To tutaj zakochałam się w motoryzacji i zawsze przyjeżdżam tu z sentymentem. W tym roku czeka mnie sezon w Fiacie Cinquecento z wypożyczalni Cleanpark Racing. Po przesiadce z dużo mocniejszego Clio miałam mieszane uczucia, ale okazało się, że takim małym potworem można się świetnie bawić i kręcić niezłe czasy! W ten weekend udało się dwa razy stanąć na najwyższym stopniu podium i do Limanowej przyjadę jako liderka w swojej klasie. Mam nadzieję, że uda się utrzymać wynik ;) Bardzo dziękuję moim mechanikom za sympatyczną atmosferę i zaangażowanie, Panu Andrzejowi Lenczowskiemu za cenne rady i wszystkim kibicom za gorący doping. Do zobaczenia w Limanowej :) Fot. Grzegorz Kozera.
RADEK ĆWIĘCZEK: - Jestem zadowolony z przebiegu całego weekendu w Siennej. Słoneczna pogoda bardzo ułatwiła mechanikom i zawodnikom pracę w serwisach, a kibicom oglądanie naszych zmagań. Jeśli chodzi o sam wyścig to muszę przyznać, że zrobiłem krok do przodu. Pewne sekcje i zakręty jechałem szybciej niż dotychczas. Dwa trzecie miejsca to wynik, którego nie mogę się wstydzić, zwłaszcza że moja klasa jest najliczniejszą w całym GSMP. Poziom wszystkich moich konkurentów jest wysoki, co gwarantuje walkę o ułamki sekund. Brak szpery i krótkiego przełożenia dał się odczuć szczególnie w górnej części trasy i myślę, że właśnie tam najwięcej traciłem. Coraz lepiej poznaję wyścigowego Avona, choć wiem, że są jeszcze miejsca, gdzie ta opona może mi bardziej pomóc w osiągnięciu lepszych czasów. Bardzo dziękuję firmom CATKOP oraz Finish-A - bez was nie było by tego wyniku! Po Siennej jestem pozytywnie nastawiony na dalszą część sezonu i już szykuję się do walki na kolejne rundy! Teraz krótka przerwa i największa impreza w wyścigach górskich w Polsce, czyli Mistrzostwa Europy w Limanowej, do której już dziś Wszystkich serdecznie zapraszam. Do zobaczenia! Partnerami zespołu Ćwięczek Sport w sezonie 2015 są CATKOP, Finish-A oraz Słodko Słone Catering. Patroni medialni: portal TopRally.pl, telewizja TVP Kraków, radio Eska oraz gazeta Auto-Moto Biznes.
PAWEŁ GOS: - Udało się zdobyć pierwsze podium w karierze właśnie podczas wyścigu górskiego Sienna 2015. Można powiedzieć, że to mój debiut i od razu 3 miejsce w grupie C7. Miałem bardzo mocnych rywali w samochodach BMW. Jacek Handl i Janusz Jania to doświadczeni kierowcy. Niestety, awaria Jacka pomogła mi nieco podczas niedzielnego wyścigu. Przyznam, że podczas każdego podjazdu walczyłem o jak najlepszy czas, a moje przejazdy pokazują, że jest dobrze i może być jeszcze lepiej. Jestem bardzo zadowolony z pracy całego teamu i jazdy wszystkich kierowców. Zdobyliśmy jako Exact Systems Race & Rally Team 1 miejsce w klasyfikacji zespołowej. Na trasie, która jest krótka, kręta i bardzo rajdowa to świetny wynik. Teraz trzeba zacząć myśleć o Limanowej, na którą wybieramy się już w środę. Chcę dobrze przypatrzeć się wszystkim zakrętom, zapamiętać trasę i w czwartek pojeździć. Liczę na dużą frekwencję zawodników w grupie C7, jak i na kibiców, którzy dopingują nas od początku sezonu. Chciałem pogratulować Rafałowi zdobytych miejsc i podziękować mu jako kierownikowi zespołu za przygotowanie samochodów. Podziękowania należą się też dla głównego sponsora firmy Exact Systems. Dla Andrzeja Lenczowskiego podziękowania za merytoryczne wsparcie. Do zobaczenia za tydzień na Mistrzostwach Europy.
MARCEL SMELA: - Sprzęt w motorsporcie bywa zawodny i tak też stało się w moim przypadku. Miałem problemy z turbo i mocą mojego Subaru. W sobotę jeździłem raczej tylko po to, aby poznać trasę. Subaru miało mniej niż 200 koni, co mogłem odczuć podczas każdego podjazdu i zobaczyć na wynikach, w których plasowałem się bardzo daleko. Na dzisiaj wiem, że samochód jest już naprawiony i jego moc jest taka, jak w aucie Pawła Gosa. Cóż mogę tylko powiedzieć, że występ był udany dla zespołu, bo zdobyliśmy dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji zespołowej. Nie rozpaczam, ale wiem, że można było powalczyć na Czarnej Górze. Przymierzałem się do Limanowej, ale niestety, jadę w rajdzie terenowym Baja Czarne i nie miałbym czasu na dobre przygotowanie. Pojawię się w tym roku z pewnością podczas GSMP Sopot i Korczyna, na zakończenie sezonu. To szybkie trasy, takie jakie lubię najbardziej. Teraz skupiam się na Baja Espania, Baja Maroco oraz na przygotowaniach do Dakaru 2016, w którym pojadę ciężarówką. Dziękuję moim kibicom za doping i do zobaczenia na trasach GSMP.
GRZEGORZ KOZIOŁ: - Jesteśmy już po 3 i 4 rundzie GSMP w Siennej. W ubiegłym roku nie pojawiłem się podczas tego wyścigu i to chyba był mój błąd. Zabrakło wjeżdżenia na bardzo trudny odcinek. Podczas sobotnich zawodów byłem zaledwie 2 w grupie A. Niedziela to wypadek na jednym z nawrotów i koniec marzenia o dobrej pozycji. Za ostro wjechałem samochodem w zakręt, opóźniłem hamowanie i znalazłem się na betonowych barierach. Na filmie jaki widziałem, nie wyglądało to źle, ale niestety, do mety już nie dotarłem. Jestem średnio zadowolony, a w zasadzie to w ogóle nie satysfakcjonuje mnie wynik, jaki osiągnąłem. Teraz trzeba powoli skupić się na przygotowaniu samochodu do Limanowej. Auto jest już u blacharza, a ekipa Witek Motorsport, z pewnością przygotuje Lancera do startu w najważniejszych zawodach sezonu. Dziękuję wszystkim kibicom za doping w Siennej. Podziękowania należą się też moim sponsorom: firmie Flora z Krakowa, Uni-Matic, Rodax, Witek Motorsport oraz ekipie Team Promotion Marketing i PR Sportowy.
DUBAI: - Na wstępie chciałem podziękować Przemkowi z PTT z Opola i ekipie 4turbo. Ten zespół po wyścigu w Jahodnej ciężko pracował jeszcze w Boże Ciało, żeby samochód przywrócić do sprawności. Udało się dosłownie na ostatnią chwilę. To dzięki tym ludziom i Andrzejowi Lenczowskiemu udało się dwukrotnie po raz pierwszy w mojej karierze stanąć na podium w GSMP. To był dobry weekend. Znałem trasę, jestem już wjeżdżony w samochód, obyło się bez problemów technicznych. Ja dołożyłem swoją jazdę i regularnie z podjazdu na podjazd schodziłem z czasem od 1.32, aż do 1.29. Przyznam się, że po raz pierwszy w życiu wywalczyłem zwycięstwo podczas wyścigów. Dziękuję Andrzejowi i Waldkowi za zaciętą rywalizację. Teraz skupiamy się na Limanowej. Przez niekorzystne warunki pogodowe w 2014 roku nie udało się osiągnąć zamierzonego celu. Do tego doszła awaria, która pozbawiła mnie wygranej. Teraz muszę postawić kropkę nad „i” i muszę zrewanżować się za 2014 rok. Trasa jest szybka, a ja jadę tam poprawiać swoje czasy. Dziękuję kibicom za gorący doping i liczę na taki sam w Limanowej. Na zawody przywozimy specjalne gadżety dla kibiców a na hasło „portal www.wyscigigorskie.pl” otrzymacie koszulki naszego zespołu. Jest ich 100, więc kto pierwszy ten lepszy.
