Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kulig w Szwecji.

Janusz Kulig i Jarosław Baran na przełomie stycznia i lutego wystartują w Rajdzie Szwecji – drugiej rundzie tegorocznych rajdowych samochodowych mistrzostw świata.

Mistrzowie Polski 2001 będą tam rywalizować w N-grupowym Mitsubishi Lancer Evo VI.

Duet Kulig-Baran traktuje swój występ w Szwecji wyłącznie treningowo – w tym sezonie mistrzowie Polski zamierzają bowiem startować w cyklu wybranych mistrzostw Europy. Oprócz wyjazdu do Szwecji Janusz Kulig i Jarosław Baran prawdopodobnie pojadą „N-ką” także w jednym z rajdów... amerykańskich, na który zaprasza ich Autoklub Polonijny z Chicago (USA).

Do Rajdu Szwecji pozostał jeszcze miesiąc, ale przygotowania do startu są już bardzo zaawansowane. Załoga Janusz Kulig-Jarosław Baran jest oficjalnie zgłoszona, trwają prace nad wyposażeniem samochodu („N-grupowy” Lancer dla Kuliga i Barana to ten sam egzemplarz, którym w ubiegłym sezonie startował Michał Bębenek).

Janusz Kulig podreśla:

-„Nasze tegoroczne plany dotyczą występów w cyklu mistrzostw Europy, zaś samochodem N-grupowym startujemy tylko treningowo. Powód jest prosty – pierwszy z zaplanowanych przez nas startów w ME mamy dopiero w kwietniu. Zdecydowaliśmy więc, że ta 4-miesięczna przerwa będzie zbyt długa – stąd wyjazd do Szwecji i plany startu w USA.

Sam jestem ciekaw, jak nam pójdzie, bo będzie to mój „poważny” debiut w N-ce. Szwecja to zresztą nietypowy rajd, no i nie brakuje tam konkurencji. Już dziś na liście zgłoszeń w naszej grupie jest ponad 30 samochodów – same lokalne asy, a Skandynawowie – co tu dużo mówić – na własnych oesach są nie do pokonania! Do Szwecji jedziemy się przede wszystkim szkolić”.

Jarosław Baran dodał:

-„Bardzo nam odpowiada Rajd Szwecji. Tam są wprost nieprawdopodobne możliwości jazdy i treningu na śniegu i lodzie. Jedziemy więc ćwiczyć, tak żeby „nie zardzewieć” – na nasz pierwszy rajd w mistrzostwach Europy trzeba będzie przecież poczekać aż do kwietnia”.

(Ciszewski PR)

Poprzedni artykuł Arras-Dakar dzień siódmy: Polacy zgodnie z planem.
Następny artykuł Martyna i Jarek o dniu siódmym: Droga wśród pól minowych.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry