Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Broniszewski w nowych barwach

40 samochodów widnieje na liście zgłoszeń pierwszej rundy Blancpain Endurance Series na Autodromo Nazionale di Monza.

Trzygodzinny wyścig rozpoczyna się w niedzielę o 14.45. W Ferrari 458 Italia oznaczonym numerem 11, powalczą Michał Broniszewski, Alessandro Bonacini i Giacomo Petrobelli. Polsko-włoska ekipa Kessel Racing ma 18 rywali w Pro-Am Cup.- Przedsezonowe testy wypadły bardzo obiecująco, ale przy tak mocnej i licznej stawce naprawdę bardzo trudno jest typować wynik - mówi Michał Broniszewski. - Znam i bardzo lubię tor Monza. To tu odniosłem przed trzema laty chyba najcenniejsze zwycięstwo w swojej karierze, gdy wraz z Philippem Peterem wygraliśmy wyścig serii GT Open. Tor jest jak wiadomo, bardzo szybki i nie przypadkiem nazywany jest przez media i kibiców The Temple of Speed - Świątynią szybkości! Nasza kategoria jest najliczniej obsadzona. Na torze będzie bardzo ciasno. Trzeba będzie przetrwać w tłoku pierwsze okrążenia. Ważna będzie strategia postojów w boksach. Liczę na doświadczenie zespołu Kessel Racing, w barwach którego jeżdżę od początku swojej kariery. Chcemy być na mecie i zdobyć jak najwięcej punktów. Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć.Niestety, Michał Broniszewski przyleciał w czwartek po południu do Mediolanu nie w pełni formy. - Jestem mocno przeziębiony i mam gorączkę. Ledwo mówię. Mam nadzieję, że intensywna kuracja przyniesie skutek i w niedzielę będę czuł się znacznie lepiej.Dla polskiego kierowcy starty w Blancpain Endurance Series to powrót do ścigania w kategorii GT3. - Przez ostatnie cztery lata jeździłem głównie w klasie GT2, ale zaliczałem też okazjonalne starty GT-trójką, chociażby w Vallelundze czy w Abu Zabi, a więc miałem wciąż kontakt z tym samochodem. Nie powinno być zatem problemów ze zmianą specyfikacji auta.  Zresztą w tym roku będę przecież używał samochodów obydwu kategorii, bo w serii Le Mans jeździmy nadal autem GT2. Na razie wiemy, że samochód jest dobrze przygotowany, wygląda bardzo ładnie w nowych czarnych barwach i mam nadzieję, że mój tradycyjny numer 11 przyniesie nam szczęście!

Ferrari Michała Broniszewskiego

Poprzedni artykuł Citroën 1-2-3
Następny artykuł Piątek Erikssona

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry