Kulig awansuje w drugim etapie Rajdu Szwecji.

Drugi etap przyniósł mistrzowskiej załodze także awans w grupie samochodów seryjnych. Na półmetku rajdu duet Kulig-Baran, który w Szwecji ściga się N-grupowym Mitsubishi Lancer Evo VI w barwach komputerowej firmy Action, Ferro i PZU, zajmuje 12. pozycję.

Dziś rozegrano sześć kolejnych oesów - wszystkie wytyczono na północ od miejscowości Hagfors. Start odbył się jeszcze w ciemnościach - do rywalizacji przystąpiło 68 samochodów, wśród nich także Mitsubishi Lancer Evo VI Janusza Kuliga i Jarosława Barana. Kierowcy ścigali się w wyjątkowo nieprzyjemnych warunkach - miejscami padał deszcz, na leśnych oesach wokół zalegała mgła, na drodze zaś śnieżna "kasza". Tempo rajdu znacznie wzrosło, ale walka nie obyła się tym razem bez ofiar - na początku etapu z uszkodzonym silnikiem wycofał się kierowca fabryczny Subaru Petter Solberg, potem koło w swoim Fordzie Focus WRC urwał Colin McRae, zaś w końcówce dnia wydachował Toni Gardemeister.

Zgodnie z przewidywaniami Janusza Kuliga poprawki w zawieszeniu Lancera pomogły, auto zaczęło się pewniej prowadzić i rajdowy mistrz Polski mógł nieco przyspieszyć. Po 11 odcinkach specjalnych duet Kulig-Baran awansował z 41. na 35. miejsce w klasyfikacji generalnej, polepszając także swoją pozycję w grupie (po pierwszym etapie Janusz Kulig był na 15. miejscu, po drugim zajmuje miejsce 12.).

Do końca rywalizacji, której liderem jest Marcus Gronholm, pozostał jeden etap podzielony na 5 odcinków specjalnych. Podobnie jak i dziś, w niedzielny ranek zawodnicy wyjadą z Karlstad jeszcze w ciemnościach, o godzinie 6.00. Ostatni etap Rajdu Szwecji liczy 130 km "oesowych". Pierwszy odcinek specjalny "Sagen 2" (14,17 km) ruszy o 8.28. Ostatni - najdłuższy w rajdzie "Hagfors" (41,09 km) wystartuje zaś o 13.51. Załoga Kulig-Baran w barwach Action, Ferro i PZU wjedzie na metę po 16.15.

(Ciszewski PR)