Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ciężko wywalczone podium

Na Autódromo Internacional do Algarve, domowym torze Miguela Ramosa, zespół Edil Cris odniósł pierwsze zwycięstwo w tegorocznym GT Open.

Ramos, nowy lider punktacji, minął metę 8,1 sekundy przed Emanuele Moncinim, 25,5 sekundy przed Michałem Broniszewskim.

Po piątkowych treningach nastroje w boksie zespołu Kessel Racing nie były najlepsze. Chociaż po drugim miejscu w czwartkowej sesji testowej, polsko-austriacka załoga ukończyła na trzecim miejscu pierwszy trening i wygrała drugi, samochód znów trapiły problemy z układem elektrycznym. Podobnie jak w poprzednich wyścigach, bardzo szybko rozładowywał się akumulator i po zjeździe do depo samochód nie dawał się uruchomić.

W sobotę po południu Philipp Peter ustawił żółto-czarne Ferrari z numerem 11 na drugim polu startowym. Po 21 okrążeniach, na 30 minut przed metą Austriak był drugi, gdy zmienił go za kierownicą Michał Broniszewski. Postój w depo polsko-austriackiej załogi trwał zgodnie z regulaminem o 15 sekund dłużej, niż w przypadku rywali – była to „kara” za zwycięstwo w drugim wyścigu poprzedniej rundy. Polak powrócił na tor na drugim miejscu. Po kilku okrążeniach dogonił go bardzo szybki Emanuele Moncini w podobnym Ferrari 458. Broniszewski dzielnie odpierał jego ataki przez dłuższy czas, ale na 26 okrążeniu musiał uznać wyższość rywala. Potem, pomimo problemów z przyczepnością jechał swoim równym, szybkim tempem.

- To ciężko wywalczone podium – powiedział Michał Broniszewski. - W Algarve panował dzisiaj ponad 30-stopniowy upał. W samochodzie było bardzo gorąco. Jesteśmy zadowoleni z trzeciego miejsca, chociaż mogło być lepiej. Samochód nie był dobrze ustawiony i przez to trudny w prowadzeniu, dlatego nie byliśmy w stanie wykorzystać w pełni jego potencjału. Przyczepność była fatalna, szczególnie w końcówce wyścigu. Na szczęście wydaje się, że wreszcie uporaliśmy się z problemami elektrycznymi, które nas trapiły. Wszystko wskazuje na to, że winę ponosił wadliwy rozrusznik, który pobierał jakieś kosmiczne ilości prądu, rozładowując akumulator. Mamy nadzieję, że rozwiązanie zostało znalezione, ale przyszłość pokaże, czy rzeczywiście teraz już będzie ok. W niedzielę startujemy z dziesiątego pola, pomimo zaledwie sekundowej straty do zwycięzcy Q2. Pokazuje to, jak wyrównana jest stawka kierowców w International GT Open. Liczymy na dobry start i awans w klasyfikacji. Przed nami bardzo trudne zadanie, ale jesteśmy optymistami.

WYŚCIG 1 (37 okrążeń)
1. Miguel Ramos/Raffaele Giammaria (P/I) Ferrari 458 GT Italia 1:10.05,656
2. Andrea Montermini/Emanuele Moncini (I) Ferrari 458 GT Italia +8,121
3. Michał Broniszewski/Philipp Peter (PL/A) Ferrari 458 GT Italia +25,514
4. Aleksandr Talkanica/Aleksandr Talkanica Jr (BY) Ferrari 458 GT Italia +32,919
5. Soheil Ayari/Joël Camathias (F/CH) Ferrari 458 GT Italia +37,387
6. Alessandro Garofano/Luca Rangoni (I) Ferrari 430 GT2 +1:07,680
7. Gianluca Roda/Fabio Babini (I) Porsche 911 GT3 R +1:26,163
8. Massimo Mantovani/Beniamino Caccia (I) Ferrari 430 GT3 Scuderi -1 okr.
9. Lorenzo Bontempelli/Stefano Gattuso (I) Ferrari 458 Italia GT3 -2 okr.
10. Marco Frezza/Juan Manuel Lopez (I/RA) Ferrari 430 GT2 -4 okr.
 

Poprzedni artykuł Puchar od Glocka
Następny artykuł Powrót Aston Martina

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry