Duda przed Mikołajczykiem
Przepiękna pogoda i wspaniałe widoki przywitały zawodników oraz kibiców w I rundzie Pucharu Śląska w wyścigach górskich na trasie z Międzybrodzia Żywieckiego na Górę Żar.
Na starcie stanęło 49 zawodników - 22 z licencjami oraz 27 amatorów. Faworytami byli Tomasz Mikołajczyk, Andrzej Mancin oraz Grzegorz Duda. W najlepszym humorze kończył dzień Duda, który wygrał z Mikołajczykiem o tysięczne sekundy.
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku - powiedział Grzegorz Duda. - Jest to niewątpliwie szczęście i duży fart. Tomek miał dzisiaj trochę przygód na trasie i zapewne dlatego z nim wygrałem. Jutro czeka nas drugi dzień zmagań i myślę, że mechanicy Tomka będą mieli nieprzespaną noc przygotowując Miśka na II rundę. Chciałbym podziękować swojemu sponsorowi za umożliwienie startu. Jest to świetny trening przed zbliżającą się rundą GSMP. Ten start to także dodatkowe rozjeżdżenie się i sprawdzenie możliwości mojego Lancera po ściągnięciu zwężki, co od jakiegoś czasu jest dozwolone przepisami technicznymi.
Po lekkim przestoju na początku zawodów, kierowcy wyruszyli o godzinie 12.00 na trasę. Niespodzianką była zmiana w harmonogramie dla amatorów, którzy dopuszczeni zostali do wszystkich podjazdów razem z zawodnikami licencjonowanymi i wykonali dzisiaj 4 podjazdy - zapoznawczy, treningowy oraz dwa wyścigowe.
Drugi w klasyfikacji, Tomasz Mikołajczyk, może mówić o dużym pechu. Podczas pierwszego podjazdu treningowego zdefektowała skrzynia biegów, a pierwszy podjazd wyścigowy zakończył się urwaniem półosi na starcie. - Samochód prowadziło się bardzo ciężko - mówił Mikołajczyk. - Po zjeździe do serwisu moi mechanicy wykonali szybką naprawę i autko znowu było gotowe do jazdy. Dzisiejszy i jutrzejszy start to niewątpliwie przygotowanie do sezonu 2008. Ustawienie zawieszenia to sprawa priorytetowa i staramy się popracować nad samochodem, żeby nauczyć się go i dopracować we wszystkich szczegółach. W samochodzie drzemie wielki potencjał, który postaram się stopniowo wykorzystywać.
Wśród kierowców samochodów historycznych, faworytem przed zawodami był Zbyszek Cieślar w Audi Coupe Quattro. - Niestety, po podjeździe treningowym pojawił się olej na cylindrach w moim Audi i na tym zakończyliśmy pierwszy dzień. Teraz wymieniamy silnik na zapasowy i jutro jedziemy dalej, myśląc o dobrym miejscu. Chciałbym jutro trochę pojeździć i odrobić stracony dzień. Niestety, jest to złośliwość rzeczy martwych - powiedział Zbyszek Cieślar.
Zacięta rywalizacja trwała w klasie E1 1600, gdzie startowało czterech zawodników. Pechowcem okazał się Dariusz Łuczyński, któremu po podjeździe zapoznawczym prawdopodobnie poszły pierścienie i samochód strasznie kopcił. - Wielka szkoda bo chciałem trochę przycisnąć. Trasa jest naprawdę super i można się na niej nieźle pobawić - powiedział po zakończeniu dnia Darek.
Jutrzejsza runda Pucharu Śląska rozpoczyna się o godzinie 9.00.
Łukasz Strzelecki
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.