Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Podczas pierwszej rundy miałem potrójne wyzwanie. Po pierwsze debiut w Porsche, po drugie inauguracja sezonu Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe i po trzecie, jechałem pierwszy raz na nowych gumach. Na kwalifikacjach udało się świetnie. Wywalczone P2 pokazało, że praca jaką wykonaliśmy podczas treningu nie poszła na marne. Dzień wyścigowy to już emocje i pozytywne nastawienie. Start zaliczyłem z pełnego gazu i udało się już na końcu prostej startowej objąć prowadzenie. Podczas wolnych treningów kilka razy próbowałem startu, ale wyszło śmiesznie – zostawiałem 20-metrowe ślady na torze tak, że obsługa nie wiedziała co jest grane. Ten start przećwiczony w teorii i praktyce, z dozą niepewności w warunkach bojowych wyszedł idealnie. Moje tempo wyścigowe było świetne. Jako jedynemu kierowcy podczas wyścigu udało mi się zejść do 2.06. Czas dnia, ale co po nim, jak na koniec zabrakło doświadczenia i przez już zjechane opony i nerwy podwinęło mi tylną oś. Było na pewno za dużo gazu i wypadłem tracąc pierwsze miejsce tuż przed metą. Szybko pozbierałem się i w niedzielę wymazałem złe doświadczenie. Start z P5 i ostatecznie na mecie trzecia pozycja to wielki sukces, choć wiem, że stać mnie na więcej. Tym razem wyścig był na spokojnie, bez zbędnego ryzyka. Wnioski po weekendzie na Słowacji zostały wyciągnięte, telemetrie i onboardy przeanalizowane i czekamy na Tor Poznań w dniach 6-8 maja. Po nastrojach w pit lane widzę, że zaskoczyliśmy wiele osób naszym wynikiem. Będziemy walczyć i odrabiać straty do pierwszego miejsca w generalce. Mamy jeszcze 14 wyścigów, więc będzie się działo.Tuż po zawodach wybrałem się na całodniowe testy na Hungaroring, gdzie udało się przejechać 350 km i zaliczyć trzy pełne dystanse wyścigu. Pierwszy raz na Hungaroringu był bardzo ciekawy. Pierwsza część dnia to poznawanie toru, charakteru zakrętów. Miałem około 10-12 samochodów na drodze, więc było ciekawie. To obiekt, na którym trzeba mocno pracować balansem auta. W drugiej połowie dnia moje czasy poprawiły się i jeździłem w sekundzie z zawodnikami Supercupu. To było dobre podsumowanie pierwszego wyścigowego weekendu.Zapraszam na nasz Facebook: https://www.facebook.com/daftracing.

Marcin Jedliński | Fot. Grzegorz Kozera

MARCIN JEDLIŃSKI: - W sobotę udało mi się wskoczyć po starcie z piątego na trzecie miejsce, walczyłem z Chrisem Bauerem o drugą lokatę wyprzedzając go na jednym z szybkich nawrotów, na którym pojechał zbyt szeroko. Na następnym zakręcie jadąc za mną chciał odrobić straty, nie dohamował się i uderzył w tył mojego samochodu. Podczas tego incydentu wypadłem z toru, później próbowałem odrobić dystans, ale jazda z przestawionym zawieszeniem, uszkodzoną chłodnicą nie wróżyła najlepiej. Zagotowałem silnik na 5-6 okrążeniu do 153 stopni, tylko jakimś cudem ukończyłem zawody. Drugi wyścig postanowiłem jechać bez zbędnego ryzyka. Był pełen spokój od samego startu, Już na końcu drugiego okrążenia odjechaliśmy reszcie  zawodników znacznie  i zaczęła się walka pomiędzy Piotrkiem Parysem a Patrickiem Eissemanem. Najpierw Piotrek wyprzedził Patricka, potem ja. Pod koniec dystansu przyspieszyłem i w efekcie na dwójkowym nawrocie zrobiłem bączka, tracąc ok 10 sekund  do Piotrka. Szkoda, bo była realna szansa powalczyć o najwyższy stopień podium. Ostatecznie wywalczyłem drugie miejsce, z którego jestem zadowolony. Gratuluję wszystkim, którzy podczas całego weekendu na Slovakia Ringu znaleźli się na podium. Po pierwszym weekendzie nasuwa się jeden wniosek. Wyścigi w tym roku w Porsche Platinum GT3 CCCE będą naprawdę szybkie  za sprawą kilku młodych ambitnych kierowców. Nie będzie łatwo wywalczyć podium, ale świadomość wyższego poziomu pozwala się rozwijać i to jest w tym najfajniejsze. Dziękuję ekipie mechaników GT3 Poland i całemu zespołowi OLIMP Motorsport.

Stanisław Jedliński | Fot. Grzegorz Kozera

STANISŁAW JEDLIŃSKI:
- Jechałem równym tempem i w sobotę zająłem drugie miejsce w swojej klasie. Niestety drugi dzień i ostatnie okrążenie kiedy wypadłem z toru walcząc z Juliuszem Sytym o wyższą lokatę nie dało mi szansy stanąć na podium. Generalnie jestem zadowolony i bojowo nastawiony przed następną rundą pucharu Porsche w Poznaniu.

Marcin Jaros

MARCIN JAROS: - Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego debiutu. W pierwszym wyścigu dojechałem do mety na 2. miejscu tuż za Piotrkiem Parysem – lepiej byłoby ukończyć również przed nim, ale to wciąż świetny wynik. W drugim wyścigu startowałem z dość odległej ósmej pozycji i niestety nie pomógł dość słaby start. Na następnych kółkach musiałem odrabiać i ostatecznie ukończyłem na 4. miejscu. Podsumowując, to był udany weekend – do następnej rundy w Poznaniu mamy prawie trzy tygodnie, które poświęcę na trening i odpowiednie przygotowania. Już nie mogę się doczekać.

Piotr Parys

PIOTR PARYS: – Nie spodziewałem się tak dobrych rezultatów już podczas pierwszej rundy Porsche Platinum GT3 Cup Challenge Central Europe. Wygrałem oba wyścigi i jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwy. Jest jeszcze dużo rzeczy do poprawy, chociażby sam start, który w pierwszym wyścigu zepsułem. Potem udało się jednak znaleźć dobre tempo i odrobiłem straty. W drugim wyścigu startowałem z pierwszej linii i nie popełniłem już tego samego błędu. Przede mną jechał doświadczony Patrick Eisemann, którego ostatecznie wyprzedziłem. Zebraliśmy w ten weekend dużo danych, nad którymi będziemy pracować przed drugą rundą w Polsce.

Poprzedni artykuł Betonowy Carl
Następny artykuł Rechbergrennen z Polakami

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry