Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Nowa zelandia po dniu II: Burns w natarciu.

Wszyscy, których rozczarował wczorajszy dzień Rajdu Nowej Zelandii, dziś z pewnością nie mieli już powodów do narzekań.

Od samego początku do zdecydowanego ataku przystąpili Harri Rovanpera i Richard Burns. Pierwszy z rozegranych odcinków zapisał na swoje konto kierowca Peugeota, ale później musiał już uznawać wyższość zawodnika Subaru. Brytyjczyk wygrał sześć z ośmiu zaplanowanych dziś OS-ów. Jeden padł łupem Didiera Auriola, ale i na nim Burns pojechał bardzo szybko, zajmując drugie miejsce. Efektem tej znakomitej postawy Richarda jest zdecydowane prowadzenie po dwóch dniach rajdu. Czy jednak ponad 42 sekundy przewagi nad drugim w klasyfikacji Colinem McRae wystarczy, kiedy Burnsowi przyjdzie jutro otwierać stawkę. Dziś, niewdzięczną rolę pługu sprawował Kenneth Eriksson, który spadł przez to z pierwszego na jedenaste miejsce w klasyfikacji.

Z ciekawszych wydarzeń dnia należy odnotować dachowanie Francoisa Delecoura do którego doszło już na pierwszym z dzisiejszych odcinków. Francuz, jak sam tłumaczył, przewrócił swojego Forda Focusa WRC na dach ponieważ... jechał za wolno i stracił koncentrację. Na szczęście samochód, z małą pomocą kibiców, stanął na kołach i Delecur mógł kontynuować jazdę – stracona przednia szyba była w tym przypadku naprawdę niskim wymiarem kary.

Następne kilka odcinków nie przynosiło spektakularnych wydarzeń. Petter Solber złapał dwukrotnie gumę i skarżył się na problemy ze skrzynią biegów, a Freddy Loix wykonał efektowny piruet na dwunastej próbie. Trzy OS-y później Belg miał już mniej szczęścia i zbyt szybko zaatakowany zakręt skończył się wypadnięciem z trasy i uderzeniem w drzewo. Kierowca Mitsubishi kontynuował jednak jazdę, tyle że z mocno rozbitym prawym bokiem auta. Odcinek piętnasty w ogóle można nazwać pechowym. To na nim bowiem w nieco mniejsze drzewko strzelił Colin McRae, uszkadzając przy tym amortyzator w swoim Fordzie, a na samym starcie w płomieniach stanęły hamulce Subaru, nieźle spisującego się wcześniej Possuma Bourne’a. Nowozelandczyk ugasił pożar przy pomocy ręcznej gaśnicy, ale stracił w ten sposób dwie minuty i spadł kilka pozycji w klasyfikacji. Na ostatniej z rozegranych dziś prób zakończył swój udział w rajdzie wicelider grupy N – Cody Crocker. Australijczyk rolował swoim Subaru przy dość dużej prędkości i choć załodze nic się nie stało, samochód nie nadawał się do dalszej jazdy.

W sumie pierwsze dwa dni i tak były łaskawe dla uczestników. Dawno już nie było rajdu, w którym po szesnastu odcinkach specjalnych, wszyscy kierowcy fabryczni nadal jechali. To tylko zapowiada dodatkowe emocje na ostatnich ośmiu odcinkach imprezy. Pierwszy z nich rozpocznie się jeszcze przed 23 naszego czasu.

Poprzedni artykuł Saarland: Kahle liderem po dniu pierwszym.
Następny artykuł Saarland zakończony: Kahle mistrzem Niemiec!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry