Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Hungaroring jest niesamowity

Maciej Steinhof i Dawid Filipowicz z zespołu Heban-RM Filipowicz Racing Team, mają za sobą pierwsze jazdy na Hungaroringu.

Krakowianie w poniedziałek i wtorek wzięli udział w Open Days - sesji treningowej, w czasie której mogli zapoznać się z torem. Odbyli 7 sesji po 20 minut każda, w cywilnym Picanto, ponieważ regulamin nie dopuszcza zapoznania z torem w samochodach wyścigowych. Obiekt wywarł na młodych zawodnikach ogromne wrażenie.

- Hungaroring jest niesamowity - powiedział Maciek Steinhof. - Jest całkowicie inny od torów w Poznaniu, czy Kielcach. Po pierwsze jest bardzo zróżnicowany. Różnica wzniesień wynosi ok. 40 metrów. Jest bardzo trudny technicznie. Są partie szybkie i nieco wolniejsze, wąskie i szerokie. Zaskoczyły mnie zakręty, które są zupełnie inaczej wyprofilowane niż w Polsce. Asfalt jest bardzo równy i „układa” się w stronę zakrętu. Dzięki temu można zyskać przewagę, jeżeli uda się zachować odpowiednią prędkość na łuku. W miejscach gdzie jest wąsko, wyprzedzanie może być bardzo trudne, kiedy naraz walczyć będzie 30 samochodów. Tym bardziej, że nawierzchnia nawet przy dużym upale jest bardzo śliska. Mieliśmy ogromne szczęście, że udało się pojeździć. Tutaj co chwilę ktoś trenuje, testuje - pełno kierowców z całego świata. Auta są na torze na okrągło przez cały dzień. Obsługa jest bardzo miła i profesjonalna. Węgrzy są dla nas bardzo życzliwi. Atmosfera jest naprawdę super. Mam nadzieję, że taka sama będzie w piątek i sobotę, jak zaczniemy się ścigać. Gdyby udało się być na „pudle” właśnie tu, na Hungaroringu, to byłoby to spełnieniem moich marzeń.

- Po raz pierwszy w życiu miałem okazję pojeździć po tak profesjonalnym torze - stwierdził Dawid Filipowicz. - Dla mnie wszystko było nowością. Zanim wyjechaliśmy, odbyło się krótkie szkolenie teoretyczne. Tutejsi instruktorzy wyjaśniali specyfikę zakrętów i radzili jak dobrze pojechać. Czułem dreszczyk emocji na każdym okrążeniu. Najtrudniejsze jest przełamanie się na szybkich partiach. Świetnie, że Kia Motors zorganizowała ten wyścig tutaj. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak organizowane są wyścigi zagranicą. Dla nas to naprawdę wielki świat.

Poprzedni artykuł Mgła w Zielonym Piekle
Następny artykuł Ciężka kraksa Apicelli

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry