Wypowiedzi po Baja Carpathia
MARCIN GÓRNY: - Czułem ogromny respekt przed tym rajdem, a zwłaszcza przed jego drugim etapem, ale to, co przyniosła niedziela, przerosło moje wszelkie wyobrażenia.
Pogoda zmieniła rundę cross country w rajd przeprawowy. Prawie przecierałem oczy, ze zdziwienia widząc to, w jakich koleinach i po jakim błocie musimy przejechać. Mimo przygód, takich jak postój w wodzie, osiągaliśmy naprawdę fajne tempo i to mnie najbardziej cieszy. Brakowało mi szybkiej dynamicznej jazdy, bo przez większość dystansu była to walka z o przetrwanie na trasie. Żałuje bardzo, że mimo wszystkich wysiłków zabrakło nas na mecie, ale staram się to sobie tłumaczyć tym, że dużo bardziej doświadczeni zawodnicy też byli zaskoczeni warunkami. Dacia spisywała się naprawdę dzielnie, przedzierając się przez kolejne przeszkody. Niestety problem z silnikiem mógł się skończyć poważnymi uszkodzeniami, a takiego ryzyka w walce o wynik nie było sensu podejmować. To była ciężka, ale naprawdę ekscytująca i cenna przygoda. Dziękuje po raz kolejny firmie ZAP SZNAJDER BATTERIEN S.A. i Konradowi Sznajderowi za całą pomoc, a ekipie mechaników i oczywiście Michałowi za wspólną ciężką pracę. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze kiedyś szansę spróbować ponownie. Osobne, ogromne podziękowania, dla tych wszystkich, którzy mocno ściskali za nami kciuki.MICHAŁ BOJAR: - Baja Carpathia pokazała w niedziele swoje bardzo surowe i trudne oblicze. Organizator starał się radzić sobie z warunkami, jak mógł, ale długie opady deszczu zrobiły swoje. Trasa i droga zmieniała się bardzo dynamicznie. Road book był na niektórych fragmentach w ogóle nieprzydatny, a musieliśmy polegać tylko na tym, co widzimy przed samochodem. Marcin to bardzo ambitny kierowca i widziałem po nim, że sporo nerwów kosztowało pogodzenie się z faktem, że w takich warunkach nie jest w stanie zrobić nic więcej. Debiut miał wyjątkowo trudny i mógł doświadczyć osobiście, jak ciężka potrafi być droga do mety. Z drugiej strony radził sobie dobrze i wykazał ogromnego ducha walki, więc myślę, że ma powody do satysfakcji, zwłaszcza z tempa, jakie utrzymywaliśmy. Obydwaj daliśmy z siebie naprawdę wszystko. Współpraca była bardzo pozytywna, więc wspomnienia z weekendu będą dobre – mocno liczę na powtórkę, a tym czasem dziękuje wszystkim, za doping i wsparcie.KRZYSZTOF BIEGUN: - Podczas przejazdów należało utrzymać koncentrację na najwyższym poziomie, bo teren był naprawdę ciężki i w takiej sytuacji bardzo łatwo popełnić błąd. Na szczęście nasz samochód świetnie radził sobie z tym wymagającym terenem. Zawieszenie w Pajero spisuje się bardzo dobrze. W miejscach, gdzie było dużo dziur, zyskiwaliśmy przewagę nad rywalami. Ustrzegliśmy się też poważniejszych błędów i dzięki temu udało nam się osiągnąć dobry wynik
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.