Loeb pisze historię
Sebastien Loeb i Daniel Elena po raz piąty wygrali Rajd Monte Carlo, zostając samodzielnymi rekordzistami kultowej imprezy.
- To dla nas wielki weekend - powiedział Sebastien, na którego po superoesie w Monako czekała 2-miesięczna córeczka Valentine. - To domowy rajd dla mojego pilota. Odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Od początku byliśmy szybcy i dzisiaj już nie musiałem podejmować ryzyka. Na superoesie nie jechało się tak fajnie jak samochodem F1, ale to dobry show dla kibiców.
Mikko Hirvonen przegrał Monte o ponad 2,5 minuty, jednak cieszył się z 8 punktów. - To dla mnie perfekcyjne rozpoczęcie sezonu. Oczywiście przed rajdem myślałem o zwycięstwie, ale wkrótce przekonałem się, że Citroeny są bardzo szybkie. Na dobrą sprawę nie miałem szans przeciwko Sebastienowi. Dobrze, że tracę do niego tylko dwa punkty. Kocham ten rajd i jednocześnie go nienawidzę!
Na dwóch okrążeniach w dolnej części toru F1 rozstrzygnęła się obsada trzeciego miejsca. Francois Duval zjechał z gór, mając tylko 1,1 sekundy straty do Chrisa Atkinsona. Obydwaj startowali w jednej parze na superoesie - i wygrali go z identycznym czasem 1.40,7. Po Japonii 2005, Chris Atkinson drugi raz stanął na podium w mistrzostwach świata.
- Było szalenie ciasno i naprawdę fantastycznie - stwierdził Chris. - Ten wynik jest dla mnie jak marzenie. To moje pierwsze podium w asfaltowym rajdzie, trochę niespodziewane. Mam nadzieję, że nowym samochodem będę się kiedyś tak ścigał z Sebastienem. Jest tutaj duża paczka kumpli i chyba czeka nas udany wieczór.
- Odcinki były dla mnie zupełnie nowe - mówił Francois Duval. - Dzisiaj opis był w porządku, lecz pierwszego dnia mieliśmy nienajlepsze notatki i dlatego przegrałem trzecie miejsce. Ale czwarte jest naprawdę dobre - dla mnie i dla zespołu. Mam nadzieję, że jeszcze wystąpię w ekipie Stobarta.
- Mamy piątą lokatę i dobre punkty - pocieszał się Petter Solberg, kończący rajd pod oknami własnego mieszkania. - Drugiego dnia straciliśmy dużo czasu, poza tym poszło nam dobrze. Na trasie było trochę lodu, ale obyło się bez problemów. Nie musieliśmy ryzykować. Niewiarygodne, ilu kibiców ogląda rajd. To naprawdę robi różnicę.
- Kierowca nie popełnił żadnego błędu - ocenił siebie Gigi Galli. - Weekend sprawił mi dużą frajdę, a to ważne. Zobaczymy w następnym rajdzie. Jestem zmotywowany, żeby dobrze wypaść. Samochód świetnie się prowadzi na każdym zakręcie, a szczególnie na nawrotach.
Za najlepszym prywatnym kierowcą Jean-Marie Cuoqiem, który poprawił o dwie lokaty ubiegłoroczne dziewiąte miejsce, w punktowanej ósemce znalazł się Per-Gunnar Andersson z teamu Suzuki, debiutant w WRC na szczeblu mistrzostw świata. - Nikt się tutaj nie spodziewał takiego wyniku - przyznał P-G. - Wiem, że jako kierowcę czeka mnie jeszcze dużo pracy, ale punkt w pierwszym starcie tym samochodem jest niewiarygodnym rezultatem.
Conrad Rautenbach, który od połowy etapu nie miał sprawnych hamulców, zakręcił się na szykanie i rozbił tył Xsary o betonowy murek.
- Podziwiam rajdowych kierowców - przyznał Nico Rosberg oglądający superoes. - Ale tutaj oni jeżdżą bez jakichkolwiek barier, podobnymi prędkościami jak my, a ludzie stoją przy trasie. Przecież to szaleństwo!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.