Sprawa wraca do prokuratury.
Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty postanowił w środę zwrócić do prokuratury sprawę kierowcy rajdowego Macieja L., oskarżonego o spowodowanie podczas rajdu śmiertelnego wypadku, w którym zginął jego pilot.
Wypadek miał miejsce 13 kwietnia zeszłego roku w Grzechyni na trasie odcinka specjalnego Rajdu Krakowskiego. Prokuratura w Suchej Beskidzkiej oskarżyła kierowcę, że nie dostosował techniki jazdy do rzeźby terenu, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w betonową barierkę, czym nieumyślnie przyczynił się do śmierci pilota Bartłomieja S., który zmarł w wyniku obrażeń w krakowskim szpitalu.
Sąd uznał, że prokuratura powinna przeprowadzić jeszcze szereg czynności, które pomogą wyjaśnić kwestię odpowiedzialności oskarżonego rajdowca.
Wśród zaleceń sądu dla prokuratury znalazło się m.in. zgromadzenie wszystkich regulaminów określających zasady uczestniczenia w Rajdzie Krakowskim; zabezpieczenie opisu trasy i ocena jego prawidłowości; przesłuchanie świadków, którzy oceniali przebieg trasy i pomogą ustalić, czy technika jazdy przyjęta przez oskarżonego odbiegała od techniki innych uczestników.
Wypadek powinni także zbadać biegli ds. rekonstrukcji wypadków i praktycznych aspektów jazdy rajdowej.
Według sądu, konieczne jest także ustalenie przez prokuraturę, jakie są warunki współpracy kierowcy z pilotem i czy oskarżony decydował o manewrach auta, czy był wykonawcą tego, co dyktował pilot.
Wszystkie te elementy będą - zdaniem sądu - niezbędne do oceny, czy działanie kierowcy nosiło znamiona czynu bezprawnego, czy też mieściło się w granicach ryzyka sportowego.
"Jestem bardzo zadowolony z takiego postanowienia sądu. Uważam, że sprawa zmierza w ten sposób w kierunku rozwiązania, o jakie wnosiłem składając wniosek o umorzenie postępowania" - powiedział PAP po ogłoszeniu postanowienia sądu obrońca oskarżonego mecenas Antoni Zduńczyk.
W złożonym wcześniej do sądu wniosku o umorzenie obrońca powoływał się na fakt, że uczestnicy rajdów, tak jak inni sportowcy, nie podlegają powszechnie obowiązującym regułom, stosują bowiem zasady obowiązujące w danej dyscyplinie sportu.
Innym argumentem było to, że kierowca nie popełnił przestępstwa, albowiem jego zachowanie mieściło się w ramach tzw. ryzyka sportowego.
Akt oskarżenia przeciwko Maciejowi L. przygotowała Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej. Sąd Okręgowy w Krakowie postanowił, że sprawą, ze względu na ekonomikę procesową, zajmie się Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty. Z Krakowa pochodzi bowiem większość świadków.
(PAP)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.