Dopracowują Dallary

- Dwa dni temu dowiedziałem się, że nie pojedziemy. Nie wiem, jaka była przyczyna tej decyzji. Podejrzewam, że zespół dopracowuje samochody w fabryce.

- Jak się spisuje nowa Dallara w porównaniu ze starą z Nissan World Series?

- Jest dużo szybsza. Wczoraj w Le Castellet, różnica nie przekraczała dwóch sekund na okrążeniu, ale dzisiaj koledzy na pewno się poprawią i podejrzewam, że najszybsi pobiją mój rekord w Formule Nissan o jakieś 2,5 sekundy. Czuć zwiększenie dociążenia aerodynamicznego o 20 procent. Silnik ma trochę mniejszą moc maksymalną, za to mocniejszy "dół" i wyższy moment obrotowy. Tamten silnik ciągnął powyżej 6,5-7 tysięcy obrotów, nowy ciągnie w znacznie szerszym zakresie. Jedyna wada to skrzynia biegów. Moim zdabniem, lepsze byłoby klasyczne rozwiązanie z lewarkiem, a nie sterowanie przy kierownicy w stylu F1.

- Jak będzie na Zolder?

- Jeździłem tam w 2001 roku Formułą Renault. Tor wymaga podejmowania dużego ryzyka - o czasie okrążenia decydują szykany. Można je przejść szybko, ale można też na nich zostać. Ogólnie, poza Monako, Walencją i Monzą, tory w World Series są takie trochę drugoligowe. Mogłyby być lepsze...

- Twój kolega z zespołu, Felix Porteiro znał Walencję i dlatego był taki szybki na testach?

- Nie tylko dlatego - Felix po prostu jest szybki. Na razie trudno analizować wyniki. Mamy za sobą zaledwie dwa dni testów przy użyciu dwóch samochodów. Tych jazd powinno być więcej. Dallary są jeszcze niedopracowane i pozostało wiele znaków zapytania.