Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi po I etapie

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Jechało nam się świetnie, unikaliśmy przygód, choć nieraz było gorąco.

Poszło koncertowo, ale to dopiero rozgrzewka przed niedzielą, kiedy czeka nas dużo brudnych cięć i nawet dzisiejsze podskoki to dopiero wstępniak. Jutro będziemy walczyć i ciesząc się jazdą, starać się utrzymać tempo i koncentrację. Pozdrawiam kibiców - nie tylko widzę, ale też czuję Wasz doping :) Bawmy się jutro dobrze!

RADEK TYPA: - Takie niestety są rajdy. Skrzynia biegów, w której przed samym rajdem dokonana została rewizja, zawiodła już po kilkunastu kilometrach. Na pierwszym odcinku dochodziły nas niepokojące dźwięki, a tuż na początku drugiego zostaliśmy zmuszeni do wycofania się. To komplikuje nam sytuację w klasyfikacji sezonowej, na szczęście Szymon Kornicki udostępnił nam swoją zapasową skrzynię biegów i jutro wracamy do rywalizacji. Bardzo mu za to dziękuję!

Chuchała/Heller

WOJCIECH CHUCHAŁA: - Reasumując, dzisiejszy dzień był dla nas naprawdę dobry. Lataliśmy wysoko, staraliśmy się jechać jak najszybciej i poślizgaliśmy się trochę na miejskim odcinku. Dziś siłą rzeczy było też trochę testowo, bo szukaliśmy optymalnych ustawień zawieszenia. Każda zmiana kosztowała nieco pewności, a więc też kilka cennych sekund. Mimo to staraliśmy się jechać tyle, ile fabryka dała. Jednocześnie trzeba było bardzo uważać na tych wspaniałych, ale bardzo trudnych trasach. My ustrzegliśmy się większych błędów, a dodatkowo na hopie w Karpaczu mogliśmy się poczuć jak załoga myśliwca. Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed niedzielnym etapem, który postaramy się przejechać jeszcze szybszym tempem. Do zobaczenia jutro!

KAMIL HELLER: - Za nami trudny, ale udany dzień. Uniknęliśmy większych przygód, choć w wielu miejscach nie było łatwo zostać na drodze. Zebraliśmy też kolejną porcję wiedzy odnośnie ustawień samochodu. Przez cały dzień staraliśmy się jechać coraz szybciej, ale mamy nadzieję, że jutro uda się jeszcze bardziej podkręcić tempo. Trochę żałujemy odwołanego Karpacza, który stanowił spore wyzwanie. Dobrze jechało nam się za to na miejskim oesie Zabobrze, szczególnie podczas jego drugiego przejazdu.

Bębenek/Bębenek

MICHAŁ BĘBENEK:
- Dzisiaj nie pościgaliśmy się za dużo. Pierwsza pętla nie była dla nas najlepsza - już na początku rajdu straciliśmy tylną półoś, musieliśmy jechać ostrożnie przez pierwsze trzy oesy. Później zdążyliśmy przejechać tylko jeden oes, a najdłuższy odcinek dzisiejszego rajdu został odwołany - wielka szkoda, na pewno mielibyśmy szansę nadrobić dużo więcej cennych sekund. Zostały nam więc dwa krótkie, miejskie odcinki, które nie oddają tego, co dzieje się w górach. Prawdopodobnie pochodną awarii półosi był też drobny problem z napędem. Nie do końca auto napędzało się tak jak powinno. Prawdopodobnie jest to efektem tego, że przez ponad 50 kilometrów samochód mocno nadwyrężał centralny dyfer. Jutro możemy się spodziewać niemal wszystkiego - wszystkie oesy są trudniejsze. Mamy jeden, dość ciekawy odcinek, mamy dużo wąskich, nierównych partii, więc na trasie może być więcej atrakcji niż dzisiaj.

GRZEGORZ BĘBENEK: - Bardzo podobają nam się dzisiejsze odcinki, świetnie się po nich zasuwa, bardzo lubię się ścigać w Rajdzie Karkonoskim. Dzisiejszy dzień rajdowy nie jest niestety dla nas byt szczęśliwy. Półoś ukręcona na pierwszym oesie spowodowała znaczne zwolnienie tempa, przez nią też wymienialiśmy na zakończenie dnia skrzynię biegów - prawie 50 kilometrów jazdy na trzech półosiach zrobiło niestety spustoszenie mechaniczne w samochodzie. Przejechaliśmy dziś szybko jeden odcinek, nie mieliśmy gdzie odrabiać strat, ponieważ najdłuższy, ponad dwudziestokilometrowy oes Karpacz został odwołany. Zdecydowanie jutrzejsze odcinki są węższe, bardziej zabrudzone, kręte. Charakteryzują je także mniej trzymające asfalty, więcej oporów, ostrych cięć, dlatego jutro szykuje się zupełnie inny rajd. Mamy też zupełnie nowy oes Gajówka, który odkąd pamiętam nigdy nie był jechany, myślę, że na tym odcinku wiele się może wydarzyć. Również Lubomierz będzie ciekawym oesem. Szklarska Poręba także jest bardzo zróżnicowana - jest to oes w mieście z mostkami, kostką, dlatego myślę, że będzie ciekawie. Fot. Mrcin Kaliszka i Tomasz Kaliński.

Oleksowicz/Kuśnierz

MACIEJ OLEKSOWICZ: - Druga pętla była bardzo krótka, bo przejechaliśmy zaledwie około dwudziestu kilometrów oesowych. O dziwo, po tym dystansie, mechanicy mają sporo pracy przy samochodzie. Z lewej strony czuć wibracje i luzy w zawieszeniu, mimo tego, że w nic nie uderzyliśmy. Na drugim przejeździe oesu Karpniki asfalt był w zasadzie w całości suchy, ale było na nim dużo więcej błota na cięciach. W związku z tym, w niektórych miejscach można było pojechać nieco szybciej, ale dla równowagi były też miejsca, gdzie trzeba było zwolnić. Bardzo podobał mi się popularny wśród kibiców oes Zabobrze. Na jego pierwszym przejeździe przytrafił mi się błąd, ale za drugim razem pojechaliśmy już dobrze, co oczywiście miało odzwierciedlenie w czasie. Musimy się przespać z tym co się działo dzisiaj i dobrze się nastawić do jutrzejszej jazdy, bo tempo nie było takie, jakie sobie wyobrażałem. Samochód pozwala nam na to, żeby jechać szybciej, szczególnie na tych szybszych partiach. Myślę, że jutrzejsze oesy będą nam bardziej odpowiadać. Niedzielna trasa jest mniej równa, mocniej na niej podbija.

Habaj/Woś | Fot. Tomasz Macherzyński

ŁUKASZ HABAJ: - Dzisiejszy dzień możemy zaliczyć do bardzo udanych i jestem bardzo zadowolony z trzeciego miejsca. Na pierwszej pętli trochę zbyt asekuracyjnie dobrałem ogumienie, które nie było tak przyczepne jak oczekiwałem, co przyczyniło się do pojawienia się kilku groźnych sytuacji. Na szczęście nic się nie wydarzyło i czasy były dobre. Jutrzejsze oesy są zdecydowanie lepsze dla aut klasy S2000 i czeka nas bardzo ciekawy dzień oraz obrona przed kierowcami znajdującymi się za nami. Trzecie miejsce to plan założony od początku rajdu. Będziemy się go trzymać i konsekwentnie realizować.

PIOTR WOŚ: - Na pierwszej pętli było zbyt asekuracyjnie i docięcie opon sprawiło, że walczyliśmy o przyczepność. Pojawiło się kilka momentów, ale szczęśliwie ukończyliśmy poranne zmagania. Druga została w większości odwołana i czuliśmy się trochę jak na wyścigu górskim, gdzie musieliśmy przez dłuższy czas czekać na start. Jutro kolejny dzień zmagań i odcinek Szklarska Poręba, na którym traciliśmy w zeszłym roku, ale mam nadzieję, że nowy Mitsubishi Lancer Evo IX R4 spisze się na nim bardzo dobrze. Pozostałe dwa odcinki są dla nas idealne i powinno być na nich bardzo dobrze. Plan zakłada utrzymanie dzisiejszej pozycji. Fot. Tomasz Macherzyński.

Poprzedni artykuł Kajetan Kajetanowicz wygrał pierwszy etap
Następny artykuł Udana sobota Polońskiego

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry