Gommendy z pole position

27-letniemu kierowcy z Le Chesnay pod Paryżem, pomógł deszcz, który zaczął padać tuż przed rozpoczęciem sobotniej sesji. Trening wygrał Will Power, przesuwając się do pierwszego rzędu.

- Chciałem wyjechać, lecz zespół postanowił inaczej - mówił Gommendy. - Pewnie wolał nie ryzykować uszkodzenia samochodu. Rano mieliśmy duży problem z silnikiem, więc zostałem w depo.

Pod koniec czasówki tor zaczął wysychać, umożliwiając założenie slików. Na czele zmieniali się Wilson, Clarke, Tracy, Doornbos, Pagenaud, ponownie Wilson, wreszcie Power, który wykręcił 1.20,943.

Sebastien Bourdais spadł na trzecie pole, ale nie powinien narzekać. W jego Panozie uległa awarii skrzynia biegów. - Deszcz był dla nas dobry, bo gdyby nie padało, straciłbym wiele pozycji i musiałbym startować z końca stawki. Przy naszym pechu miałem trochę szczęścia - przyznał mistrz z Le Mans.

KWALIFIKACJE 1+2

1. Tristan Gommendy (PKV) 1.16,776

2. Will Power (Team Australia) 1.16,841

3. Sebastien Bourdais (Newman/Haas/Lanigan) 1.16,783

4. Justin Wilson (RSPORTS) 1.16,843

5. Robert Doornbos (Minardi) 1.16,850

6. Neel Jani (PKV) 1.16,931

7. Simon Pagenaud (Team Australia) 1.16,944

8. Alex Tagliani (RSPORTS) 1.17,256

9. Graham Rahal (Newman/Haas/Lanigan) 1.17,475

10. Dan Clarke (Minardi) 1.17,481

11. Paul Tracy (Forsythe) 1.17,629

12. Jan Heylen (Conquest) 1.17,832

13. Ryan Dalziel (Pacific Coast) 1.17,965

14. Oriol Servia (Forsythe) 1.18,012

15. Alex Figge (Pacific Coast) 1.18,067

16. Bruno Junqueira (Coyne) 1.18,127

17. Katherine Legge (Coyne) 1.18,989