Johnson całował cegły

Aktualny mistrz Sprint Cup Series finiszował 0,333 sekundy przed Carlem Edwardsem. Kłopoty z oponami popsuły imprezę na kultowym owalu.

Kombinacja Car of Tomorrow i wyjątkowo szorstkiej nawierzchni doprowadziła do nadmiernego zużywania się prawych przednich opon. Średnio co kilkanaście okrążeń zarządzano neutralizację, aby umożliwić zmianę kół. Z 11 okresów pod żółtą flagą, sześć wprowadzono sztucznie ze względów bezpieczeństwa. Żartowano, że był to wyścig Yellow Flag 400.

Johnson jako posiadacz pole position, mógł wybrać stanowisko w depo. Zespół postawił na miejsce położone najbliżej wyjazdu co zdaniem konkurencji, zadecydowało o końcowym sukcesie Kalifornijczyka. Chevrolet z numerem 48 jako pierwszy wrócił na tor po ostatnim pit stopie i kiedy nastąpił restart (154), Johnson znalazł się przed Edwardsem oraz Dennym Hamlinem, liderem przed sztuczną neutralizacją numer 6, która przedłużyła liczbę okrążeń pod żółtą flagą do rekordowych w historii wyścigu, 52.

- To nie był wyścig, to było żałosne - podsumował sytuację Ryan Newman, miejscowy chłopak z Indiany. - Brak przygotowania ze strony NASCAR, Goodyeara, Indianapolis Motor Speedway, spowodował taki "show". To jest brak szacunku dla kibiców. Nie tak powinny wyglądać wyścigi NASCAR.

ALLSTATE 400 AT THE BRICKYARD

Indianapolis Motor Speedway

160 okrążeń x 4,023 km = 643,680 km

1. Jimmie Johnson (USA) Chevrolet Impala SS

2. Carl Edwards (USA) Ford Fusion

3. Denny Hamlin (USA) Toyota Camry

4. Elliott Sadler (USA) Dodge Charger

5. Jeff Gordon (USA) Chevrolet Impala SS

6. Jamie McMurray (USA) Ford Fusion

7. Kasey Kahne (USA) Dodge Charger

8. Greg Biffle (USA) Ford Fusion

9. Jeff Burton (USA) Chevrolet Impala SS

10. AJ Allmendinger (USA) Toyota Camry

PUNKTACJA SPRINT CUP SERIES

1. Kyle Busch 3004, 2. Earnhardt Jr 2751, 3. Burton 2733, 4. Johnson 2689, 5. Edwards 2684, 6. J. Gordon 2544, 7. Biffle 2460, 8. Hamlin 2453, 9. Kahne 2441, 10. Stewart 2399, 11. Kenseth 2366, 12. Bowyer 2362.

Fot. IMS