Czwarte zwycięstwo Sawickiego
Damian Sawicki odniósł w Zandvoort czwarte zwycięstwo w tegorocznym SEAT Leon Supercopa i wrócił na czoło punktacji.
Mateusz Lisowski startujący z piątego pola, ukończył wyścig na piątym miejscu i wygrał klasyfikację Rookies. Patryk Pachura zdobył punkt za 12 lokatę.
Na starcie zabrakło Mario Dablandera i Andreasa Pfistera, którzy rozbili samochody w kwalifikacjach. Po pierwszym okrążeniu, Damian Sawicki wyprzedzał o 0,8 sekundy Shane Williamsa. Jako trzeci jechał Andreas Simonsen. Philipp Frommenwiler spadł z drugiego na piąte miejsce.
Po dwóch kółkach, na Frommenwilera i Maximiliana Sandrittera nałożono drive through za falstart. Sawicki oddalił się na dwie sekundy od Williamsa, który uciekał przed Simonsenem i Alexandrem Rambowem. Williams doszedł Sawickiego, atakowal go na ostatnim okrążeniu, lecz na jednym z ostatnich zakrętów pojechał za szeroko i musiał dać za wygraną.
- Bardzo udany występ! - mówi Damian Sawicki. - Kluczem do sukcesu był dziś dobry start. Na samym początku mocno odjechałem wszystkim i zbudowałem dużą przewagę. Mieliśmy ustawiony samochód tak, żeby przez 2/3 dystansu móc jechać bardzo wysokim tempem. Z kilkoma sekundami przewagi mogłem kontrolować sytuację, ale okazało się, że pod koniec dystansu moje opony były w nieco gorszym stanie niż Williamsa i na trzy kółka przed metą rywal zaczął mnie dochodzić. Szczęśliwie jednak przewaga z początku biegu była wystarczająca, aby odnieść czwarte zwycięstwo w sezonie.
Na jutro musimy trochę pozmieniać set-up auta, aby opony były w stuprocentowej formie przez pełny dystans zawodów. Tor w Zandvoort jest bardzo specyficzny i niezmiernie wymagający dla ogumienia. Nie chodzi nawet o to, że opona mocno się zużywa. Tu problemem jest wszechobecny piasek, nawiewany znad morza. W Holandii należy znaleźć kompromis między odpowiednią szybkością a przyczepnością samochodu. Trzeba tak ustawić zawieszenie i ciśnienie w ogumieniu, aby w sytuacji gdy opona zbierze piasek i zacznie się ślizgać po asfalcie, nie przegrzewała się zbyt mocno. I tak nie ma gdzie jej tu schłodzić, a mocno przegrzana nie nadaje się do szybkiej i bezpiecznej jazdy. Wówczas można pożegnać się z dobrym wynikiem.
- To był bardzo udany dzień - powiedział Mateusz Lisowski. - Co prawda, w kwalifikacjach mogłem być jeszcze wyżej, ale niestety, w trzecim sektorze był wypadek. Ja wtedy miałem już za sobą przejechane dwa bardzo szybkie sektory. Szkoda, bo 2-3 miejsce było jak najbardziej realne. Z kolei kiedy byłem na trzecim nowym komplecie opon, jadący przede mną Andreas Pfister uderzył w bandę. Potem opony miałem już zbyt zniszczone, aby wbić się do pierwszej trójki. Po starcie wyścigu, na pierwszym zakręcie zrobiło się wokół mnie bardzo ciasno, ale udało mi się wyjść z tej opresji. Potem jechałem już równym tempem, mój SEAT świetnie się prowadził, za co chciałbym podziękować Piotrowi. Zrobiliśmy razem kawał dobrej roboty przez ten weekend. Jutro drugi wyścig i mam nadzieję, że pójdzie mi równie dobrze jak dzisiaj. Wewnętrzne pole wydaje się być korzystne. Dużo na tym torze będzie zależało od startu. Muszę też pamiętać, że przede mną startuje tak doświadczony zawodnik, jak Thomas Marschall.
- Kwalifikacje były bardzo nieudane, dodatkowo na moich szybkich okrążeniach dwukrotnie przerywano sesję - mówi Patryk Pachura. - W wyścigu było już lepiej, przedarłem się o pięć pozycji. Tor w Zandvoort jest jednak obiektem, na którym bardzo ciężko się wyprzedza. Wydaje mi się, że byłem szybszy od jeszcze trzech zawodników jadących przede mną, ale nie było okazji do ataku. W zasadzie to na torze w Zandvoort można to zrobić jedynie na końcu prostej startowej. Trzeba jednak dobrze wyjść z ostatniego zakrętu, a rywal nie może zbytnio blokować. Znajdujący się przede mną Peter Scharmach jechał bardzo dobrze defensywnie, więc 12 lokata była wszystkim, co mogłem dzisiaj zrobić. Owszem, są może na tym
torze jeszcze dwa miejsca, gdzie możliwy jest atak, ale wtedy już duży błąd musi popełnić rywal. Tak więc duże znaczenie ma start. Liczę, że jutro zdołam się przedrzeć z dwunastego miejsca i zdobyć trochę więcej punktów. Z wyniku w pierwszej dziesiątce będę zadowolony.
Fot. urner-media.de
WYŚCIG 1 (15 okrążeń)
1. Damian Sawicki (PL) 28.26,447
2. Shane Williams (ZA) +0,900
3. Andreas Simonsen (S) +2,101
4. Alexander Rambow (D) +4,160
5. Mateusz Lisowski (PL) +8,975
6. Thomas Marschall (D) +12,630
7. Christian Bebion (D) +13,167
8. Elia Erhardt (D) +14,466
9. Petr Fulin (CZ) +17,189
10. Alex Plenagl (D) +19,39
11. Peter Scharmach (D) +21,172
12. Patryk Pachura (PL) +21,555
13. Matthias Luger (D) +22,952
14. Dillon Koster (NL) 23,956
15. Max Sandritter (D) +30,806
16. Philipp Frommenwiler (CH) +41,380
17. Mr T (D) +1.38,076
PUNKTACJA SEAT LEON SUPERCOPA
1. Sawicki 132, 2. Simonsen 128, 3. Williams 119,5, 4. Bebion 109, 5. Pfister 63, 6. Fulin 59, 7. Marschall 56, 8. Sandritter 52,5, 9. Frommenwiler 48, 10. Rambow 46, 14. Lisowski 22, 18. Pachura 4,5.
Fot. SEAT Sport Polska
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.