Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Pożegnanie Pajero

Zespół Mitsubishi żegnający w Portugalii benzynowe Pajero, wygrał pierwszą konfrontację z Volkswagenem na trasie Pax Rally.

Podczas 223-kilometrowego odcinka specjalnego w drodze z Lizbony do Castelo Branco, Luc Alphand wyprzedził o 2 sekundy Carlosa Sainza. Kolejne dwie lokaty zajęli pozostali kierowcy VW - Giniel de Villiers i Dieter Depping.

Oes rozpoczynał się 160 km za Lizboną i kończył kilometr od biwaku. Na CP 1 (87 km) prowadził Depping przed Romą (+27), Sainzem (+34) i Alphandem (+46). Carlos Sainz wjechał na drugi punkt (156 km) w lepszym czasie o 5 sekund od Alphanda, jednak finisz należał do zwycięzcy majowego Rali Transiberico.

Dieter Depping złapał kapcia, zmieniał koło i spadł na czwarte miejsce. Przebicie lewej tylnej opony 50 km przed metą, kosztowało 3 minuty Stephane Peterhansela. Nani Roma miał kłopoty z alternatorem, a potem nie mógł uruchomić silnika. Nasser al-Attiyah, ósmy na etapie, przyznał, że popełnił błąd za twardo ustawiając zawieszenie X3-ki. Krzysztof Jarmuż nie stanął na starcie w Lizbonie. Robert i Ernest Góreccy nie dotarli na start odcinka specjalnego (silnik).

- To był długi oes w upalny dzień - mówił Luc Alphand. - Techniczna, szybka trasa, teren bardzo podobny do Rali Transiberico. Na początku nie byłem zbyt zadowolony z mojej jazdy, jednak potem przyspieszyliśmy i ostatni fragment oesu przejechałem dobrym tempem. Zabrakło mi wody do picia. Na mecie nie byłem w fantastycznej formie, ale już dobrze się czuję.

- Naprawdę ciężki etap - powiedział Carlos Sainz. - Portugalskie trasy okazały się jeszcze trudniejsze, niż oczekiwałem. Oes przypominał rajdowe mistrzostwa świata z tą różnicą, że miał 220 kilometrów. Jechaliśmy jako pierwsi i pod koniec odcinka dogoniliśmy motocyklistów. Straciliśmy czas, bo było tylko kilka miejsc, w których mogliśmy wyprzedzać.

- Miałem kłopoty ze znalezieniem właściwego rytmu jazdy - przyznał Giniel de Villiers. - Niestety, za późno hamowałem na wielu zakrętach i trochę potrwało, zanim wyczułem samochód. Pod koniec odcinka jechaliśmy już naszym normalnym tempem. Przyczyniły się do tego nowe opony BFGoodrich, zapewniające większą przyczepność, szczególnie w tych warunkach.

Etap 1: Lizbona - Castelo Branco 384 km (OS 223 km)

SAMOCHODY

1. Luc Alphand/Gilles Picard (F) Mitsubishi Pajero MPR13 3:22.47

2. Carlos Sainz/Michel Perin (E/F) VW Race Touareg 2 +2

3. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) VW Race Touareg 2 +53

4. Dieter Depping/Timo Gottschalk (D) VW Race Touareg 2 +2.26

5. Joan Roma/Lucas Cruz (E) Mitsubishi Pajero MPR13 +2.59

6. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mitsubishi Pajero MPR13 +4.14

7. Filipe Campos/Jaime Baptista (P) BMW X3 CC +6.03

8. Nasser al-Attiyah/Tina Thörner (Q/S) BMW X3 CC +7.00

9. Pedro Grancha/Paulo Primaz (P) Nissan Navara +10.37

10. Leonid Nowickij/Oleg Tupienkin (RUS) BMW X3 CC +15.35

MOTOCYKLE

1. Ruben Faria (P) Honda CRF 450 3.42,15

2. Cyril Despres (F) KTM 690 +1.12

3. Marc Coma (E) KTM 690 +1.15

4. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 +2.46

5. David Casteu (F) KTM 690 +5.30

6. Ze Helio (BR) Yamaha 450 WR +7.49

7. Paulo Goncalves (P) Honda CRF 450 +10.34

8. Pedro Oliveira (P) Yamaha 450 WR +11.44

9. Jaroslav Katrinak (SK) KTM 530 EXC +11.52

10. David Megre (P) KTM 530 EXC +13.46.

Poprzedni artykuł Mówią przed Słomczynem
Następny artykuł Kara pokonał N-ki

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry