Villagra: Jestem dumny

- To dodatkowa motywacja, ponieważ w nadchodzących dniach czekają nas nadal trudne etapy, podczas których wszystko może się zdarzyć. Przewaga jest minimalna, ale to nie ma znaczenia. Prowadzenie to prowadzenie i postaramy się to utrzymać aż do Cordoby.Nie wszystko jednak szło tak kładko podczas wczorajszej rywalizacji.- Mieliśmy przebitą oponę, co kosztowało nas jakiś kwadrans - dodał Argentyńczyk. - Było naprawdę ciężko z dużą ilością wydm. Nie było aż tak źle, to były wolne wydmy, ale trudne do pokonania.Drugi z kierowców Team De Rooy miał wczoraj mniej szczęścia. Ton van Genugten stracił dwie godziny po niefortunnym lądowaniu. Doszło do uszkodzenia układu kierowniczego.- Prawdopodobnie byliśmy zbyt szybcy. Minęło pół godziny i wyciekł olej z układu wspomagania kierownicy - wyjaśnił mechanik załogi Bernard der Kinderen.- Na początku końcówki wczorajszego etapu były piaszczyste drogi, z suchymi gałęziami i drzewami. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem, całe pole martwych drzew i właśnie tutaj przebiliśmy oponę - opowiadał pilot Nikołajewa - Jewgienij Jakowlew. - Dalej, po 83 kilometrach, na kamienistym odcinku, kiedy przekraczaliśmy koryto rzeki, dosłownie tylko dotknęliśmy kamienia. Uszkodziliśmy wał kardana i zaczęły się wibracje. Pojawił się Ajrat Mardiejew i użyliśmy jego samochodu, jako dawcy. Bardzo im dziękujemy, Na finiszu, sześć kilometrów przed metą, znów przebiliśmy oponę i musieliśmy zmienić koło, co zajęło nam jakieś siedem minut.