Powiedzieli przed Wisłą
TOMASZ KUCHAR: - Rajdy Wisły wspominam z wielkim sentymentem, bo to właśnie na nim zdobyłem w 99 roku swój pierwszy tytuł Mistrza Polski.
Tym razem wystartujemy treningowo, ale za to naszą prawdziwą rajdówką czyli modelem N12 - Subaru dostało kilka nowych części i chcemy je dokładnie sprawdzić w warunkach bojowych. Nie chcemy, żeby na Nikonie powtórzyła się sytuacja z Rajdu Rzeszowskiego, kiedy to nowiutka turbina rozleciała się już na 4 odcinku specjalnym. Na tym rajdzie uwaga nasza będzie skoncentrowana na Karolu, który walczy o punkty w Pucharze Peugeota.
MACIEJ LUBIAK: - Startujemy przede wszystkim ze względów treningowych - od Rajdu Wawelskiego przejechaliśmy jedynie 15 kilometrów oesowych, kończąc Rzeszowski na mostku w Lubeni. Jest to ryzykowne, gdyż tydzień po Wiśle mamy Nikon, a my dysponujemy jednym samochodem rajdowym, myślę jednak, że bez zbędnego ryzyka można się nieźle rozjeździć na ciekawych odcinkach. Tym razem moim pilotem będzie doświadczony Marcin Jastrzębski, gdyż mojemu etatowemu pilotowi Maciejowi Wisławskiemu sprawy osobiste nie pozwoliły na start.
MARCIN BEŁTOWSKI: - Ostatni raz w Rajdzie Wisły startowałem w 2002 roku przednionapędową Skodą. Start traktujemy czysto treningowo, ponieważ w następny weekend mamy kolejną eliminację RSMP - Rajd Nikon. Tym razem obok mnie w Subaru wystartuje gościnnie Darek Burkat, ponieważ mój stały pilot Daniel Leśniak z powodów osobistych musiał odpuścić ten rajd. Trasa rajdu zapowiada się jak zwykle bardzo ciekawie i mam nadzieję, że będzie sprzyjać mojemu Subaru. Po ostatnich opadach na oesach może być dużo naniesionego brudu. Chciałbym, żeby Rajd Wisły wrócił do kalendarza Mistrzostw Polski, zwłaszcza jeżeli dyrektorem rajdu jest kobieta, co jest chyba ewenementem na skalę światową.
DAREK BURKAT: - Rajd Wisły zawsze wspominam bardzo dobrze. Na tych trasach po raz pierwszy wystartowałem w Mistrzostwach Polski z Januszem Kuligiem. Startowaliśmy wtedy jako otwierająca załoga Fiatem 126p i naszym jednym celem było jechać tak szybko, aby nie dogonił nas startujący jako pierwszy Marian Bublewicz. Nasza jazda tak się podobała, że zostaliśmy zauważeni i to był początek naszej wspólnej rajdowej kariery.
PIOTR MERESIŃSKI: - Znam te odcinki specjalne dość dobrze z wcześniejszych edycji rajdu – myślę, że jest to jeden z moich atutów w tej imprezie. Trudno bowiem do ich grupy zaliczyć poziom sprzętu, którym wystartuję. Mój Lancer to starsza, szósta edycja tego modelu, siłą faktu zatem odstająca parametrami i możliwościami od sprzętu, jakim dysponować będą rywale. Moim naczelnym zadaniem w tym rajdzie będzie walka z Bartłomiejem Grzybkiem o pozycję lidera w tabeli Mistrzostw Śląska. W chwili obecnej, po rozegraniu Rajdu Tyskiego – Mera, zajmuję w nich drugą pozycję. Do rozegrania mistrzostw pozostały jeszcze trzy rajdy: Wisła, Cieszyńska Barbórka oraz Rajd Zamkowy. Chciałbym wywalczyć ten tytuł, dlatego skoncentruję się na walce z Bartkiem. Ale nie tylko. Chcę dać z siebie wszystko i powalczyć w miarę aktualnych sił, tak moich jak i sprzętowych. Podobną deklarację składa również mój pilot Marek Brzozok.
PIOTR MACIEJEWSKI: - Przed nami debiut w samochodzie Super 1600 - przez ostatnie lata startowaliśmy samochodami klasy N4 i troszeczkę obawiam się nawyków z „czteronapędówki”. Na szczęście to nie są Mistrzostwa Polski, więc nie ma takiego ciśnienia przed startem. Chcemy pojechać szybko, ale przy tym i dosyć widowiskowo - tak, aby kibice mieli z naszej jazdy sporo frajdy. Obiecuję, że postaramy się dać z siebie wszystko. Trzymajcie za nas kciuki!
BARTŁOMIEJ GRZYBEK: - Do arjbatu trza sie brać łostro, łapać fajera wiela sił w rynkach i dymać po oesach barzij gibko niż kamraty. Momy kupa roboty bo zawieszynie muszymy dobrze wyrychtować przed Rajdym Nikon. Dziyńkujymy za blank fajne abcybildery firmom: Centrozap, Elit-oryginalne części samochodowe oraz Hurtowni Odzieży Używanej z Będzina. Zapraszom na naszo nowa strona www.grzybek-team.pl.
MICHAŁ RANIK: - No to pieronowo nom sie porobioło - moja mie ledwo z chałpy puszczo. Psinco byda mieć a niy impreza w Tropicanie, a jo przeca niy jest żodyn chachar! Mom jednak nadzieja, że udo sie po ćmoku wyfurgnonć i że bydzie co opijać - żeby ino z tego jakij haji niy boło!
RADOSŁAW TYPA: - Bardzo lubię taką specyfikę rajdu - wąskie i kręte drogi, z wieloma podbiciami to coś, co bardzo mi odpowiada. Nie ukrywam, że na takiej trasie czuję się jak ryba w wodzie. Myślę, że mój samochód znam już na tyle dobrze, że jestem przygotowany do tego, by wygrać ten rajd w pucharze. Wiem, że to trudne zadanie, ale ktoś musi w końcu przerwać dobra passę Łukasza Habaja - mam nadzieję, że to będę ja! Oczywiście podejrzewam, że moi konkurenci myślą o sobie tak samo - w końcu każdy przyjeżdża na rajd po zwycięstwo, a jak wiemy, zwycięzca jest tylko jeden.
JAN CHMIELEWSKI: - Priorytetem będzie przełamanie kiepskiej serii - nie było nas na metach dwóch poprzednich rund. Popracowaliśmy nad samochodem, zmieniliśmy ustawienia jeszcze nie rozgryzionego przeze mnie Proflexa, do auta wróciła także szpera. Mam wspaniałe wspomnienia związane z Automobilklubem Śląskim - to dla jego barw zdobyłem w latach 1996-2000 kilka tytułów mistrza Polski i Słowacji w cyklotrialu, a także czwarte miejsce mistrzostw świata 1997. Teraz liczę na sukces w Wiśle!
MAREK KLEMENTOWICZ: - Jest to nasz pierwszy start "na wyjeździe" - wcześniej braliśmy udział w imprezach rozgrywanych wokół naszego rodzinnego Krakowa. Plan jest nadal taki sam: pojechać szybko, ale tak, aby być na mecie. Oesy powracają w tradycyjne miejsca, więc spodziewam się trudnego zadania. Oczywiście jako kierowca auta tylnonapędowego, szczególnie liczę na suchą nawierzchnię. W naszym BMW utwardziliśmy nieco zawieszenie, tak więc auto powinno lepiej prowadzić się na krętych oesach.
PAWEŁ SŁAWIK: - Auto spisuje się wyśmienicie. Wszystko co się dało, zostało przeglądnięte – z pilotem włącznie (śmiech) Jeżeli tylko nasza dyspozycja pozostanie na poziomie, jaki prezentowaliśmy podczas Rajdu Tyskiego, to będę spokojny o wynik. Nasz start będzie możliwy dzięki wydatnej pomocy firm OCEAN oraz TWK, a także innych mocno zaangażowanych osób. Wszystkim za pomoc serdecznie dziękujemy!
JAROSŁAW SZEJA: - Cieszę się, że dane jest nam startować kolejny raz - tym razem na naszym terenie. Pojedziemy swoim tempem, tak aby zebrać jak najwięcej doświadczeń i jednocześnie mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony i będziemy na mecie w Wiśle. Lista zgłoszeń jest imponująca, więc zapowiada się ostra rywalizacja do końca.
ADAM SOBCZAK: - Intensywne przygotowania do rajdu przebiegły zgodnie z planem. Samochód przeszedł gruntowny przegląd po starcie w Rajdzie Krakowskim i można mieć nadzieję, że Peugeot 106 będzie sprawował się dobrze na odcinkach wokół Wisły. Będzie to dopiero drugi mój start na asfaltowych odcinkach oraz na wyczynowych oponach, więc założeniem jest zdobywanie cennego rajdowego doświadczenia, przejechanie jak największej ilości kilometrów oesowych i przyspieszanie z odcinka na odcinek, włączając się do rywalizacji w klasie A6.
RAFAŁ MALIŃSKI: - Nie miałem w planach startu w Rajdzie Wisły, jednak w ramach rekompensaty za awarię na Krakowskim dostanę Opla Astrę na kolejną eliminację. Kiedy przeczytałem informację, że Rajd Wisły powraca do Wisły, obawiałem się, że zostaną wykorzystane odcinku przebiegające przez przełęcze. Bardzo lubię jeździć po takich trasach, ale niestety seryjne hamulce w Oplu są za słabe, żeby osiągać dobre wyniki na długich zjazdach. Kiedy okazało się, że OS-y są zlokalizowane w okolicach Ustronia i Skoczowa, gdzie teren jest raczej pagórkowaty, zdecydowałem, że wystartuję i w tej eliminacji. Mam nadzieję, że limit pecha na ten sezon został już wykorzystany, i że będę mógł bez przeszkód pokonywać trasę rajdu koncentrując się tylko na szybkiej jeździe.
SŁAWOMIR SAWICKI: - Nigdy nie miałem okazji jeździć po odcinkach specjalnych Rajdu Wisły, więc stanowią one dla mnie całkowitą nowość. Startuję w imprezie, bowiem chcę w tym roku zebrać jak najwięcej doświadczeń, aby ewentualnie wykorzystać je w przyszłym sezonie. W Rajdzie Wisły pojadę tym samym samochodem, z którego korzystałem podczas Rajdu Krakowskiego. Będzie to Renault Clio przygotowane w klasie N-3 przez tyski garaż Piotra Meresińskiego. W aucie wymieniono po Rajdzie Krakowskim elektronikę, bowiem to przez jej wadliwe działanie nie udało mi się dotrzeć do mety. Mam nadzieję, że mój trzeci start zakończy się wreszcie sukcesem. Podobno do trzech razy sztuka. Chciałbym pojechać czysto, bez przygód i dotrzeć do mety bez łapania „kapci” po drodze, jak miało to miejsce w Rajdzie Tyskim. Oczywiście cieszę się, że będę mógł wystartować w rajdzie, który nie tak dawno jeszcze stanowił eliminację RSMP, i który jest jedną z najstarszych imprez rajdowych w Polsce.
MACIEJ ŻUCHOWSKI: - Będzie to już mój drugi Rajd Wisły, ale cóż z tego, skoro trasy będą całkowicie zmodyfikowane. Mimo to do zawodów podchodzę bardzo zmotywowany, ponieważ chciałbym zrehabilitować się za nieudany występ w zeszłym roku, kiedy to na skutek awarii auta musiałem się wycofać. By nie powtórzyć przykrych wspomnień, tym razem postaraliśmy się solidnie przygotować auto. Mam wielką nadzieję, że dzięki temu uda nam się powalczyć o najwyższy stopień podium.
ADAM MAŁEK: - Po długiej abstynencji od rajdów, w końcu doczekałem się kolejnego startu - tym razem swych sił spróbuję na trudnej trasie Rajdu Wisły. Dla mnie to kolejne wyzwanie i kolejny etap nauki. Mam nadzieję, że wszystko odbędzie się według planu i po dotarciu na metę będę bogatszy o nowe doświadczenia, co na pewno zaprocentuje w kolejnych rajdach w przyszłym sezonie. Do zobaczenia na odcinkach specjalnych.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.