Laia marzy o samochodzie
Fanklub z Corbera de Llobregat, przyjaciele, rodzina, tata Jesús i mama Angels przywitali Laię Sanz na lotnisku w Barcelonie.
Katalonka ukończyła Dakar na dziewiątym miejscu, najwyższym dla kobiety w historii rajdu.- To prawda, że nigdy nie wierzyłam w takie miejsce - powiedziała Laia. - Sądziłam, że ubiegły rok będzie nie do powtórzenia. Ta edycja Dakaru była wyjątkowo ciężka, ale dobrze jechałam, zaliczyłam udany rajd i jestem w top 10.Wynik jeszcze do mnie nie dotarł. Pomyślę o tym w najbliższych dniach, gdy zrobi się trochę spokojniej. Przed startem chciałam poprawić 16 miejsce. Pomógł mi w tym fantastyczny motocykl, wielki zespół. Trenowałam więcej niż przed poprzednim Dakarem i dopisało mi szczęście. Wywróciłam się tylko raz - na ostatnim etapie. Pracowałam przy motocyklu, dobrze nawigowałam i zwiększyłam tempo.Piąte miejsce na etapie z Uyuni do Iquique dało mi siłę, żeby dalej walczyć, bardzo mnie podbudowało. To był piekielny etap. Wielu zawodników miało problemy. W końcu mogłam wykorzystać sytuację i zajęłam wysoką lokatę, ale to był naprawdę okropny dzień.Jestem realistką. Nie wierzę w wygranie etapu czy w podium Dakaru ani w najbliższej, ani w dalszej przyszłości. Istnieją pewne fizyczne ograniczenia i byłoby to bardzo skomplikowane. Wierzę, że mam jeszcze coś do osiągnięcia na motocyklu, ale bardzo chciałabym wystartować samochodem. Liczę, że pewnego dnia nadarzy się szansa otrzymania dobrego samochodu na Dakar.
Fot. HRC / Honda Motor Europe ES
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.