Zmiany na lepsze w Safari.
David Richards zakomunikował, że w przeciągu trzech najbliższych lat całkowicie zmieni się charakter Rajdu Safari, jedynej eliminacji mistrzostw świata, której odcinki specjalne rozgrywane są dotychczas na drogach otwartych dla ruchu cywilnego.
Obecna sytuacja wymusza na zespołach fabrycznych posiadanie wsparcia powietrznego w postaci helikopterów lecących przed załogami i informujących je o zbliżających się niebezpieczeństwach i niespodziankach. W przypadku bogatych ekip zwiększa to po prostu koszta udziału w imprezie, jednak cała reszta, startująca z niewielkimi budżetami nie może liczyć na takie luksusy i skazana jest tym samym na dość duże ryzyko. Dbałość o bezpieczeństwo zawodników i kibiców jest w tej chwili tematem nadrzędnym, dlatego też zmiany sposobu rozgrywania klasycznej afrykańskiej imprezy są koniecznością.
„Jeśli tegoroczna impreza dojdzie do skutku (Rajd Safari ma wciąż niedopięty budżet, stąd znak zapytania nad imprezą – red.), już w tym roku około trzydzieści procent trasy przebiegać będzie po drogach zamkniętych dla ruchu. Pozostała część będzie miała zapewnione przez organizatorów wsparcie helikopterów. Z czasem, liczę że w ciągu najbliższych trzech lat, wszystkie odcinki specjalne przeniesione zostaną na tereny prywatne, gdzie nie będzie problemu z cywilnymi samochodami.” – powiedział David Richards.
Mistrz świata – Richard Burns liczy, że zmiany dokonane zostaną jak najszybciej.
„Mimo zadowalających odpowiedzi na kilka postulatów wysuniętych przez załogi po ubiegłorocznej edycji, wciąż liczymy na dalekoidące zmiany. Cały czas większa część trasy pozostaje otwarta dla ruchu i to trzeba zmienić, jak tylko da się najszybciej. Nie chcę w żadnym razie wnioskować o wyrzucenie imprezy z kalendarza – to jest w końcu rajdowy klasyk, ale musimy wszyscy zrobić co tylko można, aby Safari stało się bezpieczniejsze!” – powiedział Richard Burns.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.