Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Auto ma benzynową jednostkę napędową. Niestety, przepisy regulują maksymalną średnicę zwężki dolotowej, która jest odpowiedzialna za ilość tlenu jaka dostaje się do silnika. U nas ta średnica jest mała i na wysokościach powyżej 3 tysięcy metrów, gdzie biegł odcinek specjalny, odczuwaliśmy spadek mocy. Nadal trzymamy się jednak wysoko w klasyfikacji. Myślę, że przed nami kolejne dwa wyjątkowo trudne etapy, na których wiele się rozstrzygnie.JACEK CZACHOR: - Etap stosunkowo prosty nawigacyjnie, jednak znów trzeba było bardzo uważać na dziurawą nawierzchnię. Startowaliśmy w grupie, która na trasę wypuszczana była co 30 sekund. Okropnie się kurzyło i warunki były naprawdę ciężkie. Jutro skorzystamy z tak zwanego priorytetu. Ponieważ zajmujemy lokaty w pierwszej dziesiątce, możemy sobie przesunąć kolejność startową. Pojedziemy więc w szybszej grupie i mam nadzieję, że to będzie pomocne podczas kolejnego dnia trudnych zmagań.KUBA PRZYGOŃSKI: - Tym razem nie miałem żadnych problemów z oponą. Jechaliśmy po znacznie miększym terenie niż ostatnio i od hamowania bardziej zużywało się przednie koło, niż tył. Wczoraj Boliwia przywitała nas niesamowitą euforią kibiców, którzy byli właściwie wszędzie. Etap kończyliśmy po błocie i przyjechaliśmy cali oblepieni gliną. Najważniejsze jednak, że nie miałem żadnej awarii. Dzisiaj trasa ciągnęła się wokół wyschniętego słonego jeziora, cały czas powyżej 3,5 tysiąca metrów. Nie była zbytnio skomplikowana więc jechaliśmy tyle, na ile pozwoliły nam nasze motocykle. Rzadko odpuszczaliśmy manetki gazu i stąd też tak niewielkie różnice czasowe pomiędzy zawodnikami. Niektórzy mieli problemy z bólem głowy, ja na szczęście dobrze znoszę wysokość i nic nie odczuwałem.

Rafał Sonik

RAFAŁ SONIK: - Nigdy wcześniej nie byliśmy w sytuacji, żeby na tym etapie rajdu trzech czołowych zawodników dzieliło tylko 45 minut. Zawsze lider miał już około dwóch, trzech godzin przewagi i trudno było o jakąś zmianę. Teraz każda usterka, awaria, poważniejsza pomyłka nawigacyjna może przewrócić klasyfikację do góry nogami. Trzeba więc być bardzo skupionym do samego końca zmagań, zwłaszcza że przed nami bardzo długie etapy. Wiadomości są więc dobre, bo po raz pierwszy od lat rajd może się rozstrzygać na ostatnich kilometrach.
Dzisiaj cały czas jechałem w kurzu i niesamowicie się frustrowałem. Na tej wysokości wszyscy są albo zdekoncentrowani, albo podenerwowani. Dla mnie to nawet dobrze, bo jak się wkurzę, to lepiej jeżdżę, więc jest szansa, że dobrze pojadę kolejne odcinki. Dakar jest jak mecz i może się rozstrzygnąć nawet na ostatni etapie, ale wygląda na to, że dużo
odpowiedzi poznamy właśnie na najbliższych trzech, może czterech oesach.
Boliwijskie góry są piękne, dzikie, surowe i kompletnie nieprzyjazne człowiekowi. A jednak miejscami toczy się tu życie, a nawet mieszkańcy tych pustkowi próbują uprawiać rolę. Jeśli zaś chodzi o kibiców, to w Boliwii był szał na punkcie Dakaru. W Buenos Aires witały nas rozciągnięte na dużej przestrzeni tłumy. Tutaj też były tysiące kibiców, ale ściśnięte w niewielkim miasteczku. To było coś niesamowitego. Widać, że ludzie czekali na rajd, choć zatrzymał się tu tylko na jedną noc. Przyjechał pan Prezydent. Był obecny wczoraj, kiedy przyjeżdżaliśmy na metę i dziś, gdy ruszaliśmy do odcinka. Przybiliśmy nawet piątkę.

Hołowczyc/Żilcow

KRZYSZTOF HOŁOWCZYC: - Od początku do końca jechaliśmy dziś szybko, pewnie i równo, a samochód spisywał się świetnie. W zasadzie rzec można - etap bez historii, nikogo nie wyprzedziliśmy, nikt nas nie wyprzedził. Doszliśmy w pewnym momencie Naniego Romę, ale okazało się, że on wcześniej złapał kapcia. W rajdowym peletonie wróciliśmy na swoje miejsce i przy stratach jakie ponieśliśmy na początkowych etapach trzeba sobie jasno powiedzieć, że bardzo trudno będzie je odrobić. Teraz przed nami dwa bardzo ciężkie i pewnie decydujące etapy przez Atakamę, a później już pozostałe trzy, podobno dużo łatwiejsze. Musimy jechać pewnie, żeby nie popełnić jakiegoś niepotrzebnego błędu. Chile przywitało nas burzą piaskową na biwaku i poczułem się jak dawniej w Afryce. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem jazdy Martina Kaczmarskiego, który w debiucie jedzie jak zawodowiec - bardzo szybko i równo na wszystkich etapach. Dziś znów był 12-ty i znów awansował w generalce. Powiem krótko - jestem z niego dumny! Pozdrawiam wszystkich kibiców w Polsce i na świecie i dziękuję za gorący doping, który jest nam niezwykle potrzebny!

Małysz/Marton

ADAM MAŁYSZ: - Mamy dobre wrażenia z odcinka, który dzisiaj był mocno urozmaicony. Na odcinku było trochę ciasnych partii w górach, ale także sporo szybkich fragmentów, gdzie liczyła się przede wszystkim duża prędkość. We znaki daje nam się duża wysokość n.p.m., bo przez rzadsze powietrze czuć, że samochód tracił trochę moc. Jesteśmy zadowoleni, utrzymywaliśmy nie najgorsze tempo, nie mieliśmy problemów technicznych i jutro możemy spokojnie jechać dalej. Mamy nadzieję, że pech opuścił nas już na dobre. Nasz biwak znajduje się tuż przy lotnisku, na otwartym terenie. W powietrzu jest mnóstwo drobnego pyłu,  tak zwanego fesz-feszu. Przy dużych podmuchach wiatru jest to naprawdę bardzo uciążliwe. Lepiej nie ruszać się bez odpowiednich okularów.

Kaczmarski/Palmeiro | Fot. Marian Chytka

MARTIN KACZMARSKI: – Cieszę się, że dojechałem na metę i utrzymałem wczorajszy wynik. To duża zasługa mojego pilota i dobrej pracy samochodu. Trasa była bardzo wymagająca, ale mimo to udało mi się jechać dobrym tempem. Sam odcinek specjalny był dużo krótszy niż dotychczasowe, bo miał 302 km. Zanim jednak rozpoczął się pomiar czasu, mieliśmy do pokonania aż 500 km dojazdówki, czyli tak jakbym najpierw przejechał z Wrocławia na Hel, a później w pełnej koncentracji i skupieniu rozpoczął OS i musiał dać z siebie wszystko.

al-Attiyah/Cruz | Fot. X-raid

NASSER AL-ATTIYAH: - Nadal jestem trochę rozczarowany godziną kary, ale OK... Teraz staramy się cisnąć każdego dnia, uzyskać lepszy czas. Wszyscy mocno cisną, jednak wygraliśmy odcinek i jestem całkiem zadowolony. Dużo nauczyłem się o samochodzie. Mam nadzieję, że znajdziemy się na podium, jednak do końca jeszcze daleka droga. 

Peterhansel/Cottret | Fot. X-raid

STEPHANE PETERHANSEL: - To prawda, że odcinek był szybki, choć nie okazał się zbyt skomplikowany. Nasser i Carlos jechali bardzo, bardzo szybko. Miałem kłopoty z utrzymaniem ich tempa. W końcu nie poszło nam tak źle. Nani Roma dwa razy przebił oponę i zyskaliśmy trochę czasu. Wywieramy na niego presję. Nigdy nie jest łatwo prowadzić w Dakarze. Dobrze znam tę sytuację. Dla Naniego to dodatkowe ciśnienie. My nie mamy nic do stracenia - on może stracić wszystko.

de Villiers/von Zitzewitz | Fot. Toyota

GINIEL DE VILLIERS: - On (Władimir Wasiliew) jest zupełnie szalony! Nie zna reguł gry. Dogoniłem go po 170 kilometrach. Jechałem tuż za nim, a on nie chciał nas przepuścić, choć dawałem sygnały Sentinelem. Nie wiem, w co on gra. Nie rywalizuje nawet o dobre miejsce. Poza tym nie był to zły dzień. Nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem. Frustrująca była tylko jazda w kurzu. Myślę, że jutro będzie lepiej, bo pojedziemy brzegiem morza.  

Cyril Despres | Fot. Facebook

CYRIL DESPRES: - Moja taktyka nie zakłada polowania na etapowe zwycięstwa. Raczej staram się maksymalnie odrabiać czas do czołówki. Dzisiaj doganiałem startujących przede mną i  wygrałem odcinek. A to zawsze jest przyjemne!

 

 

Joan Barreda | Fot. DPPI

JOAN BARREDA: - Jestem zadowolony, bo dzisiaj otwierałem trasę i przez cały dzień nie popełniłem żadnego błędu. Pierwszy raz zdarzyła mi się bezbłędna jazda na czele stawki. A zatem jestem naprawdę bardzo zadowolony!

 

 

Marc Coma | Fot. KTM

MARC COMA: - Ten maratoński etap był skomplikowany. Szczególnie wiązało się to z wysokością. Dzisiaj przejechaliśmy wiele kilometrów, ale jestem zadowolony z przebiegu dnia.

 

 

Poprzedni artykuł Awans Hołowczyca
Następny artykuł Dakar etap 9: Calama - Iquique

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry