Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dakar - mówią po 8 etapie

JAREK KAZBERUK: - Deszcze i woda spływająca z gór zniszczyły trasę wczorajszego etapu tak bardzo, że organizatorzy skrócili OS o pierwsze 288 km, a właśnie na „wyciętym” fragmencie przebiegać miała rywalizacja ciężarówek.

To nie do końca był dzień wolny. Nadal obowiązywały nas przepisy i ograniczenia, jakie nakładane są na załogi poruszające się po dojazdówkach. Jechaliśmy po prostu etap rajdu, ale bez odcinka specjalnego. Musieliśmy zdążyć z dojazdem w wyznaczonym czasie, musieliśmy przestrzegać limitów prędkości, a to nie daje nam pełnego relaksu. Każde opóźnienie to kara dla zespołu. Oczywiście jest łatwiej niż na OS-ie, ale nas ciągnie do rywalizacji więc tylko Wojtek Białowąs cieszył się najbardziej, bo razem z serwisem miał więcej czasu na doglądanie ciężarówki.Pogoda to prawie kataklizm. Woda schodzi z gór w wąwozach tworząc rwące rzeki, osypują się zbocza i w niektórych miejscach płyną lawiny błota. Część odcinka miała być poprowadzona właśnie jednym z takich wąwozów. Nie było szans na ściganie się w takich warunkach. Druga część OSu miała być lepsza, ale też przerwano rywalizację po kolejnych opadach. Tu woda zmienia wszystko. Po drodze widzieliśmy domy ludzi, którzy mieszkają w takich wąwozach. Nie wiem, jak oni radzą sobie w takich warunkach.Jechaliśmy tu zakładając, że będziemy walczyli w pierwszej dziesiątce T4.1, bo mamy konkurentów z mocniejszymi silnikami. Tymczasem okazuje się, że mamy szanse na pierwsze miejsce. Unimog nie ma tak dużej mocy i osiąga niższe prędkości, ale za to kocha trudne fragmenty i jazdę po wydmach. Śmiga wtedy jak baletnica. Jesteśmy mocni w nawigacyjnej części rywalizacji, a to są przewagi, które wykorzystujemy w walce. Dlatego 27 miejsce w generalce i 2 w klasie tym bardziej cieszy.W naszej klasie rywalizujemy z Teunem Stamem, który prowadzi 510-konnego Mercedesa Axora oraz z Klausem Bauerle jadącym MANem TGS 18 480 stajni X-Raid T Team.  W generalce prowadzą największe, budowane na potrzeby rajdów, ciężarówki z klasy T4.2 - prawdziwe „potwory”. Dla przykładu Iveco de Rooya to „zaledwie” 840 KM, 3600 Nm, blisko 13 litrów pojemności oraz specjalnie projektowana skrzynia biegów i zawieszenie. Kamazy mają 850 KM i również trudno byłoby dopasować ich części do zwykłego Kamaza z fabryki.WOJCIECH BIAŁOWĄS: - Mamy wiele elementów do sprawdzenia, masę części do wymiany i przygotowujemy samochód do rywalizacji w kolejnych etapach. Praktycznie rozmontowujemy całą cieżarówkę, czyścimy i kontrolujemy te elementy, których się nie wymienia. Dużo wymieniamy tylko dlatego, że mamy czas i warto przygotować się jak najlepiej na drugą część rajdu. Wymienimy wał napędowy bo znosi codziennie duże obciążenia oraz klocki hamulcowe, które nie zużywają się bardzo, ale grzeją się mocno na odcinkach. Większą naprawą będzie uszczelnienie kolektora wydechowego, który po ostatnich odcinkach zaczął przepuszczać spaliny i teraz bardzo gwiżdżemy podczas jazdy.ROBIN SZUSTKOWSKI: – Po pierwszej części 6. etapu pył zatkał nam filtr powietrza i na dojazdówce musieliśmy zrobić krótką przerwę na czyszczenie. Najgorzej jest jednak z paliwem, które tankujemy na lokalnych stacjach. Nie dość, że nie zawsze możemy uzupełnić paliwo tam, gdzie przewidział organizator, to paliwo jest tak zanieczyszczone, że już raz wymienialiśmy pompę wtryskową. Siódmy etap dał się też we znaki nadwoziu. Wyprzedzające nas lub wyprzedzane samochody wznosiły za sobą chmury kamieni. My straciliśmy oba reflektory i mamy minimalnie uszkodzoną szybę. Reflektory idą do wymiany, szybę naprawimy, ale wgnieceń po kamieniach nie będziemy naprawiali i lakierowali. Fot. Jacek Bonecki.

ŁUKASZ ŁASKAWIEC: - Przez dwa dni jechałem bez pomocy serwisu, bo na piątek i sobotę organizator Dakaru przewidział dwudniowy tzw. etap-maraton. Musiałem sobie poradzić jedynie z tym, co mogłem zabrać ze sobą na quada. Dziś z powodu bardzo silnych opadów deszczu odwołano pierwszą część odcinka jednocześnie wydłużając dojazdówkę do 280 km. Dojechałem do mety bez większych problemów na szóstym miejscu. Na niedzielę zaplanowano dzień przerwy w rywalizacji. Będzie czas by odpocząć i dokładnie sprawdzić Raptora przed kolejnym tygodniem zmagań.

Kuba Przygoński

KUBA PRZYGOŃSKI:
- Rzeki przez, które prowadzony był odcinek specjalny przybrały do tego stopnia, że trasa stała się miejscami nieprzejezdna. Cały czas padał deszcz, momentami jechaliśmy sto na godzinę po kamieniach przykrytych wodą. Tempo było nieprawdopodobne. W pewnym momencie cała czołówka skręciła niewłaściwie. Najmniej na tym stracili zawodnicy startujący z tyłu. Najważniejsze, że pobłądziliśmy wszyscy i każdy ma mniej więcej podobną stratę.

Jacek Czachor

JACEK CZACHOR: - Popełniłem błąd, podobnie jak większość zawodników. Wylała rzeka z powodu opadów i zalała trasę. Co ciekawsze przeanalizowałem na dojazdówce do biwaku kilkakrotnie road book i nadal nie wiem, gdzie tam mogliśmy źle skręcić.


 

Cyril Despres

CYRIL DESPRES: - Na Dakarze bywa różnie, czasem wynikają sytuacje takie jak wczoraj, straciłem piąty bieg i nie byłem w stanie walczyć. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Marek Dąbrowski, który oddał mi swój silnik. Jestem na mecie i w dalszym ciągu walczę o zwycięstwo.



Marek Dąbrowski

MAREK DĄBROWSKI: - ORLEN Team ściśle współpracuje z fabryką KTM, która dodatkowo przygotowała i dostarcza serwis dla Kuby. Pomagamy sobie w myśl zasady fair play, wybraliśmy po prostu najlepszą możliwą opcję. Ponieważ etap był maratoński mogliśmy wymieniać się częściami wyłącznie między sobą. Ja oszczędzałem swoje koło, gdyż jeszcze przed etapem ustaliliśmy, że oddam je Kubie, tak tez było. Sytuacja zrobiła się jednak bardziej nieprzewidywalna i trzeba było pomóc Cyrilowi. Wymontowaliśmy wspólnie i podmieniliśmy silniki. Na szczęście Cyril to były mechanik i operacja przebiegła bardzo sprawnie.

NASSER AL-ATTIYAH: - Wszystko poszło gładko, pojechaliśmy na pełnym gazie. Potem były trzy metry wody i nie było żadnej drogi, żeby to przejechać. Zadzwoniliśmy do organizatorów, a oni nam powiedzieli, że odcinek został przerwany na CP2.

 

 

Robby Gordon

ROBBY GORDON: -To był dla nas naprawdę świetny dzień, ponieważ utrzymywaliśmy się z przodu stawki, pomimo przebitej opony na starce, za co ponoszę winę. Mogliśmy stracić czas, ale to był niemniej fantastyczny dzień.

 



Guerlain Chicherit

GUERLAIN CHICHERIT: - Startowaliśmy jako drudzy i zdecydowałem się na atak. Rano powiedziałem pilotowi, aby mocno zacisnął pasy. To opłaciło się. Jean-Pierre wykonał wspaniałą pracę, ponieważ była zdradliwa sekcja, gdzie prowadziliśmy po minięciu Peterhansela, a on łatwo znalazł właściwą drogę. Jestem zachwycony.

 

Orlando Terranova

ORLANDO TERRANOVA: - To nie był zły dzień, ale odcinek był niezmiernie ciężki. Walczyliśmy z wodą, ale poradziliśmy sobie. Raz prawie przebiliśmy oponę, ale mieliśmy szczęście. Niestety Peter stracił czas. Miejmy nadzieję, że przez wodę inni też stracili czas i zespół dalej będzie sobie dobrze radził.

 

STEPHANE PETERHANSEL: - Dzisiaj popełniłem swój największy błąd od początku rajdu, pojechałem po śladach motocykli, a to był zły kierunek. Jean-Paul kazał mi wyjechać z wyschniętego koryta, ale ja jechałem dalej przez 2,5km. To znaczy, że zrobiłem o km zbyt dużo i straciłem 9 min. Kiedy wyjechałem przejechał Terranova. Nasser prawdopodobnie na tym skorzystał ,ale tak to już jest.

Giniel de Villiers

GINIEL DE VILLIERS: - To był dość wymagający odcinek. Nie utknęliśmy w wodzie. Po prostu nie mogliśmy tego przejechać, było głęboko na jakieś półtora metra i widzieliśmy wodę, która płynęła w naszą stronę.

 


 

JOAN BARREDA: - To był dobry dzień, ponieważ po wszystkich problemach w ostatnich dniach moja ręka jest w coraz lepszym stanie i zaczyna mi się łatwiej jeździć. Szybko dogoniłem liderów, którzy wycofywali się po nawigacyjnej pułapce i od tamtego momentu pojechałem na limicie. Na ostatnich kilometrach to ja pomyliłem się w nawigacji i dogonił mnie David Casteu. Cieszę się, że dodałem do listy kolejne etapowe zwycięstwo.

DAVID CASTEU: - To był duży sukces w nawigacji. Jestem zachwycony, ponieważ ciężko jechać z przodu, atakować i nawigować. Zachowywałem spokój, kiedy wszyscy inni kręcili się w kółko. Utrzymałem skupienie i pierwszy przejechałem przez linię mety. Prowadzę w Dakarze w trakcie dnia przerwy, to wspaniałe.

 

Helder Rodrigues

HELDER RODRIGUES: - Dzisiejszy odcinek był skomplikowany pod względem nawigacji. Dziś chciałem zaatakować i poprawić miejsce w generalce. Fakt, że etap został skrócony, trochę ograniczył mój cel. Teraz mamy dzień wolny i przygotujemy się do drugiej części Dakaru, który nadal jest daleki od rozstrzygnięcia.

 

Olivier Pain

OLIVIER PAIN: - Skomplikowany dzień. Myślałem, że jadę dobrą trasą, wszystko wyglądało dobrze. Chaleco wjechał do doliny zbyt wcześnie. Wrócił tuż przede mną i jechaliśmy dobrze, a potem nie wiem co się stało. Powinniśmy wcześniej skręcić, ale to było trudne w tym deszczu. Tak to już jest. To była duża strata. Wiem, że jeszcze nie wszystko stracone, ale będą kolejne niespodzianki w drugim tygodniu. Nadal jest dużo do przejechania.

Alessandro Botturi

ALESSANDRO BOTTURI: - Nie mogłem znaleźć trasy. Wszyscy dojechaliśmy do 110 kilometra. Zjazd z trasy był naprawdę niebezpieczny. W każdym razie jesteśmy  w połowie i jestem zadowolony z tego, jak wszystko ułożyło się do tej pory.

 

 

Sarel Van Biljon

SAREL VAN BILJON: - Skomplikowany odcinek, który był trudny w piaszczystej części na początku, gdzie mieliśmy fajny pojedynek z Patronellim, ale udało mi się wypracować przewagę po jego błędzie w nawigacji i wtedy już do mety pojechałem na limicie. Atakuję jak mogę i cieszę się tym rajdem.

 

Marcos Patronelli

MARCOS PATRONELLI: - To był naprawdę ciężki i długi odcinek. Quad był trochę uszkodzony po tym maratońskim etapie. Odcinek był trudny i dość zdradliwy, sporo kamieni i wyschniętych koryt. Nagle pojawiła się burza. Cieszę się, że dojechałem do końca.

 


 

Poprzedni artykuł Błądzili na pampie
Następny artykuł Lubrano czekał 8 lat

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry