Shakedown przed Mikoną.
Dzisiejszy shakedown przed Rajdem Mikona odbywał się w iście letnich okolicznościach przyrody.
Załogi miały okazję do zapoznania się z trasą drugiego odcinka specjalnego - Markiza, ale żeby nie było zbyt pięknie, w przeciwnym kierunku. W testach brali oczywiście udział wszyscy Polacy z Januszem Kuligiem i Tomaszem Kucharem w Toyotach Corollach WRC na czele. Oto co udało się usłyszeć od bohaterów rozpoczynającego się jutro rajdu naszym wysłannikom.
Janusz Kulig: -„Startujemy tym samym samochodem, którym jechaliśmy podczas Rajdu Barum. Auto jest dobrze przygotowane i jeździło się nam dziś naprawdę przyjemnie. Pracowaliśmy trochę nad ustawieniami i myślę, że w tej chwili wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Dla nas ten shakedown miał lekko nietypowy charakter. Zjawiło się wielu przedstawicieli sponsorów i zorganizowaliśmy naprędce swoisty co-drive. Nie przeszkadzało to jednak w niczym, ponieważ przejazdy testowe udało się zakończyć naprawdę szybko. Pojeździłem więc trochę z cywilami i w sumie cieszę się, ponieważ udało się tą metodą przejechać trochę kilometrów, które z pewnością zaprocentują jutro. Sam rajd mi się podoba. Niektóre odcinki znam z zeszłego roku, jednak mniej więcej połowa trasy jest nowa. Najbardziej podoba mi się bardzo techniczny OS Koliba. Będziemy przejeżdżać go dwukrotnie i spodziewam się na nim niezłej zabawy. (...) Cieszę się, że startują Tomek Kuchar i Vaclav Pech w Toyotach Corollach WRC. Wszyscy trzej pojedziemy Corollami WRC, więc będzie okazja do sprawdzenia swych sił w porównywalnych samochodach.”
Tomasz Kuchar: -„Dosyć dużo czasu spędziliśmy dziś na szukaniu optymalnych ustawień. Jest piękna pogoda a drogi suchutkie, jednak tutejsze asfalty są bardzo specyficzne. Nie spodziewałem się, że mogą być tak śliskie. Z każdym kilometrem przyzwyczajam się jednak i myślę, że jutro nie powinniśmy mieć już żadnych problemów. Samochód spisuje się bez zarzutu i liczę, że uda nam się powalczyć o zwycięstwo.”
Dużo wcześniej zakończył shakedown Sebastian Frycz. Mistrz Polski grupy N, po pięciu przejazdach, stwierdził że coś jest nie tak z jego samochodem i zjechał do serwisu, gdzie mechanicy od razu zabrali się za usuwanie usterki. Po dłuższej chwili wszystko wskazywało na to, że serwis doprowadził Lancera do oczekiwanego przez kierowcę stanu.
Na trasie shakedownu pojawił się także Damian Gielata, samochodem którym w Rajdzie Karkonoskim startował Michał Bębenek. Lancer sprawował się bez zarzutu i wszystko wskazuje na to, że Damian będzie w stanie powalczyć o wysokie lokaty w generalce i grupie N.
(k/mk)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.