Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Sukcesy Turnera

Paul Turner – Brytyjczyk, manager Krzysztofa Hołowczyca – zaistniał w polskim sporcie rajdowym przed kilkoma laty.

Od czasu podjęcia współpracy z Hołkiem odniósł wiele sukcesów nie tylko na polskiej, ale także na międzynarodowej arenie. Jak dochodzi się do takich sukcesów, jakie jest życie szefa zespołu rajdowego – specjalnie dla Autoklubu na te i inne pytania odpowiada Paul Turner.

- Na początku skoncentrujmy się na najnowszych doniesieniach: Hołowczyc będzie dysponował w przyszłym roku Peugeotem 206 WRC. Jak doszło do podpisania tego kontraktu?

- Negocjacje prowadziliśmy od dawna. Staraliśmy się o wsparcie Peugeot Polska, które bardzo ułatwia kontakty z działem sportu Peugeota we Fracji. Co ważne będziemy stanowili oficjalny zespół Peugeota na polskich trasach. Damy okazję kibicom do oglądania samochodu, który w sezonie 2000 zdobył indywidualne i zespołowe Mistrzostwo Świata. Takiego auta jeszcze nie było na polskich trasach rajdowych i jesteśmy dumni, że będziemy mieli okazję zaprezentować publiczności właśnie ten model WRC. Cały projekt startów jest już podpisany, mamy już komplet sponsorów i znakomity serwis, stąd właśnie nasza oficjalna informacja o startach w sezonie 2001.

- Ostatnio nie ograniczasz się wyłącznie do zarządzania zespołem Hołka, pod twoją opieką znalazł się także Markko Martin, który znalazł miejsce w fabrycznym zespole Subaru. Skąd pomysł na opiekę nad młodym Estończykiem?

- Markko ma niebywały talent. Jego styl jazdy jest bardzo płynny, pewny i co najważniejsze - skuteczny. Cieszę się bardzo, że zespół nominował go do zdobywania punktów dla fabryki na Monte Carlo. Ani Markko, ani Petter Solberg nie jechali jeszcze tego arcytrudnego rajdu, więc będzie to dla niego dobra szkoła. Na tę nominację złożyło się wiele czynników: Markko doskonale spisywał się podczas kilku ostatnich rajdów – jechał bardzo szybko i zawsze był na mecie, stąd chyba wzięło się zaufanie, którym obdarzyło go szefostwo zespołu Subaru.

- Czy Martin wprowadził do zespołu Suabru jakiegoś sponsora, czy wiązały się z tym jakieś kontrakty finansowe, czy też spowodowała to wyłącznie jego jazda?

- Markko nie wniósł do zespołu żadnych funduszy. Szefowie Suabru zauważyli jego ogromny talent i śmiało stwierdzili, że jest to kandydat do tytułu Mistrza Świata za kilka lat. Wymaga to oczywiście wielu startów, praktyki i doświadczenia, ale na pewno jest to możliwe.

- Wiemy także o współpracy Turning Pointu z arabskim kierowcą Hammedem Al Wahaibim. Co ma ona na celu?

- Hammed sam zgłosił się do mnie z prośbą o pomoc podczas startów w FIA Teams Cup. Jest to zdecydowanie najlepszy kierowca z Bliskiego Wschodu, ma także spore poparcie sponsorów związanych z tym regionem. Nie wiemy jeszcze jakim samochodem wystartuje on w Mistrzostwach Świata, ale wiele opcji jest możliwych, bo są na to fundusze.

- Czy będziemy mieli okazję zobaczyć tego zawodnika także w Mistrzostwach Polski?

- Jest to prawdopodobne. Oczywiście nie wystartuje on w pełnym cyklu, ale być może pokaże się na którymś z polskich rajdów.

- Jak dochodzi się do takich sukcesów w rajdowej branży? Czy praca managera jest łatwa i skąd biorą się takie kontakty?

- Ta praca jest dosyć trudna i wymagająca. Jak to zwykle w życiu trzeba bazować na wytężonym działaniu i zaufaniu do ludzi. Tylko wtedy reputacja może wzrosnąć i ludzie zaczną tobie ufać. W moją działalność zainwestowałem mnóstwo czasu i pieniędzy: podróżowałem na większość rajdów do MŚ, rozmawiałem z ludźmi, składałem oferty w wielu zespołach fabrycznych i prywatnych, prowadziłem negocjacje z wieloma stacjami telewizyjnymi odpowiedzialnymi za przekazy z rajdów. Recepta na działanie managera, to nie jakiś szczególny sekret, to przede wszystkim zaufanie do ludzi i wiara w talenty kierowców. To samo dotyczy sponsorów – trzeba ich skojarzyć z kierowcami. To, że jestem Anglikiem bardzo pomaga mi w nawiązywaniu kontaktów, bo większość działów sportu poszczególnych koncernów mieści się właśnie w Wielkiej Brytanii. Może poza Peugeotem, który jest rdzennie francuski, a właśnie z nim będziemy mieli teraz dość intensywny kontakt. Mimo wszystko cieszę się bardzo, że właśnie to auto pojawi się na polskich trasach oraz że za jego kierownicą zasiądzie Krzysztof Hołowczyc. Wszystkim kibicom składam najlepsze życzenia świąteczne i życzę im wielu sportowych emocji w sezonie 2001.

- Dziękuję za rozmowę.

(AK)

Poprzedni artykuł Martin numerem dwa.
Następny artykuł Biała Toyota numer 309

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry