Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Miękoś na podium w Pieszczanach

Drugi dzień zawodów rozgrywanych na torze lotniskowym w Pieszczanach na Słowacji przebiegł dla Mariusza Miękosia znacznie spokojniej niż wczorajszy.

Reprezentant Fastline Advertising wywalczył drugie miejsce w Dywizji 4 powyżej 3500 cm3, zdobywając tym samym kolejne punkty do klasyfikacji D4 pow. 3500 cm3 Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Wyścig na obiekcie zorganizowanym na lotnisku w Pieszczanach stanowił nie lada wyzwanie dla wielu kierowców, zwłaszcza że większość z biorących udział w zawodach Polaków nie miała z nim nigdy styczności. Mariusz Miękoś poradził sobie jednak w tych trudnych warunkach bardzo dobrze. Po dramatycznie wywalczonym drugim miejscu podczas sobotniego deszczowego wyścigu, w niedzielę kierowca startujący w barwach Fastline Advertising zachował zimną krew i pewnie dowiózł drugie miejsce do mety, ustępując tylko Maciejowi Stańco. W całej stawce kierowców – bowiem zawody w Pieszczanach stanowiły połączoną rundę WSMP, Mistrzostw Europy Strefy Centralnej i Mistrzostw Słowacji – Mariusz Miękoś uplasował się na 4 miejscu w klasyfikacji europejskiej, co jest dobrym wynikiem jak na silną, międzynarodową stawkę jaką można było oglądać na tym torze.

Dzięki bardzo dobremu występowi na Słowacji, Mariusz Miękoś startujący w tym sezonie Porsche 997 GT3 Cup przygotowanym przez zespół Lukas Motorsport umocnił się na drugim miejscu w klasyfikacji D4 pow. 3500 cm3, gromadząc na swoim koncie 13 punktów. Pierwszy jest Maciej Stańco z dorobkiem 21 „oczek”.

Kolejna eliminacja WSMP rozegrana zostanie w dniach 5-7 września na torze w Poznaniu.

Mariusz Miękoś: - Podstawą sukcesu było dobre miejsce w porannej czasówce i ten plan zrealizowaliśmy w 100 procentach – w ostatnich minutach sesji kwalifikacyjnej zrobiłem trzy bardzo szybkie kółka, które dały mi drugi plac startowy w WSMP. A sam niedzielny wyścig w zasadzie rozegrał się w mojej głowie rano, jeszcze przed kwalifikacjami. Postawiłem na koncentrację na starcie, gdzie chciałem zbudować względem przeciwników jak największą przewagę i ją utrzymać. Nie mogłem popełnić żadnego błędu. Udało się ten plan zrealizować, więc patrząc z boku mogło się wydawać, że jest to wyścig bez historii. Tak naprawdę jednak utrzymanie tej przewagi było bardzo trudne, zwłaszcza, że w okolicach ósmego – dziesiątego okrążenia pojawia się moment dekoncentracji. Obejrzę to dopiero na telemetrii, ale chyba dwa lub trzy moje dohamowania przed szykaną nie należały do modelowych. Bardzo się cieszę, bo udało się zebrać komplet punktów realnych do zdobycia. Na tych długich prostych toru w Pieszczanach widać dokładnie, jak szybkie auto ma Maciek (Stańco). Ja swoim samochodem zrobiłem wszystko, co można było zrobić. Umocniliśmy się na drugim miejscu w klasyfikacji Mistrzostw Polski, a teraz będziemy kolekcjonować punkty do końca sezonu, żeby zapewnić sobie tytuł wicemistrzowski. Zobaczymy, co przyniesie życie. Moje nastawienie do toru w Pieszczanach nie zmieniło się w czasie zawodów – nadal jest dobre. Lubię takie obiekty jak ten, choć oczywiście nie sposób nie ulec emocjom. Świadomość tych betonowych band naprawdę poraża. Miałem szczęście trafić wczoraj akurat w te gumowe, zrobione z opon i dojechałem mimo to do mety, innym zawodnikom to się nie udało. Poza tym jest to bardzo fajny obiekt – techniczny, preferujący co prawda szybkie samochody, ale z kolei z dużą ilością szykan, które po prostu wykluczają nieuważnych zawodników. Nie może być tu mowy o dekoncentracji. Pomyłka w szykanie równa się tu zakończeniu wyścigu.

Jestem bardzo szczęśliwy z tego weekendu i pod bardzo dużym wrażeniem pracy zespołu Lukas Motorsport – chłopcy mieli dużo pracy po sobotnim uderzeniu w szykanę, ale samochód na kwalifikacje był odbudowany fantastycznie, i chyba nawet z szybszym set-upem. Bardzo pomagał mi Robert Lukas, mający akurat przerwę w Carrera Cup. Lukas Motorsport to chyba najlepszy zespół obecnie w Polsce. Cieszę się, że mogę się ścigać pod ich opieką.

Poprzedni artykuł Sukces Adama Gładysza na Słowacji
Następny artykuł Opinie po Rościszowie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry