Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Sopocie

ROMAN BARAN: - Jestem zadowolony, że w końcu udało się doprowadzić moje Renault do takiego stanu, w jakim miało być na początku sezonu, co pozwoliło na podwójne pierwsze miejsce w klasie.

Wspólnymi siłami z Bogdanem Wozowiczem udało się zniwelować awarię, co było widać podczas sobotnich i niedzielnych startów w Sopocie. Sobotnia runda powitała nas deszczem i tak utrzymywało się do samego końca. Mimo fatalnych warunków pojechałem na 100% pierwszy podjazd wyścigowy. Miałem najliczniejszą klasę E1-2000. Niestety, pecha mieli moi koledzy, którzy porozbijali się na barierach. Wiem, co to znaczy uszkodzić samochód, bo nie raz byłem w podobnej sytuacji. Mam nadzieję, że wszyscy zdążą się naprawić do kolejnych rund i wystartują w Banovcach. Niedzielne podjazdy jechałem na deszczowych oponach z myślą, że nowe slicki bardziej przydadzą się na słowackie rundy. Podsumowując Sopot Grand Prix - zawody udane. Bardzo cieszy, że Lesław Orski mimo małego budżetu podołał wszystkim przeciwnościom losu i zorganizował te zawody. Wyremontowanie barier po sobotnich dzwonach to nie lada wyczyn, dlatego wielkie brawa dla organizatora i ekip, które nad tym pracowały. Z tego miejsca chciałbym zaprosić wszystkich kibiców na kolejne eliminacje na chyba najlepszą trasę w naszym kalendarzu. 1-3 sierpnia w Banovach nad Bebravou (Słowacja) odbędzie się 9 i 10 runda. Chciałbym bardzo podziękować moim partnerom za wsparcie: Szik, Handlopex, Bendix, LRacing, Carrera, B3Studio, wyscigigorskie.pl, Gazeta Codzienna Nowiny, a także najlepszej firmie obsługującej zawodników GSMP, czyli Team Promotion Marketing i PR Sportowy. Fot. Grzegorz Kozera.

Radek Ćwięczek | Fot. Robert Duszyk

RADEK ĆWIĘCZEK: - Wyjazd do Sopotu uważam za udany, choć pogoda nikogo nie rozpieszczała. W sobotę deszcz padał bez przerwy od rana do wieczora. Warunki na trasie były wręcz ekstremalne. Wielu zawodników zgłaszało większe lub mniejsze przygody, jakie ich spotkały na trasie wyścigu. Ja straciłem kilka sekund po tym, jak nie dohamowałem się do drugiej szykany. Natomiast niedziela to bezbłędna jazda i fajna walka z drugim Clio. Sopot w tym roku okazał się wyjątkowo ciężki. Jeszcze nigdy nie jechałem na tak śliskim asfalcie, ale to kolejne, bardzo ważne doświadczenie.
Moje Clio przed wyścigiem przeszło gruntowny przegląd. Przez cały wyścig spisywało się bardzo dobrze, a to dla mnie najważniejsza informacja przed drugą częścią sezonu. Początek sezonu okazał się dla mnie bardzo ciężki, liczę jednak że w Banovcach na Słowacji, które otwierają drugą połowę, będzie znacznie lepiej. Gratuluje wszystkim osiągnięcia mety, a kibicom wytrwałości w oglądaniu sobotnich zawodów. Teraz razem z moimi partnerami FXSalt oraz CATKOP czekam na kolejne zawody, w których dam wszystko z siebie i z mojego Clio! Do zobaczenia za trzy tygodnie! Zapraszam na mój facebook'owy profil Radek Ćwięczek Sport, gdzie znajdziecie wszystkie informacje mojego zespołu. Trzymajcie kciuki, do zobaczenia!
Starty Radka w sezonie 2014 wspiera strategiczny partner Ćwięczek Sport - FXSalt, a także Idea House oraz firma CATKOP. Patronami medialnymi są portal TopRally.pl, gazeta Auto-Moto Biznes oraz Radio Eska Tarnów.

Grzegorz Kozioł

GRZEGORZ KOZIOŁ: - Bardzo dobrze czułem się w sobotę na mokrej nawierzchni, co odzwierciedla mój wynik po pierwszym podjeździe wyścigowym. Gdyby nie obrót w niedzielę podczas przełożonego podjazdu to byłbym na trzecim miejscu. Jednak cieszę się z mety oraz dwóch wygranych w grupie A. Ten wynik umocnił mnie na prowadzeniu w grupie, a przed nami druga połowa sezonu. Zdecydowanie lepiej jechało mi się po mokrym niż na suchej nawierzchni, dlatego w niedzielę udało się dojechać do mety na 6 pozycji w generalce. Jesteśmy na półmetku ścigania w górach i przed nami bardzo ciekawe zawody w Banovcach. To moja ulubiona trasa, jest świetna i mogę śmiało powiedzieć, że takich zawodów brakuje właśnie w Polsce. Chciałbym, żeby popadało, bo znowu mógłbym być ekstremalnie szybki na mokrym. Przed słowacką rundą muszę popracować nad jazdą po suchym, bo tu jeszcze jest sporo do zrobienia. Muszę wprowadzić poprawki do mojej jazdy i powalczyć z międzynarodową konkurencją w FIA CEZ. Dziękuję za cały weekend w Sopocie wszystkim kibicom, którzy dopingowali nas na trasie. Chciałem podziękować moim sponsorom za wsparcie startów: firmie Flora z Krakowa, UNI-MATIC oraz firmie Rodax. Bez ekipy Witek Motorsport, która przygotowuje mojego Lancera nie byłbym w stanie walczyć o tak wysokie pozycje. Cieszę się, że mogę liczyć również na wsparcie medialne portalu www.wyscigigorskie.pl oraz firmy Team Promotion Marketing i PR Sportowy, która obsługuje mnie w zakresie PR. Za dwa tygodnie widzimy się na Jankovym Vŕšku.

Dubai | Fot. Arkadiusz Bar

DUBAI: - Punkty wywiezione z Sopotu powinny zaprocentować w drugiej połowie sezonu GSMP. Dwukrotnie znalazłem się na podium w grupie E1 zajmując 3 miejsce i to co najbardziej cieszy w sobotę, a w zasadzie w niedzielę tuż przed południem znalazłem się na trzecim miejscu 7 rundy w klasyfikacji generalnej. To była bardzo fajna walka z Grześkiem Koziołem, który po sobocie miał przewagę blisko 1,6 sekundy. Sobota była chyba nie tylko dla mnie, ale i innych zawodników bardzo męcząca. Padający deszcz spowodował, że jechałem ostrożnie, żeby nie zburzyć auta, a było gdzie walnąć. Można tu przytoczyć historię jednego zakrętu nr 5, gdzie aż 3 zawodników zakończyło swój występ. Jestem zadowolony z debiutu na nadmorskiej trasie. Miałem okazje przejechać rundę po mokrym i po suchym i zebrać nowe doświadczenie, a przy okazji wywieźć 22 punkty. Zawody miały całkiem inny klimat niż te rozgrywane w górach. Dopisali też kibice, którym chyba pogoda trochę popsuła plany. Po 8 rundach jestem na 2 miejscu w klasyfikacji rocznej GSMP, ale przed nami prawdziwy wyścig. W Banovcach na górze Jankov Vrsok oddzielimy dzieci od mężczyzn. Liczę na coś więcej niż trzecie miejsce, bo trasa jest naprawdę fantastyczna i chciałbym pokazać się na niej z dobrej strony. Dziękuję ekipie 4Turbo za przygotowanie samochodu, kibicom za doping i zapraszam w pierwszy sierpniowy weekend na Słowację. Fot. Arkadiusz Bar.

Podium w Sopocie | Fot. Grzegorz Kozera

WALDEK KLUZA: - Warunków, z jakimi musieliśmy się zmierzyć w Sopocie chyba nikt się nie spodziewał. Intensywne opady spowodowały, że trasa stała się niewiarygodnie śliska. Ogromne ilości wody na drodze i mocno ograniczona widoczność, sprawiły, że bardzo trudna trasa stała się miejscami, ekstremalnym wyzwaniem. Sobota nie rozpoczęła się dla nas dobrze, ponieważ na pierwszym podjeździe treningowym pojawiły się problemy ze szperą. Poślizg i przygoda na rondzie skończyła się szczęśliwie tylko otarciem o opony. Przed każdym kolejnym podjazdem sporo czasu poświęciliśmy na analizę elektroniki i ustawień samochodu. Zespół miał w każdej przerwie pełne ręce roboty, ale wysiłek przyniósł dobre efekty. Z każdym podjazdem jechało mi się coraz pewniej i lepszym tempem. Pierwszy podjazd wyścigowy dał nam drugie miejsce w generalce. Niestety cały dzień to pogoda dyktowała warunki. Sporo wypadków i przerw wprowadziło dużo chaos w harmonogram. Dawno nie było przypadku, gdy powtórzono cały podjazd i na pewno to rozwiązanie nie usatysfakcjonowało wszystkich, ale kontynuowanie jazdy w sobotę na pewno nie było bezpieczne.
Wszyscy obawiali się w niedzielę powtórki warunków. Deszcz tego dnia jednak odpuścił i sprawnie udało się przeprowadzić wszystkie podjazdy. Dobre tempo pozwoliło nam ostatecznie stanąć na drugim stopniu podium w obydwu sopockich rundach. Każdy kolejny przejazd dawał coraz więcej przyjemności. Był to dla nas najbardziej pracowity czas w całym sezonie, ale wracamy w bardzo dobrych nastrojach. Opłacił się wysiłek na hamowni, testach i na samym wyścigu, bo wszystko wskazuje na to, że udało się wyeliminować problemy, które prześladowały nas od początku sezonu. Oczywiście, nadal dużo pracy przed nami, ale zespół zrobił duży, ważny krok do przodu.
Dziękuję serdecznie całemu zespołowi: Karolowi, Łukaszowi i Filipowi. Dziękuje mojej żonie, rodzinie i przyjaciołom, którzy wspierali mnie na wyścigu i jak zwykle mocno trzymali kciuki. Dziękuję kibicom, którzy w nas nie zwątpili i partnerom, bez których ten start nie doszedłby do skutku: ProfiAuto, Stalco, TRW, Monroe, AutoCzęściValdi.pl, Rally-Tech.pl, Kopalnia Mocy, Buchti.pl.
W Sopocie zdobyliśmy cenne punkty i mocno podładowaliśmy baterie. Zapraszam do odwiedzania naszej strony i zgromadzonych na niej materiałów. Teraz kilka dni odpoczynku, ale niedługo zaczynamy intensywne przygotowania do wyścigu w Banovcach. Do zobaczenia. Fot. Grzegorz Kozera.

Marcin Słobodzian| Fot. Grzegorz Kozera

MARCIN SŁOBODZIAN: - Emocje już opadły, a było ich co niemiara. W sobotę już od rana miałem małe problemy z autem, a do tego pogoda nam nie sprzyjała. Rozpocząłem też festiwal dzwonów na zakręcie nr 5. Warunki jakie panowały na trasie, były bardzo trudne. Pomimo tego udało się wygrać grupę N i być na 5 miejscu w generalce. W niedzielę na suchym poszło już tak, jak sobie to zaplanowałem. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej tuż za Rafałem Grzesińskim i Waldkiem Kluzą to wspaniałe osiągniecie. Weekend zaliczam do bardzo udanych. W rocznej klasyfikacji wskoczyłem na 4 miejsce i jest szansa walki. Wiem, że N-grupowym autem na szybszych trasach przegram, ale to dobra pozycja wyjściowa na druga połowę sezonu. Dziękuję bardzo ekipie Witek Motorsport za świetne przygotowanie samochodu, całemu zespołowi za wyjątkową atmosferę wyścigową. Klimat jaki panował w Sopocie, to było coś. Szkoda, tak mało zawodników pojawiło się na starcie. Ogromne podziękowania dla kibiców, którzy zmokli w sobotę. Mam nadzieję, że niedziela zrekompensowała wszystkim trudy sobotnich zawodów. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie startów w GSMP: firmie Rodax, UNI-MATIC, Flora Kraków, Arispol, Rabaty Budowlane oraz ABART wykładziny. Patronat medialny nad moimi startami w tym sezonie objął portal www.wyscigigorskie.pl. Fot. Grzegorz Kozera.

Marcin Gładysz | Fot. Grzegorz Kozera

MARCIN GŁADYSZ: - To był bardzo ciężki weekend. Pogoda nie dopisała w sobotę i mieliśmy prawdziwą ulewę od samego początku zawodów. W takich warunkach trzeba było uważać, żeby utrzymać się na drodze. Wielu kolegów niestety wypadło z trasy rozbijając samochody, a to pokazuje, jak duży stopień trudności zafundowała nam pogoda nad morzem. Ostatecznie udało się nam przejechać jeden podjazd w sobotę i zawody kończyliśmy w niedzielę. W 7 rundzie zająłem 10 miejsce w generalce, co jest dla mnie bardzo dobrym wynikiem. Tu liczyło się, żeby dojechać i nie zburzyć auta. W niedziel na suchej nawierzchni zdobyłem 11 miejsce i do domu wracam z punktami, które pozwalają na walkę o tytuł mistrzowski w drugiej połowie sezonu. Poprawiłem też mój najlepszy wynik, jaki zanotowałem w 2011 roku jadąc Seatem Leonem Supercopa. Chciałem bardzo podziękować wszystkim zawodnikom za rywalizację, Rafałowi Grzesińskiemu gratuluję dubletu. Wyścig w Sopocie jak zawsze przyciągnął tłumy kibiców, a to pokazuje, jak bardzo potrzebne są takie imprezy. Teraz mamy 3 tygodnie przerwy i ruszamy na Słowację, aby rywalizować w wyścigu Impuls Leasing Jankov Vrsok w dniach 1-3 sierpnia. Chciałem podziękować moim partnerom, którzy wspierają moje starty w tym roku: Volkwagen Racing Polska - www.vwracing.pl, firmie ZBUD z Dąbrowy Tarnowskiej - www.zbud.com.pl, sponsorowi Black Energy - www.foodcare.pl oraz mediom: TVP Kraków, Interia.pl,  RDN Małopolska, gazecie lokalnej TEMI i portalowi www.wyscigigorskie.pl. Zapraszam na moją galerię zdjęć z zawodów oraz do oglądania filmów na profilu Facebook: www.facebook.com/gladyszmarcin. Chciałem bardzo podziękować całej mojej ekipie - Stasiowi Bochenkowi, Grześkowi Mortekowi i Rafałowi Brylowi, który cała noc próbował usunąć problem w moim samochodzie. Fot. Grzegorz Kozera.

Paweł Stefanicki | Fot. Maciej Lewandowski

PAWEŁ STEFANICKI: - Na początku chciałbym bardzo podziękować tak licznej grupie kibiców. Na mokrej nawierzchni ciężko było utrzymać się na drodze, a Wasz doping wspomagał, wręcz uskrzydlał w walce o cenne sekundy. Nasza Honda prowadziła się fatalnie z powodu uszkodzeń zawieszenia z Rajdu Kaszub. Na czas nie otrzymaliśmy niezbędnych części z włoskiego oddziału motorsportu Hondy po uszkodzeniach, ale daliśmy radę. Jestem szczęśliwy z ukończenia domowych zawodów w całości, chociaż nie będę ich wspominał miło. Moi konkurenci z klasy A2000 oraz kilkanaście innych ekip z południa Polski zbojkotowało trójmiejską eliminację nie pojawiając się na starcie. Pomimo wygrania przez nas klasy oraz podium grupy A, regulamin nie przewidywał przyznania pucharów. Pierwszy raz zdarzyło się zatem, że wracamy z pustymi rękami z wygranych zawodów.
Sponsorami zespołu Elpigaz Rally Team są: HIT - zbiorniki LPG, Kieruj bez Procentów, BiMarco, Grupa Zdunek, Drywa Serwis, Castrol, Konsal Ochrona, CNF, G.Gerlach, Lincer i Woj-Dar.
Zapraszam serdecznie na fanpage www.facebook.com/StefanickiTeam gdzie na bieżąco pojawiają się zdjęcia, filmy oraz informacje zespołu. Fot. Maciej Lewandowski.

Poprzedni artykuł Morgan przed trzema Corvette
Następny artykuł Polski lider Supercupu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry