La fiesta final
Dzisiaj nastąpiło oficjalne zakończenie Rajdu Dakar.
Na podium ustawionym w centrum wystawowym La Rural w Buenos Aires, po kolei wjeżdżali ci, którzy dotarli do mety tej wyczerpującej imprezy.
- Czuję się świetnie! - powiedział Krzysztof Hołowczyc, piąty w samochodowej klasyfikacji Dakaru. - Po ciężkim rajdzie wreszcie mogłem się wyspać. Za chwilę będziemy wjeżdżać na podium. Nastąpi ten moment, kiedy będziemy oficjalnie się cieszyć. Moja radość z pewnością będzie trwała dłużej niż tylko na podium. Niedługo wsiadam do samolotu, wieczorem odlatuję do Polski i następnego dnia zobaczę się z rodziną. O tym marzę.
- Jeśli rajd pozostanie w Ameryce Południowej, będę się cieszyć, bo przeżyłem tu miłe chwile - przyznał Jakub Przygoński, najlepszy z polskich motocyklistów, jedenasty w klasyfikacji. - Ale jeśli wróci do Afryki, również będę zadowolony, bo przeżyję coś nowego. W Argentynie i Chile wiem, czego można się spodziewać i gdzie trenować, żeby jechać jeszcze szybciej.
- Chciałbym, żeby rajd wrócił do Afryki - oświadczył Jacek Czachor, który dziewiąty raz ukończył supermaraton. - Dakar powinien kończyć się w Dakarze, zgodnie z nazwą. To są zupełnie inne odczucia. Fajnie, że ludzie stoją na autostradzie i machają, ale nawet nie mogę sobie przemyśleć tego, co tutaj przeżyłem. Tutaj nie było tak wielkiej przygody. Na afrykańskim Dakarze gdy jadę, to płakać mi się chce i jestem strasznie podekscytowany. Tutaj nie czułem takiej atmosfery jak w Afryce.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.