BOCZEK: - Chciałem podziękować wszystkim kibicom za super atmosferę, jaką stworzyli podczas dolnośląskich rund GSMP. Udało mi się wykręcić życiowy wynik. Czas 1.39 to absolutna rewelacja, choć plan był zrobić 1.38. Znacznie poprawiłem swój wynik, z czego jestem zadowolony. Szkoda, że nie udało się osiągnąć takiego czasu w sobotę. Zjadła mnie trochę trema, ale w niedzielę docisnąłem prawą nogę i wynik jest rewelacyjny. Lubię trasę w Siennej, bo jest techniczna i nieprzewidywalna na zakrętach. W tym roku w końcu dopisała nam pogoda. Gratuluję również Dubaiowi, który zdobył komplet 1 miejsc. To spełnienie jego oczekiwań. Nasze samochody zostały rewelacyjnie przygotowane, dobraliśmy dobrze set-upy, a 4turbo wykonało kawał dobrej roboty. Duży wkład w nasze wyniki ma również Andrzej Lenczowski. Współpracujemy z nim od 2 lat i dzięki podpowiedziom widzimy efekty. Teraz jednak trzeba już zapomnieć o Siennej i zacząć myśleć o prestiżowym wyścigu w Limanowej, gdzie ścigać się będą najlepsi kierowcy FIA Hill Climb Championship.
ŁUKASZ DZIEMIDOK: - Zawody, które są jedynymi w stronach z których pochodzę, to szczególne przeżycie. Byłem na nich wielokrotnie jako kibic, teraz w końcu jako zawodnik. Już dojeżdżając na nie z moim niezwykle sprawnym serwisem K-sport Auto Serwis z Opola (obsługiwali 4 auta na tych zawodach!) pamiętnym oesem Orłowiec-Złoty Stok i mijając feralne miejsce wypadku Bubla miałem ściśnięte gardło, wiedząc że przyjdzie się mierzyć w specjalnych okolicznościach. I tak też było. Trasa jest ewenementem w kalendarzu GSMP, bardzo rajdowa, co mi też odpowiada. Szybko znalazłem tempo na spokojne prowadzenie w klasie, ale pojawił się również apetyt na pudło w całej licznie obsadzonej grupie C7. Ciężko jest gonić te Evo 7, M3ki i Imprezy ale za każdym razem było o włos od pudła, a już gdybym w sobotę pojechał tak jak w niedzielę to… babcia miałaby wąsy ;) Poza oczywistą różnica osiągów mojego Puga 306, brakło też doświadczenia, bo z każdym podjazdem wyścigowym przesuwałem limity i po ostatnim mogę powiedzieć, że już niewiele więcej było zapasu. Zupełnie inne czasy można kręcić będąc wjeżdżonym w daną trasą i znając tzw. myki na każdą partię. Dlatego cieszę się ogromnie, że już za chwilę święto GSMP, eliminacja w Limanowej, jedyna którą kiedykolwiek jechałem wcześniej. Przywiozłem do domu 2 puchary i prowadzenie w mistrzostwach i chciałbym tak samo wracać za 2 tygodnie, po walce z jak najliczniejszą konkurencją. Za umożliwienie startu dziękuję serdecznie firmom : Berlux oponY4You.pl; Rolab – kurtyny ogniowe i dymowe; Wronkowski.eu – Express transport & spedycja, a za przygotowanie auta: Dziak – Specjaliści od silników i K-sport Auto Serwis. Fot. Jakub Kucha.
MICHAŁ RATAJCZYK: - Jestem bardzo zadowolony z mojego debiutu podczas 3 i 4 rundy GSMP Sienna. Udało się zrealizować plan, czyli podjąć walkę w N grupie, gdzie dwukrotnie wywalczyłem 1 miejsce. Nie ukrywam, że piąte miejsce w klasyfikacji generalnej było dla mnie dodatkowym bardzo miłym zaskoczeniem. Auto świetnie się spisało, mimo że nie zdążyliśmy go jeszcze do końca przetestować, dopiero podczas podjazdów treningowych mogłem się przekonać, że jest naprawdę bardzo szybkie. Sobota na spokojnie, natomiast w niedzielę było dużo jazdy na limicie oraz przygód. Podczas pierwszego podjazdu wyścigowego prawie wypadłem z trasy na jednym z zakrętów. Pobocze i skarpa już mnie ściągały w dół ale udało się wyratować. Niepotrzebnie na niedzielną rundę zmieniliśmy opony, które okazały się bardzo zdradliwe, i dostarczyły dodatkowych emocji. Muszę przyznać, że klimat GSMP jest bardzo fajny, wszyscy ludzie są bardzo przychylni, trasa świetna, jak dla mnie bomba. Dziękuję za pracę i zaangażowanie całego zespołu DaftRacing oraz wspierającym mnie firmom: DaftCode, technicsystem.pl, oraz kwejk.pl za umożliwienie startu. W tym sezonie zamierzam wystartować w całym cyklu, a więc do zobaczenia w Limanowej. Zapraszam również do śledzenia naszych poczynań na naszym fanpage: facebook.com/daftracing
TOMASZ MYSZKIER: - GSMP Sienna i dwie kolejne ukończone rundy za nami. Jesteśmy bogatsi nie tylko o zdobyte punkty, ale przede wszystkim o przejechane kilometry. Wyścigowy weekend, rozegramy w pięknej, słonecznej pogodzie podsumowujemy pozytywnie. Trzeba jednak przyznać, że już pierwsze podjazdy pokazały, ile jeszcze pracy przed nami. Porsche spisywało się bez problemów, ale mieliśmy nadzieję, że na tym etapie będziemy w stanie osiągnąć szybsze tempo. W porównaniu z Załużem zrobiliśmy duży krok do przodu, ale specyfika tej trasy pozwoliła wyłapać kilka tematów, które musimy przemyśleć. Wnioski wyciągnięte z soboty szybko przyniosły efekty. Drugi czas w porannym niedzielnym treningu to wynik, który mocno mnie zmotywował. Pierwszy podjazd wyścigowy to też dobre tempo, ale błąd w górnej części trasy pozbawił mnie szans na wysokie miejsce. Na koniec stoczyliśmy zacięty pojedynek z Piotrem Ostrowskim i chociaż wygrałem z nim ostatni podjazd to do odrobienia strat i trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej zabrakło tylko 0,238 sekundy. W generalce podium uciekło, ale zabieram do domu puchar za trzecie miejsce w klasie. Płaska trasa w Załużu pasowała lepiej do wyścigowej charakterystyki Porsche niż nierówna i w wielu miejscach bardzo kręta i rajdowa Sienna. Nie zmienia to jednak faktu, że powrót na Przełęcz Puchaczówka po kilku sezonach przerwy dał dużo satysfakcji. Teraz myślami jestem już dwa tygodnie do przodu, w Limanowej i nie mogę doczekać się tego startu. Dziękuje za ten weekend całemu mojemu zespołowi za ciężką pracę, wszystkim partnerom: Sentoza Golf, IRMEX.eu, VECO, KJK Tools oraz portalowi GSMP.pl, a przede wszystkim kibicom, za doskonałą atmosferę. Mam nadzieję, że nasza jazda dała sporo emocji i wrażeń. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.