Kiepski silnik Andiego
- Gdybym wiedział, że tak się stanie, przyjechałbym na rajd do Tychów - mówił Andrzej Mancin po powrocie z wyścigów Alfa Challenge w Imoli.
- Kupiłem nowy silnik w N.Technology i okazało się, że agregat pracuje na trzech cylindrach. Od początku treningów czułem, że coś nie gra, bo rywale mijali mnie na prostej. Założyłem cztery nowe opony na czasówkę - i nic. Nie mogłem poprawić własnego czasu sprzed roku, kiedy dopiero uczyłem się Alfy.
Przyszli fachowcy z N.Technology, zmierzyli szczelność i wyszło na jaw, że jeden cylinder nie trzyma kompresji. Kupiłem następny silnik. Założyliśmy go na niedzielę, ale gubił olej i wcale nie był lepszy. Jeden silnik pojechał z powrotem na rewizję do Mediolanu, drugi sprawdzę w bielskim OBR-ze. Wygląda na to, że puchar się kończy i w centrali nie ma już dobrych silników.
Na Kielce zakładam jednostkę napędową z rozbitej Alfy. Wystartuję w Grand Prix Polski, dodatkowo pojazdę jako VIP pucharowym Golfem. Na DSMP dogaduję się z Jaromirem Jirikiem, który po kolizji na Monzy, nagle został moim kumplem. Daje mi swoje nastawy, pomaga na torze. Widocznie karambole zbliżają ludzi!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.