Przygoda na Červenicy

Rajd rozpoczął się dla nas pomyślnie - mówi Maciej Rzeźnik. - Wiedzieliśmy, że będzie bardzo szybko i na wielu odcinkach przez długi czas jechaliśmy na odcięciu. Wyjątkiem była próba uliczna, gdzie staraliśmy się jechać bardzo widowiskowo, tak aby dostarczyć publiczności wiele emocji.

Od samego początku udawało nam się uzyskiwać przyzwoite rezultaty, plasujące nas w okolicach piątego, szóstego miejsca. Mocno walczyliśmy z Jozefem Beresem jr., który dysponował bliźniaczą Skodą Fabią Super 2000 - aż do odcinka specjalnego nr 6, na którym to niestety, opuściliśmy trasę.

Samochód ześlizgnął się z drogi i zatrzymaliśmy się w trudno dostępnym miejscu. Skoda była w pełni sprawna, ale kibice niestety, nie zdołali szybko wydostać nas na drogę. Udało się, ale dopiero po kilkunastu minutach. Kontynuowaliśmy jazdę, ale okazało się, że przy wyciąganiu auta uszkodził się układ wydechowy i silnik zaczął dziwnie pracować. Postanowiliśmy zatrzymać się i zakończyć swój udział w tym rajdzie, ponieważ istniało ryzyko uszkodzenia jednostki napędowej.

Czekamy niecierpliwie na kolejny start i mamy nadzieję, że za rok uda nam się pojechać w Presovie z większą skutecznością.