Popracują nad setupem
Wspierany przez Daniela Elenę, Gemini Clinic Rally Team przedstawił w Rallye Český Krumlov Citroëna DS3 R5.
Miroslav Jakeš i Jaroslav Novák zajęli drugie miejsce tracąc 3.12 do zwycięzcy, Václava Pecha.- Wierzyłem w Świętego Jana (OS4/7) - powiedział Mirek Jakeš. - Podobnie jak Malonty, najlepiej pamiętałem ten odcinek z poprzednich startów, no i był tam równiejszy asfalt, który bardziej odpowiada naszej Dees trójce niż skaczące sekcje. Z sobotniego etapu najbardziej cieszyłem się na Malonty, na których dobrze nam poszło w pierwszym przejeździe. W drugim było już dość mokro, a my w odróżnieniu od Kopecky'ego i Pecha, mieliśmy twardszą mieszankę, więc nie było sensu ryzykować.Przy deszczowej pogodzie, na OS9 i 10 zaczęły nam zaparowywać szyby. Na końcowych trzech kilometrach Malont i na większości następnego odcinka, Kohout, za dużo nie widziałem. Chłopcy w serwisie szybko poradzili sobie z tym problemem. Na zakończenie popełniłem jeszcze błąd na przedostatnim oesie. W miejscu dla kibiców pojawiły się inaczej oznaczone bele słomy i zauważyłem je w ostatniej chwili. Ratowałem się ręcznym, ale zgasł silnik i przez dobre 20 sekund nie mogłem go uruchomić.- Po rajdzie gęsto zapisaliśmy całą stronę o zachowaniu się samochodu - mówi szef zespołu, Milan Pantalek. - Jeszcze przed Szumawą będziemy mieli dalsze testy. Musimy inaczej ustawić amortyzatory. Również ustawienie dyferencjału było dalekie od optymalnego. Przy jednej hopie podwozie jeszcze sobie radziło, ale przy dwóch kolejnych już nie i samochód stawał się bardzo nerwowy.Fot. facebook.com/mirek.jakes
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.