Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Puchar Zimy z udziałem Sztuki i Opałki.

Wczoraj odbyła się kolejna runda Mistrzostw Okręgu Warszawskiego PZM – KJS o nazwie Puchar Zimy.

Impreza organizowana przez Automobilklub Polski, zebrała na starcie 91 załóg mających rywalizować na dziesięciu próbach, zlokalizowanych na terenie Warszawy. Trasa rajdu to dwie pętle po pięć odcinków. Dwa znajdowały się na terenie ośrodka AP na Bemowie, a po jednym na ulicy Bokserskiej, Augustówka, oraz Łopuszańskiej. Najszybciej trasę rajdu pokonał Dariusz Makaruk, startujący z Piotrem Bułynko w Subaru Imprezie. Załoga Subaru została tym samym zwycięzcą zawodów. Wyprzedziła ona o 11.48 punktu załogę Fiata Uno – Rafał Szymczak i Paweł Mazurek. Ostatnie miejsce na „pudle” dowiózł do mety Adam Jarczewski i Michał Kaczmarek, prowadzący popularnego „malucha”.

W klasie pierwszej najszybszy był oczywiście Jarczewski z Kaczmarkiem, którzy o prawie szesnaście punktów wyprzedzili Artura Sułkowskiego i Krzysztofa Dworakowskiego. Klasa druga to triumf Jakuba Wyszomirskiego z Łukaszem Zielińskim, którzy swym Seicento Sporting, pokonali o nieco ponad jeden punkt Magdę Siniarską i Dorotę Staniszewską, startujące Skodą Fabią. Sympatyczna załoga Fabii została również najlepsza załogą żeńska zawodów. Klasę trzecią na swoje konto zapisał, wspomniany już Szymczak z Mazurkiem, którzy o około cztery i pół punktu zdystansowali Dariusza Mindewicza i Pawła Puchalskiego (Peugeot 106). Najmocniejsza klasę czwartą wygrali oczywiście zwycięzcy zawodów, czyli załoga Makaruk/Bułynko, którzy o prawie osiemnaście punktów wyprzedzili drugą załogę Subaru Imprezy – Pawła i Jakuba Orlików.

W opinii zawodników startujących w Pucharze Zimy, zorganizowane próby były bardzo ciekawe. Zawodnikom najbardziej przypadł do gustu szutrowy (a właściwie żużlowy) odcinek na ulicy Bokserskiej, prawdziwego rajdu. Prowadził on przez bardzo zabłocony i śliski, w miarę równy teren i dostarczył tak załogom jak licznym kibicom wiele emocji. Inne próby nie były dużo gorsze, szybkie, nie przypominające wcale tradycyjnych kręciołków wokół słupków.

Podobnego zdania był specjalny gość rajdu, Łukasz Sztuka, jadący na prawym fotelu pucharowego Daewoo Lanosa prowadzonego przez Konrada Kwiatkowskiego. Kierowca z Wisły, startujący na co dzień w Mistrzostwach Świata Samochodów Produkcyjnych, znalazł czas aby uświetnić swą obecnością warszawską imprezę. Okazję skrzętnie wykorzystali liczni fani talentu Łukasza, mający szansę przekonania się, że jest nie tylko znakomitym kierowcą, ale przede wszystkim, przesympatycznym człowiekiem. Załoga ciemnozielonego Lanosa, w barwach firmy Blachy Pruszyński, na próbach uzyskiwała czasy w czołówce klasy trzeciej. Jednak jako zawodnicy z licencjami, Konrad z Łukaszem, nie byli klasyfikowani w wynikach końcowych. Łukasz na mecie podzielił się z nami swoją opinią na temat zawodów tego typu:

„Jestem naprawdę zaskoczony poziomem organizacyjnym tych zawodów. To był taki mniejszy duży rajd. Jako pilot musiałem naprawdę napracować się dojazdówkach. Praktycznie przed każdym odcinkiem były PKC-e. Jak w RSMP czy Pucharze PZM. Dostaliśmy prawdziwą książkę drogową i spotkaliśmy się ze wszystkim, co dzieje się w rajdach o mistrzostwo. Było badanie techniczne, strefy, regrouping. To znakomity pomysł! Tym samym zaczynający karierę zawodnicy, od podstaw uczą się rajdowego rzemiosła – tak zwanej papierkowej roboty. Odcinki były naprawdę szybkie i urozmaicone. Każda próba miała nieco inny charakter. Oczywiście najlepiej bawiliśmy się na złomowisku przy Bokserskiej. Potwornie ślisko! Taki krótki oes, bez żadnych kręciołków. Szybkie łuki, przejazd przez tory, watersplash, pełne widowisko. To naprawdę było coś, na co warto popatrzeć! (...) Zdziwiła mnie też liczba kibiców na odcinkach. Nawet na jednej z dojazdówek, facet w samochodzie stojącym obok na światłach, pytał: gdzie można na to popatrzeć? (...) Powiem szczerze, kilku zawodników zrobiło na mnie duże wrażenie. Nie widziałem wszystkich, ale jadący przed nami Maluch z numerem 82 był znakomity. Myślę, że na tych odcinkach miałbym z jego załogą spore problemy. Świetnie jechały też dziewczyny w Skodzie z numerem 83.” – powiedział Łukasz Sztuka.

Na trasie pojawił się również, doskonale znany z tras RSMP, Marcin Opałka, który tym razem zasiadł u boku Piotra Sitkowskiego, startującego Fiatem 126p. Ich występ zaowocował ósmym miejscem w klasie i 28. miejscem w generalce.

„Bawiłem się świetnie! Próby były szybkie, wymagające technicznie i właśnie o to chodzi. Jeżdżenie przez dziesięć lat po autostradach, nie nauczy tego, co jeden kontrolowany poślizg przy większej prędkości. Miło popatrzeć, jak wielu kierowców potrafi poradzić sobie w trudnych warunkach. Tego nie da się nauczyć z książek. Trzeba jeździć i jeszcze więcej jeździć!” – powiedział Marcin Opałka.

Kolejną imprezą tego typu, organizowaną przez AP będzie Puchar Wiosny, który odbędzie się 12 kwietnia. Prawdopodobnie i na jego trasie, w roli pilotów, pojawią się zani rajdowcy!

(Paweł Skrzywan)

Poprzedni artykuł Kresta wygrał Szumawę, Oleksowicz nie dojechał.
Następny artykuł Italian Baja: Polacy w doskonałym stylu.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry