Ponownie czwarte miejsce w sobotę i drugie w niedzielę, to jakby powtórka tego, do czego udało mi się przyzwyczaić moich kibiców. Jestem umiarkowanie zadowolony z występu nad polskim morzem. W Sopocie pojawiło się tylu kibiców, że przyznam, nie pamiętam wyścigu, na którym mielibyśmy aż tylu fanów. Niestety, ja pojechałem zbyt wolno, żeby wskoczyć na pierwsze miejsce, ale już za tydzień czekają nas Banovce i tam zamierzam powalczyć. Zapraszam wszystkich na mój profil na Facebook: https://www.facebook.com/AndrzejSzepieniecRacingTeam. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie i wiarę w sukces: firmie Ecco Oil, MegaSped Roman Pasyk oraz firmie Navi Fleet. Ogromne podziękowania należą się mojej ekipie mechaników i Reńkowi za pracę przy moim samochodzie. Zapraszam wszystkich kibiców do Banovców na Słowacji, już 3 i 4 sierpnia. Fot. Grzegorz Kozera.
EWA WÓJTOWICZ: - Zacznę inaczej niż wszyscy. Po tym wyścigu sama nie wiem, co mam myśleć. Z jednej strony udało mi się osiągnąć założony cel, tzn. poprawić uzyskiwane przeze mnie czasy z 2011 roku. Z drugiej strony - startowanie samej w klasie A-1600 jest, prawdę mówiąc - porażką. Na zawodach cały czas biłam się z myślami czy podejmować ryzyko i walczyć o możliwie jak najlepszy czas, co jak wiadomo, na tej trasie może skończyć się na krawężniku lub drzewku, czy też bezpiecznie zameldować się na mecie. Brak rywalizacji skutkuje myśleniem (coraz bardziej intensywnym) o zmianie klasy i wyścigówki. Szkoda byłoby rozstać się z moją bezawaryjną C-dwójką, jednak brak zawodników w A-1600 odbiera możliwość walki oraz wewnętrznej motywacji do szybszej jazdy. Stąd moje mieszane uczucia. Ale za 2 tygodnie spotykamy się na Banovcach - ma mojej ulubionej trasie w kalendarzu GSMP. Mam nadzieję, że tam się wszystko odmieni i będę mogła liczyć na walkę o punkty do końca sezonu. Fot. Grzegorz Kardaś.
ROMAN BARAN: - Z Sopotu prosto wybieram się na Mistrzostwa Europy do Dobsiny, gdzie wystartuję już po raz drugi. Na wstępie chciałbym pogratulować Piotrkowi Rucińskiemu zwycięstwa w niedzielnych zawodach. Był zdecydowanie najszybszy z ośki. Ja uzbierałem potrzebne mi punkty i teraz mogę jechać nieco ostrzej już podczas Banovców. GSMP Sopot to co roku kilka bardzo fajnych dni. Fajny wyścig, super organizacja, no i w końcu atmosfera Sopotu, to coś co przyciąga. Miałem od soboty bardzo dobre tempo, które zaowocowało zwycięstwem podczas 7 rundy i drugim miejscem w niedzielę. Chciałem pojechać jeszcze szybciej, dla wszystkich kibiców jacy pojawili się przy trasie, ale szybciej już chyba się nie dało. No właśnie, kibice. Tylu w Sopocie przyznam się, jeszcze nie widziałem. Było ich tak dużo jak w Załużu, a to wskazuje, że GSMP mocno się rozwija i przyciąga nowych fanów. Cieszę się, że mogliśmy ścigać się podczas sopockiego Grand Prix przy pełnej widowni. Własnie pakujemy samochód na lawetę i wybieram się na Mistrzostwa Europy do Dobsiny. Chciałbym godnie reprezentować Polskę oraz całe GSMP. Opony jakie kupiliśmy w zależności od pogody, albo się sprawdzą i dadzą mi dobre miejsce, albo okażą się nieużyteczne. Tak czy inaczej, będzie to dobry trening przed słowacką rundą GSMP w Banovcach, która już 3 i 4 sierpnia. Dziękuję moim sponsorom: Szik, Bendiks, Handlopex, B3Studio, L Racing Liptak, Korporacji VIP, firmie Agregaty PEX-POL Plus, Carrera, Placard oraz portalowi www.wyscigigorskie.pl, a także najlepszej firmie obsługującej zawodników w GSMP, czyli Team Promotion Marketing i PR Sportowy. Dziękuję za patronat medialny portalu www.wyscigigorskie.pl, gdzie będziecie mogli śledzić moje wyniki w Dobsinie. Fot. Grzegorz Kozera.
RAFAŁ GRZYWACZYK: - Nietypowy weekend wyścigów górskich nad morzem już za nami. Atmosfera jaka panowała podczas zawodów, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Po pierwsze, wakacyjna runda w 100 %, po drugie, słońce i plaża, a po trzecie, mnóstwo kibiców, którzy przyszli dopingować nas na trasie z Sopotu do Gdyni. Mogę śmiało powiedzieć, że swój plan wykonałem. Strata 1 punktu do Romka Barana otwiera nowe rozdanie w tym sezonie. W Sopocie zabrakło mi przejechanych kilometrów. Romek startował tam już 11 raz, ja dopiero debiutowałem na tej trasie. Sobotę przeznaczyłem na naukę, ale wyszło bardzo fajnie, bo 2 miejsce w klasie. Miałem za wąską gumę na deszcz, która nie trzymała tak jak trzeba. To mój błąd w doborze opony. W niedzielę zabrakło 0,5 sekundy, co jest naprawdę małą stratą. To dobry prognostyk na kolejne rundy, a zwłaszcza na Banovce, na których mam coś do udowodnienia. Gratuluję bardzo dobrej organizacji. Lech Orski potrafił poradzić sobie nawet z rozlanym olejem na trasie, nie tak jak w Limanowej. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie startów: WIDERA Transport Międzynarodowy osób, KIMBEX Dream Cars oraz CASADA Health & Beauty. Do grona sponsorów dołączył mój rodzinny Powiat Krapkowicki oraz firma PIT STOP. Do zobaczenia na Banovcach. Fot. Arkadiusz Bar.
PAWEŁ STEFANICKI: - Od początku narzuciliśmy wysokie tempo rywalizując z samochodami z wyższych klas. Jazda wśród tak wielu kibiców na domowej trasie była niezwykle emocjonująca. Z jednej strony presja wyniku, z drugiej widowiskowe pokonanie trasy, które nie zawsze idzie w parze z jazdą na czas. Zbalansowanie tego na niezwykle technicznej i najniebezpieczniejszej trasie w Polsce to prawdziwe wyzwanie. Jestem szczęśliwy z bardzo udanego weekendu wyścigowego dla naszego zespołu. Ten wynik nie byłby możliwy bez sponsorów zespołu Elpigaz Rally Team. Dziękuję Firmie ShowUp.tv, Kampanii Miasta Gdańska Kieruj bez Procentów, Grupie Zdunek, CNF Auto Serwis, MIBA, Pavel Brembo, JmJ, Top-Art Reklama, Agencji Ochrony Konsal, Woj-Dar oraz partnerom medialnym Dziennik Bałtycki, TVP3 Motorsport i Okolice, Pomorska.tv oraz Radio Kaszebe. Jesteśmy na dobrej drodze ku Mistrzostwu Polski dzięki wsparciu sponsorów oraz licznej grupie naszych kibiców. Wielkie DZIĘKI i do zobaczenia podczas kolejnych występów na najwyższym poziomie rywalizacji sportowej!
IGOR WIDŁAK: - Świetny wyścig, świetna zabawa, no i wspaniały klimat, jaki stworzyli nam organizatorzy i kibice podczas wyścigu górskiego w Sopocie. Dostałem motywację do dalszej jazdy. Chciałem bardzo podziękować mojej rodzinie, bo to dzięki niej udało się stanąć na podium 8 rundy GSMP. Oczywiście, bez kibiców z Kielc wygrana nie smakowałaby tak dobrze. Ekipa przyjechała na niedzielę, przywieźli ze sobą flagi i mocno nas dopingowali, za co chciałem im bardzo podziękować. Trasa w Sopocie jest specyficzna. Co tu dużo mówić, mnie jak najbardziej pasuje. Jednym słowem, mega zawody. Mam nadzieję, że teraz taką jazdę i tempo wyścigowe utrzymam podczas kolejnych rund i po raz kolejny pojawię się na podium klasyfikacji generalnej w tym sezonie. Dziękuję ekipie Vacat Serwis, gratuluję Rafałowi, Arturowi i Sebastianowi zajętych miejsc. Do zobaczenia w Banovcach. Fot. Grzegorz Kozera.
KRZYSZTOF ROSA: - Jestem bardzo szczęśliwy. Tak mogę podsumować mój start w Sopocie. To moje pierwsze zwycięstwo w zawodach rangi Mistrzostw Polski. Mimo, że przed zawodami nie było czasu na testy to od razu znalazłem właściwe tempo. Sobota to wygrana w całej stawce aut historycznych. Podczas wyścigu mój prawie pełnoletni Evo dziadek miał problem z elektryką. Już od początku zawodów nie chciał funkcjonować rozrusznik i podtrzymanie turbo, a w niedzielnych podjazdach wyścigowych auto przerywało na starcie i nie rozpędzało się, jak powinno. Szczęśliwie udało się obronić wygraną w całej grupie, jak i klasie również podczas 8. rundy. Dziękuję firmie Makita Polska oraz Mebus.pl za pomoc w starcie, a także kibicom i rodzinie, w szczególności Basi i Julce za gorący doping. To im dedykuję swój sukces. Fot. Grzegorz Kozera.
ARTUR ROWIŃSKI: - Jestem bardzo zadowolony z powrotu do ścigania w GSMP. Fajnie, że po dłuższej przerwie mogłem wystartować właśnie w Sopocie, który jest polskim Monte Carlo. Wiem, że czasy jakie kręciłem nie są tymi, które mógłbym tak naprawdę osiągać i można było dużo szybciej przejechać. Ja dawno nie siedziałem w Audi i po krótkich piątkowych testach, pojechałem tak, żeby pojawić się na mecie i mieć frajdę z jazdy, a przy okazji dać dużo radości kibicom. To właśnie kibice stworzyli świetną atmosferę Mistrzostw Polski. Bardzo miło zobaczyć, aż tylu kibiców, co najmniej kilka razy więcej niż w ubiegłym roku. Auto spisało się na medal, ale moje hamowania, które mogły być jeszcze nieco opóźnione, dały mi 9 i 8 miejsce w generalce. Mogło być wyżej, ale to podczas kolejnego startu. Mam nadzieję, pojawić się w Korczynie, gdzie rozpoczynałem swoją przygodę z GSMP. To moja ulubiona trasa i mam zamiar tam się pojawić i powalczyć. Chciałbym bardzo podziękować za gorący doping wszystkim kibicom, moim sponsorom za zaangażowanie: Dealerowi Volkswagen i Audi Rowiński - Wajdemajer, oraz ekipie Masters Tuning i Toma Racing, które dbają o mój samochód. Moim PR zajmuje się opolska firma Team Promotion Marketing i PR Sportowy, której dziękuję za dobrą robotę. Fot. Arkadiusz Bar.
DAMIAN ŁATA: - Cały wyścigowy weekend w Sopocie możemy podsumować pozytywnie, więc wróciliśmy w dobrych nastrojach. Oczywiście, ze sportowego punktu widzenia to bardzo frustrujące przegrać trzecie miejsce. Podium w klasyfikacji generalnej uciekło mi o 0,045 sekundy, ale w takiej stawce zawodników czwarta pozycja również cieszy, zwłaszcza, że był to naprawdę trudny wyścig. Zaczęło się ciekawie, ponieważ na sobotnią rundę pogoda zafundowała nam jazdę po mokrym. Do tego wszystkiego na drugim przejeździe treningowym przytrafiła nam się awaria. W amortyzatorze pękła laga i nasz udział w podjazdach treningowych stanął pod dużym znakiem zapytania. Z pomogą przyszedł nam wtedy Rafał Grzesiński, któremu w tym miejscu OGROMNE podziękowania, za tak wyjątkową postawę. Dzięki pożyczonemu zawieszeniu wróciliśmy do walki. Udało się, ale przez krótki czas, jaki nam został, nie zdołaliśmy odpowiedni zestroić zawieszenia. W ogóle nie wstrzeliłem się z ustawieniami i odbiło się to na wyniku - 7. miejsce w generalce i 2. w N+2000. Drugi dzień to znacznie lepsza pogoda i szansa do jazdy po suchym. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego dnia. Z każdym kolejnym podjazdem czułem się coraz lepiej na trasie i czasy na treningach były coraz lepsze. Jak to na trasie w Sopocie, było trudno i nie można było nawet na moment stracić koncentracji, ale wszystko układało się po naszej myśli. Na pierwszym podjeździe wyścigowym złapałem naprawdę dobry rytm i gdyby nie drobny błąd przy dojeżdżaniu do ronda, to czas byłby jeszcze lepszy. To, co nie udało się wcześniej, wykonaliśmy na ostatnim podjeździe. Trzecie miejsce pozwoliło sporo odrobić do Igora Widłaka, ale do szczęścia zabrakło wspomnianych ułamków sekund. Na pocieszenie zostały cenne punkty za wygranie klasy. Sopot znów okazał się wyjątkową imprezą. Gratulacje dla Lesława Orskiego i ogromnej grupy organizatorów za ciężką pracę i przygotowanie trasy zawodów na bardzo wysokim poziomie. Mam nadzieję, że poziom sportowy również nie rozczarował tysięcy kibiców, przy wsparciu których mieliśmy okazję walczyć. Była ostra rywalizacja w różnych warunkach i jest dobry wynik, więc czego chcieć więcej? A na zakończenie udało się wszystko podsumować udaną imprezą. Oby więcej tak udanych weekendów. Dziękuje naszemu partnerowi - komisowi samochodowemu DMMotors.pl, całemu zespołowi Witek Motorsport, za pomoc w przygotowaniu samochodu i podczas wyścigu i wszystkim, którzy pomogli w starcie w GSMP Sopot. Wracamy tutaj za rok. Fot. Arkadiusz Bar.
MICHAŁ SOWA: - Sopot zaliczam do jednego z najlepszych występów. Powrót i zwycięstwo w grupie N to coś, na co bardzo liczyłem. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi przy tym starcie. Pozdrawiam również tych, którzy nie pomogli i nie przeszkadzali. To dzięki mojej rodzinie, kibicom oraz organizatorowi mogłem powrócić do ścigania w GSMP w tak dobrym stylu. Weekend w Sopocie to fenomenalna rywalizacja oraz wyjątkowa atmosfera wyścigowego święta. Sobotnie warunki preferowały szybkich kierowców, a nie mocne auta i to było widać po wynikach. Cieszy mnie pierwsze miejsce w N-ce, ale chyba bardziej jestem zadowolony z niedzielnego występu. Udało się utrzymać niesprawne auto na drodze i wskoczyć na podium oraz na 6 miejsce w generalce. Aktywny dyfer raz spinał, raz rozpinał moje auto i miałem z tym sporo problemów. Momentami było niebezpiecznie, ale jestem na mecie i z tego cieszę się najbardziej. Chciałbym podziękować za wsparcie moim partnerom: firmie MOTO-GAMA, Alma Color, BW Garage oraz Restauracji Zielony Dworek. Ekipie przygotowującej auto należą się wielkie podziękowania, a Mateuszowi Bieńkowskiemu, dziękuję za prace przy elektronice. Oczywiście podziękowania dla najlepszej ekipy od PR i Marketingu Sportowego - Team Promotion Marketing i PR Sportowy, bo chłopaki robią kawał dobrej roboty. Na pewno pojawię się jeszcze w tym sezonie GSMP i obiecuję powalczyć i tym razem wygrać dwa razy.
GRZEGORZ KOZIOŁ: - Wyścigi górskie nad polskim morzem w Sopocie już za nami. To bardzo fajne rundy, wyróżniające się w sezonie i wprowadzające jedyny w swoim rodzaju klimat. Sobota to pewne zwycięstwo w grupie A oraz klasie A+2000, z czego jestem bardzo zadowolony. Dwa bardzo równe podjazdy i świetna zabawa wśród tysięcy kibiców, jacy pojawili się na całej trasie. Niedziela niestety nie zostanie zaliczona do udanych. Pierwszy podjazd to 7 miejsce w generalce i prowadzenie w grupie A. Podczas drugiego, ostatniego podjazdu weekendu popełniłem szkolny błąd na pierwszej szykanie. Uderzenie spowodowało pęknięcie chłodnicy wody i było po zawodach. Szkoda punktów, które będą potrzebne na koniec sezonu, ale liczę na kolejne udane rundy. Trasę w Sopocie lubi kilku zawodników, bo jest typowo rajdowa. Za to klimat oraz organizacja w Sopocie są wzorowe i to właśnie dla tego przyjeżdża tu tylu kibiców i zawodników. Duże 5+ dla Lecha Orskiego za organizację, bo spisał się jak co roku na medal. Moje starty w tym sezonie wspierają firmy Flora z Krakowa, Uni-Matic, oraz Extremo - Salon Felg Aluminiowych. Podziękowania dla ekipy www.wyscigigorskie.pl, która sprawuje patronat medialny nad moimi startami i dla firmy Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę medialną. Zapraszam wszystkich 3 i 4 sierpnia do słowackich Banovców na kolejne rundy GSMP.
RAFAŁ GRZESIŃSKI: - Super, weekend. Właśnie siedzę nad morzem i mam trzeci dzień wielkiego szczęścia. Emocje już opadły po rewelacyjnym wyniku, jaki udało mi się uzyskać podczas 16 Lotos Grand Prix Sopot-Gdynia. Dwa zwycięstwa pokazują, że po tym jak mechanicy Vacat Serwis doszli z moim Lancerem do porozumienia, ja mogę zabrać się do wygrywania. Oprócz mnie, mój zespołowy kolega Igor Widłak pojechał swój życiowy wyścig i stanął razem ze mną na podium 8 rundy GSMP Sopot 2013. To wszystko dobrze wróży na druga część sezonu, która zacznie się już za trzy tygodnie w Banovcach. Teraz może być już tylko lepiej. Fajnie jest wygrać po pierwsze w zaciętej rywalizacji, jaką mieliśmy podczas obu dni w Sopocie, po drugie przy tysiącach kibiców, jacy pojawili się na trasie wyścigu. Tylu ludzi nie widzieliśmy w tym sezonie podczas żadnego wyścigu i to jest tylko dowód na to, że GSMP rośnie w siłę. Cieszę się z rywalizacji z Tomkiem Nagórskim, Olkiem Michałowskim i Andrzejem Szepieńcem no i Igorem. Gratuluję wszystkim, którzy stanęli na podium, a kibicom za wspaniały doping, godny Mistrzostw Polski. Na koniec kilka słów o rekordzie. Należy dalej do Tomka Nagórskiego. W niedzielę niestety, warunki nie sprzyjały, abym pojechał szybciej. W ubiegłym roku N-kowym Lancerem pojechałem 1.28, w tym roku 660-konnym Openem, 1.27. Niestety, ustawienie szykan nie było takie jak rok temu i nie można powiedzieć, że jest to ta sama trasa. Dziękuję mojej rodzinie za wielkie wsparcie, jakiego udzieliła mi podczas tego weekendu, firmie Vacat Serwis i Vacat Technika za wsparcie sponsorskie, całej ekipie mechaników Vacat Serwis za świetną pracę i wszystkim moim znajomym, którzy dopingowali mnie do jeszcze szybszej jazdy. Wielkie dzięki dla ekipy portalu www.wyscigigorskie.pl, która na bieżąco informowała Was o tym co dzieje się podczas wyścigu oraz dla firmy Team Promotion Marketing i PR Sportowy za moją obsługę medialną. Teraz trzy tygodnie przerwy i widzimy się w Banovcach. Fot. Arkadiusz Bar.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.