Fin po tym, jak Toyota nie zdobyła mistrzostwa wśród producentów, stracił miejsce w japońskiej ekipie, której barw bronią teraz Sebastien Ogier, Elfyn Evans i Kalle Rovanpera. Latvala z prywatnych środków oraz przy wsparciu sponsorów zapewnił sobie występ w Rajdzie Szwecji.

- Mówiłem, że mogę startować bez presji, ale jeśli chcę myśleć o przyszłym angażu, faktem jest, że praktycznie muszę być w czołowej trójce. Mogę startować bez nerwów, ale ten fakt jest w tle. Nie mogę powiedzieć jedynie, że się ścigam - mówił Latvala.

Fin ocenił także warunki, jakie panują na odcinkach, które pozostały w harmonogramie imprezy: - Droga jest w lepszym stanie niż się spodziewałem, co nie oznacza, że będzie łatwo. Warunki na niedzielnym oesie są dobre, podobnie na Hof-Finnskogen. Z drugiej strony Finnskogen i Nyckelvattnet są trudniejsze. Pojawiają się partie lodu i szutru.

- Problem polega na tym, że gdy stracimy kolce i wjedziemy na lód, będzie niezwykle ślisko. Będzie bardzo ciężko, zwłaszcza, że na szutrze nie będziemy tak bardzo odczuwać braku kolców. Na zapoznaniu spędziliśmy sporo czasu, by oznaczyć punkty, gdzie zaczyna i kończy się lód. Na Finnskogen nawierzchnia jest bardzo miękka, podobnie na Torsby Sprint, a ta opona nie jest przeznaczona do użytku w takich warunkach. Ryzyko uszkodzenia jej będzie bardzo duże - dodał.

- Teraz można ciąć każdy zakręt, co również stanowi element zagrożenia, ponieważ ziemia jest twarda. Latem jest w porządku, ale tutaj niekoniecznie. Jeśli będziesz głęboko ciął, łatwo można uszkodził oponę. Musisz pozostać na drodze, chyba że dokładnie znasz dane miejsce - zakończył.