Mówią po Memoriale
GRZEGORZ KOZIOŁ: - Wspaniała impreza, która powinna być rozgrywana do końca świata i jeden dzień dłużej.
My, zawodnicy oraz tysiące kibiców jacy pojawili się na trasie, uczciliśmy Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Emocji było co niemiara już od sobotniego prologu. Było tak ślisko, że zawodnicy wypadali z trasy. To zrobił na mnie wrażenie i przejechałem prolog z dużym zapasem. Kostka była naprawdę śliska, ale i radość z bycia na mecie sięgała zenitu. Cieszę się, że na moim prawym fotelu zasiadł Grzegorz Dachowski, który umiał ostudzić moje emocje i poprowadzić mnie do mety zarówno prologu, jaki i Memoriału. To był mój debiut, który zaliczyłem i jestem z tego bardzo zadowolony. Przetestowaliśmy Lancera przed sezonem GSMP 2013 i wiemy, jakie poprawki należy wprowadzić. Dziękuję tysiącom kibiców oraz konkurencji. Mój start był możliwy dzięki wsparciu firmy Flora z Krakowa oraz nowemu sponsorowi, firmie Dex-Bud. Ekipa Witek Motorsport, która obsługuje mój samochód, spisała się na medal, za co im dziękuję. Zapraszam już teraz wszystkich za rok do Wieliczki na 8 Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza.
Start w VII Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza był możliwy dzięki wsparciu: MIASTO I GMINA WIELICZKA, SOLNE MIASTO Sp. z o.o., RUKARBUD, BAZA - usługi diagnostyczne, DAR BUS, AUTO-ŻAK, RAKO AUTOTUNING, RS VISION. Fot. Życie Wieliczki.
MICHAŁ SOWA: - Impreza tak jak i w latach poprzednich, była super. Sam fakt, że byłem na liście startowej i znalazłem się w wynikach końcowych, to dla mnie wielki sukces, patrząc na nazwiska kierowców, z jakimi miałem okazję rywalizować. Te zawody co roku są dla mnie wielkim przeżyciem. Niestety, jak to bywa czasem w sporcie samochodowym, predyspozycja zawodnika nie przenosi się na samochód, który podczas prologu i pierwszego przejazdu Memoriału szwankował. Prychał i kichał - i nie mogłem docisnąć gazu do końca. To spowodowało, że z walki musiałem się wycofać na rzecz wspaniałej zabawy i jazdy dla kibiców. Była tez spora loteria z oponami, ale udało się wszystko zakończyć wjazdem na metę. Ostatni przejazd to było coś. Dzięki pomocy Rafała Grzesińskiego, samochód został naprawiony i mogłem poczuć fun z jazdy. Chciałem Rafałowi i jego ekipie bardzo za to podziękować. Podziękowania należą się moim sponsorom, którzy umożliwili mi rywalizację: firmie MOTO-GAMA, AlmaColor, WAT oraz ekipie B.W. Garage. Moja rodzina jak zawsze, mocno mnie wspierała, a ja dałem z siebie wszystko pomimo zepsutego auta. Jazda dla kibiców to był mój główny cel, który został zrealizowany. Chciałbym podziękować również mojemu patronowi medialnemu - www.wyscigigorskie.pl, który będzie ze mną przez cały sezon GSMP 2013. Do zobaczenia na trasach wyścigów górskich.
Nasz start możliwy był dzięki wsparciu: ProfiAuto, Monroe, Stalco i Rally-Tech.pl. Fot. Grzegorz Kozera.
MICHAŁ BOJAR: - Tuż przed uderzeniem, nic nie wskazywało na to, że cokolwiek złego się wydarzy. Powiem więcej: byłem przekonany, że Adam rozpoczyna hamowanie zbyt wcześnie. Jednak okazało się, że stopień oblodzenia nie pozwolił nie tylko na skuteczne zmniejszenie prędkości, ale też nawet na zmianę toru jazdy. W rezultacie zahaczyliśmy kołem o drzewo. Na szczęście prędkość nie była duża i uszkodzenia samochodu nie są dramatyczne. Nam także nic się nie stało.
PAWEŁ TOMASZEK: - Brat nie dał mi szansy debiutu w naszym nowym aucie, ale cóż - takie są właśnie rajdy. Tego rodzaju zdarzenia są wpisane w ten sport. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - to była lekcja, z której cały nasz zespół wyciągnie odpowiednie wnioski na przyszłość. Swoją drogą, stopień oblodzenia nawierzchni był zdumiewający! A wydawać by się mogło, że gdzie jak gdzie, ale w Wieliczce nie powinno brakować soli, a już na pewno nie na drogach miejskich podczas Memoriału J Przy okazji serdecznie dziękujemy wszystkim za okazane wsparcie. W szczególności 'Siódemce' oraz wszystkim naszym kibicom i znajomym, którzy dopingowali nas na miejscu i śledzili wyniki w internecie.
JAKUB WRÓBEL: - Mnóstwo, nie bojących się mrozu, kibiców przy trasie, zmienne warunki i niesamowicie niska przyczepność – tak w skrócie można podsumować tegoroczny Memoriał. Po raz pierwszy miałem okazję usiąść na prawym fotelu tak utytułowanego kierowcy. Dla mnie to nowe doświadczenia, nowe spojrzenie na podejście do rajdów oraz praca z ludźmi, którzy od początku do końca wiedzą doskonale jaka jest ich rola w zespole. Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie oraz pomoc w nowych dla mnie sytuacjach. Cieszę się niezmiernie z tego że udało się wygrać w klasie oraz „ośce” zawody zorganizowane na cześć dwóch znakomitych kierowców. Takiego rozpoczęcia sezonu się nie spodziewałem.
Sponsorami startu w 7. Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza byli: REVICO, dystrybutor narzędzi marki NEO, CHEMOSERVIS-DWORY S.A., WESEM, M-CARS Dealer BMW, LEMAR, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn "Eurostudent".
ZBIGNIEW GRUSZKA: - Wracamy z Wieliczki z dużym uśmiechem na twarzy - mimo, że patrząc na wynik nie do końca powinniśmy być usatysfakcjonowani. Cieszę się, że po takiej przerwie znowu pojechaliśmy razem i ani przez chwilę nie poczułem tej przerwy. Już od pierwszego przejazdu zapoznawczego czułem jakbyśmy ostatni raz ze sobą jechali dosłownie parę dni temu. Po pierwszym przejeździe mieliśmy niewielką stratę do Kajtka i do Rafała, ale również niewielką stratę miał do nas Wojtek. Postanowiliśmy więc powalczyć o zwycięstwo w zawodach, ale niestety, na ostatnią beczkę troszkę za szybko wjechaliśmy i niestety, nie udało się. Gratuluję Kajtkowi i Jarkowi świetnego czasu na drugim przejeździe i tego, że Kajtek tak szybko był w stanie odnaleźć się w takim "potworze". Mam nadzieję, że spotkamy się za rok i znowu w świetnej, miłej atmosferze uczcimy pamięć Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga oraz pościgamy się o dobre miejsce. Dziękuję wszystkim konkurentom za wspaniałą rywalizację, organizatorom za świetną atmosferę a kibicom za wspaniały doping.
Partnerami zespołu byli: Extremizer, Sonax, Miasto Lublin, Makita. Fot. Łukasz Kos.
PIOTR ZEGARMISTRZ: - Jestem dumny, że mogłem po raz kolejny uczestniczyć w Memoriale i przyczynić się do uczczenia pamięci naszych dwóch Wielkich Mistrzów. Myślę, że dla większości z nas - uczestników zawodów - to był cel numer jeden na miniony weekend i sądząc po liczbie kibiców, został zrealizowany w stu procentach! Dzięki wielkie dla wszystkich, którzy pojawili się w Wieliczce i pomimo mroźnej pogody kibicowali nam gorąco przy trasie imprezy! Przede mną jeszcze jeden ważny odcinek specjalny - w najbliższy wtorek trzymajcie proszę kciuki! Fot. Maciej Niechwiadowicz.
GRZEGORZ BĘBENEK: - Jak co roku tłumy kibiców i wspaniała atmosfera - tak można w skrócie podsumować VIII Memoriał w Wieliczce. Nam się niestety przydarzyła przygoda na pierwszym przejeździe podczas objeżdżania beczki i nie było już możliwości poprawnego przejechania trasy. Drugi przejazd był bardziej sympatyczny. Cieszę się, że mogliśmy po raz kolejny być tu i wspólnie z innymi załogami pojechać dla Mariana i Janusza.
Sponsorami Platinum Rally Team są: Orlen Oil - producent olejów Platinum, Dr.Marcus International, Igloo, Prince oraz AQQ. Fot. Marcin Kaliszka.
Chciałbym bardzo podziękować ekipie Vacat Serwis za świetną pracę, jaką wykonali podczas tego weekendu, którą ja i Mateusz mogliśmy przełożyć na wynik. Podziękowania należą się Mateuszowi Bieńkowskiemu za pracę nad mocą naszego Lancera. Co najważniejsze, chciałbym podziękować wszystkim kibicom, jacy kibicowali nam podczas sobotnich, jak i niedzielnych zmagań.
KAMIL HELLER: - Mimo udanego prologu, dziś nie wszystko poszło do końca po naszej myśli, ale i tak cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w tym wydarzeniu i uczcić pamięć dwóch wielkich kierowców. Pierwszy przejazd Memoriału poszedł dobrze, ale na drugim nie udało nam się poprawić czasu i znaleźliśmy się tuż za podium. Dziękujemy wszystkim za doping i do zobaczenia niebawem, na Rajdzie Świdnickim!
To zawody organizowane na cześć doskonałych kierowców - Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Startować tutaj i wygrać właśnie dla nich jest dla mnie niezwykłym przeżyciem.
JAREK BARAN: - Niesamowite emocje! Takim autem nie jechałem nigdy wcześniej - słowa uznania dla ekipy Race Rent. Zaproszenie do Wieliczki i start w tych zawodach jest szczególny dla każdego, kto tutaj przybył, ale dla mnie jest czymś naprawdę wyjątkowym. Wygrałem Memoriał w 2007 roku i choć jestem tu rzadko, to cieszę się, że gdy przyjeżdżam, udaje się go wygrać.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.