Rohrl znów bezkompromisowo

Przez wielu nazywany bogiem za kierownicą teraz swoimi wypowiedziami wzbudza spore emocje. Mówi tak, jak prowadzi samochód rajdowy - bezkompromisowo.W przeprowadzonym niedawno podwójnym wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung z Seppem Wiegandem, Walter pozostał wierny swojemu stylowi - był bezpośredni i niewygodny.Przyznaje, że nie da się porównać jego epoki i obecnego okresu.- Obecne samochody rajdowe są łatwe w prowadzeniu. Wielu potrafi szybko pojechać takimi samochodami. W naszych czasach te samochody były tak trudne do ujarzmienia, że dobry kierowca z łatwością mógł uzyskać 10-cio minutową przewagę na mecie – powiedział Rohrl. – Dzisiaj np. Wiegand musi cały czas jechać na 110 procent, żeby uzyskać małą przewagę. Dzisiaj nie istnieją już te małe parametry, które wtedy robiły wielką różnicę.Uważa, że prawdziwemu mistrzowi jest coraz trudniej wykorzystać swój talent.- Sepp nie musi tak zmieniać biegów, nie musi mieć kondycji na 40 godzin jazdy, we mgle i w nocy nie musi specjalnie dużo widzieć i dlatego jest coraz trudniej uzyskać przewagę. Na szczęście jedno się nie zmienia. Najważniejszy powód, dla którego rajdy są królewską dyscypliną w sportach motorowych pozostaje i pozostanie zawsze ten sam. Drzewo na skraju drogi nie odskoczy do tyłu!- Co roku powstają coraz szybsze auta i kierowcom pozostawia się coraz więcej miejsca na błędy. To jest perwersyjne. Przecież rajdy to sport, który ma też nauczyć rozsądku. Musisz umieć i chcieć zdjąć nogę z gazu. To wyrabia charakter. Inaczej szybko zgasną światła - dodał.

fot. XPB Images