Rajd Chorwacji: Tylko jedna sekunda!
Załoga reprezentująca zespół Bilex Motosport, w składzie Dariusz Chudobiński i Przemysław Szulc, ukończyła 30 edycję Rajdu Chorwacji, na dobrej piętnastej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Łodzianie stanęli również na trzecim stopniu podium w klasie A6. W klasyfikacji generalnej bez niespodzianek, wygrał Vaclav Pech, dysponujący Fordem Focusem WRC. Pech wyprzedził, o ponad siedem minut, drugiego w „generalce” Miroslava Jandika, w N-grupowym Lancerze. Trzeci na mecie zameldował się Janos Szilagyi, Lancerem w A-grupowej specyfikacji.
Dariusz Chudobiński:
Dzisiejszy dzień był chyba najtrudniejszy z racji warunków panujących na trasie. Obfite opady deszczu, leżące na drodze liście, śliski asfalt i potworna mgła to koszmar dla każdego kierowcy startującego w tym rajdzie. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się takiej pogody w Chorwacji, która uchodzi z reguły za bardzo ciepły i słoneczny kraj. Mimo to rajd zakończył się dla nas szczęśliwie na mecie, tak więc założony plan został wykonany w stu procentach. Fajnie, że przynajmniej do dziesiątego odcinka specjalnego mieliśmy z kim się ścigać. Naszym bezpośrednim rywalem był Antun Filipec w „106-tce” S16, z którym do OS10 „cięliśmy” się na sekundy. Szkoda, że Antun musiał się wycofać, ale cóż, taki to jest sport. Przypadło nam trzecie miejsce w naszej klasie i jest to dobry wynik, gdyż i tak z Ilievem w Peugeocie 206 - S1600, oraz ze Skalicem w Hondzie Civic nie mieliśmy szans. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo dzięki bezproblemowej jeździe, w doskonale przygotowanym aucie, wynieśliśmy z tych zawodów bardzo wiele nowych doświadczeń. Już nie mogę się doczekać kolejnego startu!
Przemysław Szulc:
Jesteśmy na mecie, więc chyba sprawdziłem się w tych trudnych warunkach. Pierwszy raz startowaliśmy w tak wymagającym i zdradliwym rajdzie. Jeszcze jeden odcinek przed końcem rajdu zajmowaliśmy czternaste miejsce, jednak za nami znajdował się Drazen Pigl w A-grupowym Lancerze Evo III. Drazen na ostatnim odcinku nie popuścił i mocno zaatakował. Wiadomo było, że nie mamy z nim większych szans, jednak mimo to podjęliśmy rękawice i pojechaliśmy w miarę szybkim tempem. Niestety na mecie zabrakło nam jednej sekundy, aby utrzymać czternaste miejsce. Teraz patrzymy już w przyszłość i szykujemy się do kolejnego zagranicznego rajdu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.