Mówią przed Dubajem
MICHAŁ BRONISZEWSKI: - Nie mogę się już doczekać startu w Dubaju.
W ubiegłym roku nie udało nam się ukończyć dobowego maratonu, z powodu defektu zupełnie nowej wtedy konstrukcji, chociaż mieliśmy szanse na dobry wynik. Mamy więc tu wraz z zespołem coś do udowodnienia. Samochód jest teraz dojrzałą konstrukcją, która ma za sobą udany sezon i sporo sukcesów na koncie.Sezon 2016 był dla mnie niezwykle udany, a niespełna miesiąc temu wygrałem na jego zakończenie 12-godzinny wyścig w pobliskim Abu Zabi. Mam nadzieję, że rok 2017 uda się rozpocząć równie udanie. Czeka nas niezwykle ciężki wyścig. Na torze będzie z początku niemal 100 samochodów o bardzo zróżnicowanych osiągach. Myślę, że około 10 załóg ma szanse na zwycięstwo, a kolejne 10 albo więcej będzie miało porównywalne tempo. Czekają nas niezliczone manewry wyprzedzania, a właściwie dublowania wolniejszych samochodów. Nie będzie miejsca na najmniejszy błąd. Ważny będzie łut szczęścia, a spore znaczenie może mieć także zwykły przypadek. Trzeba znaleźć swój sposób na ten wyścig i mam nadzieję, że to nam się uda.Pięć lat temu startowałem w Dubaju samochodem Ferrari 430 w zespole AF Corse. Mieliśmy realne szanse na zwycięstwo, ale zajęliśmy ostatecznie drugie miejsce po fantastycznej walce aż do mety. Jednak pozostał niedosyt. Mam nadzieję, że teraz uda się poprawić ten wynik.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.