Poważny sprawdzian wytrzymałości
Po dwóch ciężkich etapach ukształtowała się już czołówka MT Rally.
W klasie CC1 trwa pojedynek Marcina Łukaszewskiego i aktualnego lidera, Pawła Oleszczaka - dwóch czołowych polskich off-roaderów, których dzieli dystans tylko 2 min. 20 s. W CC2 25-minutową przewagę nad rywalami wypracował sobie Piotr Krawczyk. W klasie Sport pewnie prowadzi Robert Kufel. Za kierownicą najszybszej ciężarówki zasiada Leon de Wit. W klasach quadów liderami są Mateusz Kuna (CC) i Mariusz Sipa (Sport), a wśród motocyklistów - Sjaak Martens (CC) i Beat Juen (Sport).165-kilometrowy drugi etap, z którym zawodnicy zmagali się w czwartek na poligonie w Drawsku Pomorskim, był dla ich maszyn poważnym sprawdzianem wytrzymałości i siły. Nie wszystkim udało się go zaliczyć. Awarie nie omijały nawet głównych faworytów rajdu.Na długim, wyczerpującym etapie niemal każdą załogę spotkała mniejsza lub większa przygoda - z mniej lub bardziej pomyślnym finałem. W aucie liderów klasy Sport - Roberta Kufla i Dominika Samosiuka - tuż po przekroczeniu linii mety zgasł silnik - w baku nie było już ani jednej kropli paliwa. Mniej szczęścia mieli ich najgroźniejsi rywale - kilkadziesiąt kilometrów przed metą w Black Tanku Artura Owczarka i Romana Popławskiego awarii uległa przekładnia kierownicza. Naprawa kosztowała ich blisko 3 godziny, które przekreśliły ich szansę na zwycięstwo w rajdzie...Rośnie również lista pojazdów, które wycofały się z dalszej rywalizacji. W czwartek dopisany został do niej m.in. Iveco Massif francuskiej załogi, który na trasie stracił koło. Swój udział w zawodach zakończył już prawdopodobnie kierowca quada, który w wypadku uszkodził bark i musiał trafić w ręce ratowników z Off-Road Rescue Team.Wszystkiemu winna był długa trasa pełna przeszkód i zasadzek. - Było na niej wszystko: od piasków po błoto, od szybkich pasów taktycznych po dziury i hopki (na jednej z nich niespodziewanie wykonaliśmy piękny lot, na szczęście lądując telemarkiem) - opowiada Magda Gadaj, która w duecie z ojcem startuje Jeepem Wranglerem. - I jak zawsze sporo azymutów - jak to na poligonie. Po przejechaniu 100 kilometrów czułam już spore zmęczenie, a wtedy odkryłam, że tak naprawdę to dopiero połowa dystansu i do końca jeszcze bardzo daleko...Najtrudniejszy okazał się jednak finisz. Na 5 kilometrów przed metą w Jeepie trzeba było wymienić koło, a potem posłuszeństwa odmówił silnik, który nie chciał zapalić. Zawodniczka z Krakowa etap ukończyła ostatecznie na holu. Jej historia nie jest jednak wyjątkowa - z problemami borykali się wszyscy.W piątek emocje zapowiadane są już od samego rana. Trasa odcinka będzie miała długość 164 km. Ale to jeszcze nie wszystko. O godzinie 20 - kolejny etap nocny. I kolejne 95 kilometrów... A potem już „tylko” 174 km finałowego etapu sobotniego - tylko dla wybranych.Arek Kwiecień (fot. autora)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.