMAX, DECO-CAR, VIRALSEED, POKRYCIA DACHOWE PNIOK SYLWESTER, MOTOWIZJA oraz portal OX.PL i wszystkim, którzy  trzymali za nas mocno kciuki, bo to nasz wspólny sukces! Jesteśmy myślami już na Rajdzie Pribram, gdzie mam nadzieję, nasza praca też przyniesie tak pozytywny efekt.

MARCIN SZEJA: - Emocje po Barum nie opadną pewnie jeszcze długo. Bardzo ciężko wszyscy pracowali na wygraną, która tak bardzo była nam potrzebna. Wielu zawodników mówiło, że była to najtrudniejsza edycja od wielu lat. Widać to po ilości załóg, które nie dojechały do mety. My też mieliśmy kilka „podbramkowych sytuacji”, ale ze wszystkich udało nam się wybronić.
Nie bez przyczyny jest to rajd uważany za najtrudniejszy w sezonie.  Końcówka rajdu, po 230 km odcinków i prawie 740 km spędzonych w rajdówce, była naprawdę wymagająca i dla załóg, i samochodów. Kręte odcinki o zróżnicowanej charakterystyce, zmuszającej pilota do częstej zmiany rytmu dyktowania, nawierzchnia o bardzo różnej przyczepności, zwłaszcza w zabrudzonych leśnych partiach i na cięciach, a to wszystko przy bardzo dużych prędkościach – nie mogliśmy nawet na moment stracić koncentracji.
Mam nadzieję, że tym wynikiem wróciła do nas dobra passa. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli, że stać nas na ten sukces i za piękną atmosferę. Motywuje nas to, do jeszcze większej pracy. Korzystając z okazji chciałbym wszystkich, w imieniu zespołu zaprosić w niedzielę, 4 września na imprezę „Rajdowy Ustroń”, gdzie my również będziemy. Szykowane jest dużo atrakcji, więc warto zarezerwować sobie ten dzień na spotkanie z rajdami samochodowymi. Do zobaczenia!

Łukjaniuk/Arnautow | Fot. alexeylukyanuk.com

ALEKSIEJ ŁUKJANIUK: - Emocje już opadły, a biorąc pod uwagę to, jak szybko jechaliśmy przez te trzy dni, i tak jestem zadowolony, a nawet trochę szczęśliwy, że zdołaliśmy pokazać takie tempo. Tak, błąd na ostatnim odcinku bardzo drogo nas kosztował. To był jeden mały błąd, który popełniłem w całym rajdzie i w ogóle w ostatnim czasie. Zabrakło 2-3 centymetrów. Beczka okazała się za mocna dla naszego drążka kierowniczego. Sytuacja była podobna jak w Estonii - mały błąd z poważnymi konsekwencjami. W tym rajdzie mogliśmy wygrać, zająć drugie miejsce lub odpaść. Trzy scenariusze, z których zrealizował się ten trzeci. Przed startem ostatniego odcinka traciliśmy mniej niż 5 sekund do prowadzącego Kopecky'ego. Czułem, że przy normalnym tempie możemy zmniejszyć stratę i pozostać na drodze. Ktoś oczywiście powie, że należało dojechać do mety, ale kiedy po dwustu kilometrach jazdy w normalnym tempie, stale urywając sekundy, tracisz jedynie 5 sekund, to tylko dojechanie nie stanowi opcji. Wszystkim, którzy komentują rajd z kanapy, łatwo dawać takie rady, lecz jeśli jesteś sportowcem to będziesz walczył o zwycięstwo. Mieliśmy szanse na restart w mistrzostwach po Estonii, ale jak widać to już historia. Następnym razem też będę walczył do ostatniego kilometra i atakował na maksimum, jeżeli pojawi się taka szansa. Niezmierne dzięki za kibicowanie! Wasz Lukas.

Tomaszczyk/Sitek | Fot. Rybarsky Photography

JERZY TOMASZCZYK: - Pokonać wszystkich czeskich rywali w Pucharze Opla Adama na oesach najważniejszego rajdu w tym kraju, to coś niesamowitego. Cieszę się, że wygraliśmy ze sporą przewagą, dzięki czemu nie mamy wątpliwości, że na oesach „Barumki” to my byliśmy najszybszą pucharową załogą. Trasy wokół Zlina słyną z bardzo zmiennej przyczepności – stan asfaltu zmienia się wiele razy na jednym odcinku, dlatego wyzwaniem było utrzymanie szybkiego, regularnego i zarazem pewnego tempa w każdych warunkach. Myślę, że to było kluczem do naszego sukcesu. Dziękuje wszystkim, którzy nam w tym pomogli.

Cierzniewski/Bojar | Fot. Rybarsky Photography

PIOTR CIERZNIEWSKI: - Jesteśmy na mecie Rajdu Barum, co jest dla nas dużym sukcesem. Odcinki były bardzo fajne, jednak zarazem również trudne technicznie o czym przekonało się wielu zawodników, w tym również Ci ze światowej czołówki. Ekstremalnie ważny podczas tego rajdu był opis, gdyż to on przede wszystkim warunkuje jazdę na tak trudnych trasach. My cały czas robimy postępy i krok po kroku idziemy do przodu. Barum nie licząc wczorajszego kapcia udało nam się przejechać bez większych kłopotów, więc mam nadzieję, że to doświadczenie zaprocentuje podczas kolejnych startów.

Kajetanowicz/Baran

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Pamiętam, że jeszcze gdy chodziłem do liceum, to często szukałem prostych rozwiązań, chciałem „chodzić na skróty”, by osiągnąć coś minimalnym wysiłkiem. Dziś patrzę na to, jak na przywilej młodości, bo rajdy wiele mnie nauczyły . Dzięki nim wiem, że wszystkie wartościowe, magiczne, niesamowite rzeczy w życiu dzieją się poza naszą strefą komfortu. Wtedy, gdy sami odważymy się ją opuścić lub zmusi nas do tego przewrotność losu tak, jak w tegorocznym Rajdzie Barum. Oczywiście na początku trudno nam się z tym pogodzić, nie jest nam to w smak. To naturalne, że odruchowo chcemy wrócić tam, gdzie czujemy się bezpiecznie i wszystko wydaje się znajome. To moment próby, w którym trzeba szybko zdecydować czy to, co się dzieje traktujemy jak wyzwanie czy jak przekleństwo. W tym sezonie często wychodzimy poza naszą strefę komfortu. Podnosi nam to ciśnienie i tętno, ale także rangę sukcesu, który ciągle jest w zasięgu naszych możliwości. Doświadczamy przez to także niezwykłych momentów takich, jak pogoń za rywalami w Rajdzie Akropolu, batalia na Azorach, zwycięstwo w Rzeszowie czy cenne punkty z Rajdu Barum. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy są ze mną w każdej sytuacji. Wtedy, gdy przełykamy gorzką pigułkę, tak jak wczoraj i wtedy, gdy razem sięgamy po tytuł Rajdowych Mistrzów Europy w klasyfikacji zespołowej, tak jak dziś. W ten sposób upewniam się, że cały czas jesteśmy na dobrej drodze.

Poprzedni artykuł Basso na czele CIR
Następny artykuł Rekompensata za Rajd Niemiec

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry