Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Komentarze po Korczynie

KONRAD GIERGIEL: - GSMP Prządki to mój pierwszy start w zawodach tak wysokiej rangi.

Założenia były oczywiste - potraktować start jako trening i dobrą zabawę. Mimo, że był to mój debiut, a sprzęt znacznie odstawał od konkurencji, uzyskane czasy przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Niestety poprawienie ich nie było już jednak możliwe. A to głównie za sprawą opon, które nie są pierwszej nowości i najzwyczajniej nie kleiły tak jak powinny. Chciałbym wrócić do Korczyny za rok. Być może startując w całym cyklu GSMP. Nie spodziewałem się, że wyścigi górskie sprawią mi tyle frajdy. Do tego organizacja zawodów była perfekcyjna, a organizatorzy przyjaźnie nastawieni do zawodnika. Przed następnym sezonem na pewno musiałbym zainwestować w lepszy silnik i opony, ponieważ konkurencja z klasy jest rewelacyjnie przygotowana pod tym względem. Dziękuje za wsparcie firmom: Oklejanie.net oraz Auto-Serwis Dominik Marcisz. Podziękowania należą się również moim mechanikom: Kamulowi i Jarkowi Szewczykowi za serwis i catering na najwyższym poziomie.

MARCIN KOZŁOWSKI: - Co więcej powiedzieć, dwa starty i dwie wygrane. Chyba lepszego początku sezonu nie mogłem sobie wyobrazić. Bardzo lubię trasę w Korczynie, bo daje dużo możliwości wykorzystania potencjału samochodu i umiejętności kierowcy. Zwłaszcza górna partia jest na „odwagę”, i tam trzeba przejść przy barierach przejechać takie małe siodło i znowu blisko barier.
Mój Golf przygotowany jest bardzo dobrze i śmiało może rywalizować z najszybszymi samochodami z napędem na jedną oś. Widać, że konkurencja też nie próżnowała podczas przerwy zimowej i przygotowała się i swoje maszyny. Tu zwłaszcza trzeba zauważyć Piotrka Oleksyka, który będzie na pewno groźnym rywalem. Andrzej Wróbel też, jeździ szybko i na kilku eliminacjach może być niebezpiecznie szybki.
Oprócz zwycięstwa w klasyfikacji indywidualnej, podczas I i II rundy startowałem z moim klubowym kolegą z Automobilklubu Opolskiego w zespole Opolskie Racing Team. Po zeszłorocznej wygranej w tej klasie i zdobyciu tytułu Mistrzów Polski jako zespół, i tym razem powalczyliśmy całkiem nieźle i do domu wróciliśmy z dwoma pucharami za pierwsze i drugie miejsce w klasyfikacji zespołowej.
Cieszę się, że znowu mogłem wsiąść do samochodu i pościgać się w górach. Grupa samochodów HS liczy sobie 30 nazwisk i stała się po raz pierwszy dominującą grupą samochodów w polskich wyścigach pod górkę, co mnie bardzo cieszy. Mam nadzieję, że na Cisnej, która rusza już 22 maja zanotujemy podobna frekwencję 70 samochodów startujących w zawodach jak w Korczynie.
Dziękuję mojemu zespołowi mechaników za przygotowanie samochodu i za obsługę podczas wyścigów. Podziękowania należą się również całemu zespołowi Opolskie Racing Team i wszystkim, którzy pracują na to żeby nasze starty były jak najlepsze.

ANDRZEJ WRÓBEL: - Start w Korczynie to ogromna radość dla mnie. Udało mi się żebrać budżet i pojechać jedną z fajniejszych rund, a co najważniejsze zdobyć 3 i 4 miejsce podczas dwóch rund. To cenne punkty, które w dalszej części sezonu będą bardzo potrzebne. Widzę, że Piotrek Oleksyk dysponujący Renault Clio jest przygotowany bardzo dobrze i będzie walczył ze mną na każdych zawodach. To zaczyna mnie cieszyć bo lubię jazdę na granicy wiedząc, że gonię kogoś lub muszę komuś uciekać.
Teraz czekam na decyzje sponsorów co do dalszych startów. Chciałbym pojechać cały sezon bo widzę szanse na kolejny tytuł Mistrzowski w swojej klasie HS-2000.
Korczyna odbyła się bez przesunięć, zgodnie z harmonogramem, pogoda dopisała i nasze opony kleiły się do szerokiej jezdni na ponad czterokilometrowej trasie. Kibice dopisali jak nigdy i z tego co widziałem to na trasie mogło ich być około 10 tysięcy. Jednym słowem wspaniałe zawody, wspaniała atmosfera, świetny wynik i zdobyte punkty w klasyfikacji zespołowej jako Opolskie Racing Team.
Do zobaczenia w Cisnej już 22-24 maja.

DARIUSZ ŁUCZYŃSKI: - Takiego rozpoczęcia sezonu się nie spodziewałem, ale jak to mówią, co się źle zaczyna to dobrze się kończy, i oby to stare przysłowie sprawdziło się w moim przypadku. Już podczas drugiego podjazdu treningowego, ruszając z pola przedstartowego, skrzynia biegów w mojej Xsarze uległa poważnemu uszkodzeniu. Pęknięta obudowa i wyciek oleju skuteczne uniemożliwiły mi kontynuowanie startu w pierwszej rundzie GSMP.
Prawdę mówiąc, nie byłem przygotowany na taki obrót wydarzeń. Dzięki pomocy Radka Ćwięczka (znany kierowca rajdowy, który już nie raz gościł w wyścigach górskich), jeszcze tego samego dnia przetransportowana została z Krakowa zapasowa skrzynia biegów, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Niestety, nieszczęścia chodzą parami. Przywieziona druga skrzynia po zamontowaniu okazała się wadliwa i mimo włożonej ogromnej bezinteresownej pracy mechaników mojej koleżanki Moniki Zawodny, byłem zmuszony do wycofania się z drugiej rundy w Korczynie. Straciłem w ten sposób dwie rundy Mistrzostw Polski i sezon nie zaczął się dla mnie pomyślnie. Teraz czeka mnie nie tylko remont silnika, ale również odbudowa całej skrzyni biegów. Mam tylko nadzieję, że uporamy się z tymi wszystkimi problemami i zdążymy do startu w Cisnej.
Chciałbym specjalnie podziękować Bartkowi Soi, Marcinowi Nowakowi i Przemkowi Porębskiemu za ogrom pracy, który włożyli w reanimację mojej Xsary podczas wyścigu w Korczynie. Dzięki bardzo, Panowie! Po raz kolejny upewniłem się, że na trasach wyścigów walczymy o ułamki sekund, a w parku maszyn żyjemy jak jedna wielka rodzina i każdy może liczyć na pomoc, jeśli znajdzie się w potrzebie.
Serdecznie zapraszam wszystkich sympatyków wyścigów górskich i sportów samochodowych na trasy wyścigów i gorący doping, który zawsze motywuje mnie do walki. Zapraszam również na moją stronę internetową Europol Race Team, która znajduje się pod adresem www.europolteam.pl. Do zobaczenia 23-24 maja w Cisnej. Dziękuję również moim patronom medialnym: portalowi TopRally.pl, gazecie Auto-Moto Biznes, wyscigigorskie.pl i Radiu Eska Opole za dalsze wsparcie medialne.

KRZYSZTOF FARAŚ: - Tegoroczne zawody w Korczynie to mój drugi start na tej trasie wyścigowej. Ostatni raz miałem okazję przejechać się tą niezwykle ciekawą i trudną pod względem technicznym trasą dwa lata temu. Długo przygotowywałem się to tego wyścigu i liczyłem na niezapomniane wrażenia po tym weekendzie majowym. Wrażenia rzeczywiście były, i to już pierwszego dnia zawodów. W sobotę podczas drugiego przejazdu czasowego, omijając szykanę strzeliłem klasycznego dacha. Szykana miała mnie zhamować przed ostrym zakrętem, a tymczasem zatrzymała mnie… To był mój błąd, chciałem jak najdłużej opóźnić hamowanie i ze zbyt dużą prędkością najechałem na szykanę. Trudno, czasami tak bywa… Postanowiłem jednak, że zrobię wszystko żeby wystartować w niedzielnych zawodach. Na szczęście nic poważnego nie stało się z samochodem i po nocnej reanimacji auta mogłem stanąć do walki w niedzielę. Nie byłoby to możliwe bez pomocy przyjaciół z Krosna: Stefana, Bzyka, Michała oraz Kornela i Tomka ze Stalowej Woli, którzy w ekspresowym tempie uporali się z podniszczoną maszyną oraz użyczyli mi części i opon. Chciałbym podziękować za doping moim kibicom i sponsorom z firm PREFBUD i DRUKGRAF dzięki którym możliwy był mój start w tych
zawodach. Do zobaczenia w Cisnej.

STEFAN KARNABAL: - Jestem pod ogromnym wrażeniem atmosfery, jaka panuje na wyścigach. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez kibiców, jak i organizatorów. Wyścigi kierują się zupełnie innymi prawami niż rajdy. Zebraliśmy pierwsze doświadczenia i takie było założenie przed zawodami. Wiemy, że musimy się poprawić, gdyż strata sześciu sekund jest przepaścią na 4,5-kilometrowym podjeździe. Czeka nas dużo pracy i czasu by wszystko przygotować do wyścigów oraz włączyć się w walkę o najwyższe pozycje. Gratuluję Pawłowi Dytce udanego debiutu nowego samochodu oraz Markowi Nydze superdebiutu.
Patronem naszego zespołu są Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji WARTA oraz Hempel.

SZYMON PIĘKOŚ: - Z Korczyny wyjeżdżamy z kompletem punktów. Jako, że startowaliśmy na własnym podwórku i przed swoimi kibicami, byłem jakby pod jeszcze większą presją i tym bardziej cieszy fakt, że nie zawiedliśmy oczekiwań. Dwukrotne pierwsze miejsce stanowi wymarzony początek sezonu. Zawody przebiegły w miarę spokojnie, choć nie obyło się bez drobnych problemów. Na szczęście wszystkie usterki zostały błyskawicznie usunięte i można było dalej bezpiecznie kontynuować jazdę. Nie trafiliśmy trochę z doborem opon, co zakończyło się startem na nieco podstarzałym już, zeszłorocznym komplecie. Mimo tego, bardzo cieszy fakt, że właściwie seryjnym autem udawało się kręcić czasy zbliżone do tych sprzed dwóch lat, kiedy to startowałem w nieco mocniejszej specyfikacji.
Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom, jakimi są firmy Inwest-Profil, Aluprof oraz Nice - bez nich nie moglibyśmy pojawić się na trasie wyścigu. Nie można zapomnieć też o całym zespole, serwisie, który jak zawsze stanął na wysokości zadania. Podziękowania należą się również wszystkim kibicom za wspaniały doping na trasie, oraz wszystkim zawodnikom za wspaniałą rywalizację. Do zobaczenia w Cisnej!

MARIUSZ ŁOŚ: - Pomimo dość późnej decyzji dotyczącej startów, auto zostało profesjonalnie przygotowane do 1 i 2 rundy GSMP. Serdecznie dziękuję całej ekipie 4turbo.pl za pracę po nocach i w weekendy. Oczekiwania były dość wysokie, bo starty w zeszłym roku i zebrane doświadczenia podniosły poprzeczkę. Mam świadomość, że dogonienie dwóch aut H-grupowych jest możliwe tylko wtedy, gdy ich kierowcy popełnią duże błędy lub samochody odmówią posłuszeństwa, tak więc planowałem stanąć przynajmniej na najniższym stopniu podium. Podjazdy treningowe (3. i 4. miejsce) potwierdziły konkurencyjność Dziewiątki wobec sprzętu z grupy Open i N. Niestety, wycieczka do rowu na pierwszym podjeździe wyścigowym wykluczyła mnie z dalszej jazdy. Drugi dzień to ciężka praca od samego początku. Musiałem na nowo się przełamać i systematycznie przyspieszać na poszczególnych partiach odcinka. W zasadzie, sobotnia przygoda przekreśliła szanse na skuteczną rywalizację. Bardzo dobra organizacja zawodów na samym początku sezonu daje nadzieję, że tak już będzie przez cały rok. Wszystko o czasie, brak niepotrzebnych przerw. AK Małopolski z Krosna stanął na wysokości zadania. Klimat weekendów GSMP jest bezcenny! Dyskusje pomiędzy zespołami, wymiana doświadczeń, wspólne analizowanie przejazdów, wywiady dla mediów - to sprawia, że te trzy dni są pełne pracy, której towarzyszą ogromne emocje. Dla mnie jazda wśród kierowców z czołówki GSMP i RSMP to możliwość dalszego rozwijania się i porównywania z najlepszymi w tym kraju. Wracamy na trasy, które już znamy. Teraz auto przechodzi gruntowną kurację odchudzająco-trakcyjno-wzmacniającą. Liczę, że jak wszystko "poklei" to będę posiadał samochód zbliżony do grupy Open, chociaż nie będzie to jeszcze pełna H grupa. Co do oczekiwań: nic nie powiem, żeby nie zapeszyć!

PAWEŁ DYTKO: - Generalnie jestem zadowolony z występu w Korczynie. Dziesiątka spisywała się bez zarzutu i choć N-ki wyścigowe znacznie odbiegają od N-ek rajdowych, to jednak udało mi się nawiązać walkę z konkurencją. W sobotę byłem pierwszy a w niedzielę drugi w grupie N, natomiast w generalce uplasowałem się dwukrotnie na trzecim stopniu podium. Stoczyłem zacięty pojedynek z Tomkiem Myszkierem i Markiem Nygą, gdzie walczyliśmy dosłownie o setne sekundy. Choć moja pozycja w N-ce po dwóch pierwszych eliminacjach jest bardzo dobra, to jednak w perspektywie całego sezonu najprawdopodobniej będziemy zmuszeni do odpuszczenia grupy N. Jeżeli wszystko ułoży się zgodnie z planem to przeskoczymy do klasy Open, by powalczyć o punkty w generalce. Teraz jednak skupiamy się na Rajdzie Elmot. Jeżeli po zawodach wszystko z samochodem będzie OK to pod koniec maja pojawię się w Cisnej. Na koniec ogromne podziękowania dla kibiców. Ściganie się przy takiej publiczność to wielka przyjemność.

MAREK NYGA: - Przed debiutem towarzyszyło mi uczucie wielkiej niewiadomej, co powodowało spore emocje. Jednocześnie bardzo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i dać z siebie wszystko. Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że nie znam specyfiki wyścigów górskich, tras, szybkiej jazdy wśród drzew. Dlatego chciałem koncentrować się na zbieraniu doświadczenia, zamiast próbować na siłę osiągać dobry rezultat. To, co się wydarzyło, było chyba dla wszystkich miłym zaskoczeniem. Jestem ogromnie szczęśliwy z przebiegu całego weekendu. Trasa była szybka, techniczna, z poprzecznymi przełamaniami - dlatego samochód często był niestabilny. Dawało to złudne odczucie większej prędkości a to mi się właśnie podoba w tym sporcie. Byłem zaskoczony wynikami pierwszego treningu, po którym traciłem aż 8 sekund do lidera. Wydawało mi się, że jadę naprawdę szybko... Niespodzianką był mocny progres i zwycięstwo w grupie N oraz drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Za nami dopiero początek trudnej walki. Rywale są naprawdę doskonale dysponowani i utytułowani, ale to mnie mobilizuje do jeszcze cięższej pracy i większego rozwoju. Dziękuję sponsorom zespołu KORAX-KOMSTA Racing Team, całemu 4turbo.pl za przygotowanie samochodu i organizację startu. Wielkie słowa uznania należą się kibicom, którzy oklaskami i gratulacjami w trakcie zjazdu z mety dodawali motywacji do jeszcze szybszej jazdy. Szczególne podziękowania: Kuba, Kajto i cała ekipa SJS. Mam nadzieję, że w Cisnej będziemy w jeszcze lepszej formie!

MARCIN CZERNIK: - W sobotę i niedzielę startowałem po raz pierwszy w rundach GSMP. Trasa w Korczynie jest bardzo szybka i wymagająca doświadczenia oraz dobrego wyczucia możliwości kierowcy i sprzętu. Przed sezonem mieliśmy okazję przeprowadzić testy jedynie na torze wyścigowym i na zamkniętym lotnisku, a nasz samochód pierwotnie zbudowano do wyścigów torowych. Obciążenia, jakim jest poddawany w warunkach podjazdu wyścigowego, okazały się nieco inne niż podczas testów. To spowodowało problemy techniczne z układem przeniesienia napędu. W ich wyniku, podczas jedynie połowy moich podjazdów jechałem w pełni sprawnym samochodem, ale dzięki zaangażowaniu całego zespołu 4turbo.pl Team ukończyłem obydwie rundy. Uzyskane rezultaty nie są satysfakcjonujące, jednak zebrane doświadczenia pozwalają z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość. Serdecznie gratuluję Mariuszowi Stecowi i Tomkowi Mikołajczykowi zwycięstw w klasyfikacji generalnej oraz Markowi Nydze, Mam nadzieję że zobaczymy się już za niecałe trzy tygodnie.

Poprzedni artykuł Mokro w New Jersey
Następny artykuł Martinez nadal liderem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry