Mówią przed OiLibya Rally
ARON DOMŻAŁA: - Dwa dni pracowaliśmy nad lepszymi ustawieniami i oswajaliśmy się z tutejszą charakterystyką terenu.
Mamy dłuższe zawieszenie i wprowadziliśmy kilka zmian w ustawieniach. Samochód wydaje się być bardzo dobrze przygotowany, więc teraz wszystko zależy od nas. Trudno sobie wyobrazić lepszą okazję, by sprawdzić się na tle światowej elity. Dlatego nie chcę się spalić na samym początku. Planujemy pierwsze dwa dni przejechać dobrym tempem, ale bez przygód w postaci kapcia, czy odkopywania auta na wydmach. To wciąż element, nad którym muszę popracować, więc szczególnie zależy mi, by piaszczyste fragmenty oesów pokonać płynnie. Myślę, że po spokojniejszym starcie będziemy mogli ocenić gdzie się plasujemy i jeśli będzie szansa na atak – zaatakować. Muszę uważać, ponieważ jeden błąd i pogorszenie sytuacji zdrowotnej może przekreślić nasz wynik. W Maroku nie brakuje zaskakujących uedów i nierówności terenu. Co więcej cały rajd liczy ponad 2000 km. To przynajmniej 400 km dziennie. W tym sezonie jeszcze nie rywalizowaliśmy w tak ciężko zapowiadających się zawodach, więc tym bardziej muszę oszczędzać mięśnie szyi i karku.
ZUZANNA ŚCIBIOR: - To będzie dla mnie nowe doświadczenie i ważny krok w rozwoju zawodniczym. Będę nie tylko uczyć się analizy i opracowywania roadbooka, ale również otrzymam szansę przejechania trasy ostatniego etapu dzień po rajdzie. Przede wszystkim jednak zobaczę, jak wygląda praca zespołu od kuchni, a to z pewnością będzie niezwykle cenna obserwacja.
MACIEJ GIEMZA: - Przygotowania do rajdu Maroka zaczęliśmy już półtora tygodnia temu. Przylecieliśmy wcześniej na treningi, żeby z powrotem odnaleźć się na pustyni, poczuć nasze ciężkie motocykle i pojeździć z nawigacją. Po kilku dniach testowych wróciłem do kraju, żeby zakończyć sezon Enduro i przypieczętować Mistrzostwo Polski w klasie E1 i klasyfikacji generalnej. Teraz kolejne, ostatnie już testy w Afryce. Rywalizacja zapowiada się bardzo fajnie, bo do Maroka zjeżdżają się wszyscy najlepsi motocykliści z Europy, którzy będą rywalizować na Dakarze. Do rajdu podchodzę z chłodną głową, najważniejsze, żeby nie złapać niepotrzebnej kontuzji i realizować plan przygotowań do startu w Ameryce Południowej.
FILIP DĄBROWSKI: - Na ostatnim teście motocykla przed startem Adam na jednym z zakrętów miał wywrotkę, co się zdarza w tym sporcie. Tym razem upadek był dość nieszczęśliwy i nasz zawodnik uderzył w betonowy przepust wodny. Doznał złamania kości udowej, która wymagała operacji jeszcze w Maroku. Zabieg się udał i nie ma żadnych komplikacji. Kontuzja jest jednak na tyle poważna, że niestety wyeliminuje go ze startu w najbliższym rajdzie Dakar. Po powrocie do Polski i kontroli u naszego lekarza rozpoczniemy rehabilitację tak, żeby Adam był gotowy do rywalizacji w zawodach Mistrzostw Świata w sezonie 2018.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.